MSI GL65 9SD - test niedrogiego, ale rasowego laptopa dla graczy
Gamingowy laptop i atrakcyjna cena? Wiele osób z pewnością bez mrugnięcia okiem przyzna, że nie idzie to ze sobą w parze. Tymczasem MSI twierdzi, że to możliwie i prezentuje swojego kandydata.
Nie będę ukrywał, że w moim przypadku najlepiej sprawdza się powiedzenie, że od grania to są konsola, kanapa i ogromny telewizor, ale doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że wielu graczy wciąż nie wyobraża sobie porzucenia peceta, nawet jeśli komputerowe granie nie jest tak wygodne. Każda ze stron ma swoje argumenty, ale to nie czas i miejsce na ich wymianę, więc zamiast tego skupimy się na recenzji propozycji od MSI, która ma łączyć w sobie wysoką wydajność, atrakcyjną ceną i mobilność, czyli laptopa MSI GL65 9SD.
To przedstawiciel średniej półki cenowej, którego zakup uszczupli nasz budżet o jakieś 4499 PLN, oferując w zamian jedną z najmocniejszych kart graficznych NVIDII z tego segmentu, czyli GeForce’a GTX 1660 Ti, wysokowydajny procesor Intel Core i7-9750H, 8 GB pamięci RAM i dysk SSD 512 GB, a także 15,6-calowy wyświetlacz klasy IPS o odświeżaniu 120 Hz. Zapowiada się na solidnego zawodnika? Na papierze zdecydowanie tak, ale jak dobrze wiemy wiele zależy tu jeszcze od implementacji pewnych rozwiązań, więc z ostateczną oceną należy wstrzymać się do testów, które od ręki zaczynamy.
Komputer pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Microsoft Windows 10 Home PL w wersji 64-bitowej, a do zarządzenia podzespołami i akcesoriami służy aplikacja Dragon Center 2.0, czyli zunifikowany kontroler kluczowych podsystemów laptopa. To właśnie dzięki niej możemy sprawdzić temperaturę poszczególnych komponentów, dopasować ustawienia wyświetlacza, zmieniać prędkości wentylatorów, optymalizować gry czy lekko podkręcić pracę procesora graficznego i pamięci VRAM.
MSI GL65 9SD został wyposażony w 16,6-calowy ekran i waży 2,3 kg łącznie z baterią, więc już na pierwszy rzut oka wiadomo, że nie mamy do czynienia z bardzo smukłą konstrukcją, ale laptop i tak jest relatywnie kompaktowy. Do tego mamy też bardzo stonowaną stylistykę, a proste kształty przełamuje tylko smocze logo w centralnej części klapy - za to duży plus, bo nie każdy lubi gamingowy przepych. Klapę i panel roboczy wykonano z tworzywa sztucznego dobrej jakości, a wszystkie elementy dobrze ze sobą spasowano, więc nie bardzo jest się czego czepiać - no może jedynie tego, że laptop zbyt chętnie przyjmuje odciski palców. Osobiście bardzo spodobało mi się również podwozie wykonane z gęstej siatki, które nie tylko ciekawie wygląda, ale i dobrze wpływa na odprowadzanie ciepła.
Za klawiaturę odpowiada SteelSeries, a że to jakość sama w sobie, to nie ma żadnych powodów do narzekania. Skok klawiszy jest wyczuwalny, ruch płynny, a podświetlenie w czerwonym kolorze nadaje całości charakteru. Niestety dla niektórych użytkowników, producent zdecydował się na zmodyfikowany układ klawiszy z klawiszem Windows przeniesionym na prawą stronę i brakiem klawisza Menu oraz nieco mniejsze nasadki, ale szybko można się do tego przyzwyczaić. Touchpad jest duży i precyzyjny, płytka dotykowa zapewnia bardzo płynny ślizg, a obsługa gestów znacznie ułatwia korzystanie - szkoda tylko, że przyciski nie wymagają nieco mniejszej siły nacisku.
W kwestii portów nie można narzekać, bo mamy tu wszystko, czego potrzeba. Po lewej stronie obudowy znajdziemy blokadę Kensington, Ethernet, HDMI 2.0a, mDP 1.4, dwa USB 3.2 (w tym jedno typu C), a także analogowe audio (osobne dla słuchawek i mikrofonu), po prawej zaś gniazdo zasilania, kolejne dwa USB 3.2 (tym razem oba typu A) oraz czytnik kart pamięci SD (XC/HC). Małe zastrzeżenia mam jednak do układu gniazd, bo są mocno ściśnięte koło siebie, a co więcej gniazdo zasilające jest wysunięte w stronę użytkownika, co może nieco przeszkadzać w obsłudze myszki.
Dwa głośniki o mocy 2W grają donośnie i czysto, choć momentami nieco zbyt metalicznie, ale nie da się ukryć, że nic nie zastąpi solidnych słuchawek. Szczególnie jeśli chcemy wczuć się wydarzenia na ekranie, zarówno podczas grania, jak i oglądania filmów. Kamerka wypada przeciętnie, ale niczego innego się nie spodziewaliśmy, bo to branżowy standard, niemniej do wideorozmów jest wystarczająca.
Za zasilenie komputera odpowiada 6-komorowa bateria o pojemności 51 Wh, współpracująca z 180-watowym zasilaczem, który pozwala naładować akumulator od 0% do 100% w ok. półtorej godziny. Test żywotności baterii w programie PCMark 10 wskazuje na 165 minut codziennego użytkowania na jednym ładowaniu, a w wymagających grach wynik spada do ok. 60 minut.
MSI zastosowało układ, w którym wszystkie najgorętsze komponenty znajdują się w górnej części obudowy, a bezpośrednio pod panelem roboczym znajdują się tylko głośniki, więc nawet podczas intensywnej rozgrywki obudowa komputera nie nagrzewa się zbytnio w miejscach trzymania dłoni. gdzie spoczywają dłonie. Korzystanie z laptopa na kolanach nie wchodzi jednak w grę, bo podobnie jak w innych wydajnych konstrukcjach dla graczy, temperatury pod spodem sięgają blisko 50°C. Jeśli zaś chodzi o hałas, to Sonometr Bestone BE-824 przy długotrwałym obciążeniu laptopa wskazuje 47,8 dBA, a w skrajnych przypadkach (Turbo Fan) nawet ponad 50 dBA, więc nie da się ukryć, że komputer po prostu słychać. Na szczęście dźwięk nie jest bardzo irytujący, ale na tyle głośny, że podczas dużego obciążenia polecamy korzystanie ze słuchawek.
GL65 wyposażony został w 15,6-calowy panel B156HAN13, którego producentem jest AU Optronics B156HAN13. Jest to wyświetlacz klasy IPS (dokładnie AHVA) o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) i odświeżaniu 120 Hz, który może się pochwalić bardzo dobrymi kątami widzenia, kontrastem 1300:1 i maksymalną jasnością na poziomie 250 nitów, choć trzeba uczciwie zaznaczyć, że weryfikacja kolorymetryczna wskazuje na dość przeciętne parametry, jeśli chodzi o kolory. Mówiąc krótko, z pewnością nie jest to sprzęt dla grafików (nawet amatorów), ale gracze nie powinni zbytnio narzekać.
Gry to aspekt, do którego GL65 9SDK jest wręcz stworzony, nic więc dziwnego, że pozwala na rozgrywkę w nowe zaawansowane graficznie gry AAA na wysokich poziomach, wymagając obniżenia jedynie najbardziej obciążających suwaków, które najczęściej nie wpływają zbytnio na jakość grafiki. Możemy też liczyć na bardzo płynną rozgrywkę w sieciowych shooterach, i tak w Fortnite średnia liczba kl./s wyniosła już 86, a miejscami nawet powyżej 100 kl./s. W Battlefield V przy presecie ultra możemy laptop pozwala na satysfakcjonujące 70 klatek, a jeśli chodzi o Wiedźmina 3, to na Uber uzyskujemy już blisko 50 kl./s, a decydując się na drobną redukcję do poziomu High cieszymy się już średnio 68 kl./s.
Podsumowując, wielu graczy będzie zadowolonych z wyboru MSI GL65 9SD, choć oczywiście nie jest pozbawiony wad. Wśród jego zalet należy wymienić panel IPS 120 Hz, minimalistyczny i stylowy design i przede wszystkim wysoką wydajność w grach - wysokowydajny procesor w połączeniu z kartą graficzną GeForce GTX 1660 Ti pozwala myśleć o graniu w tytuły AAA na wysokich ustawieniach graficznych w satysfakcjonującej płynności. Do tego mamy wydajną klawiaturę i bogaty zestaw portów, a także możliwość rozszerzenia pamięci RAM oraz na dane. Warto jednak zaznaczyć, że panel ma swoje problemy, na przykład z odwzorowaniem kolorów, kultura pracy nie jest mocną stroną tej konstrukcji, co jest jednak pewnym standardem wśród gamingowych laptopów, a producent powinien również przemyśleć port zasilający wysunięty w stronę użytkownika. Tak czy inaczej, w cenie 4499 PLN to opłacalny wybór, szczególnie jeśli jesteśmy w stanie przymknąć oko na kilka niedoskonałości.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, redaktorzy ITH z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.