MSI Clutch GM41 Lightweight Wireless - test myszki
Marki MSI raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, gdyż od dziesięcioleci jest to jeden z wiodących na świecie producentów podzespołów komputerowych oraz peryferii. Dziś przyjrzymy się jego najnowszej bezprzewodowej myszce dla graczy o nazwie MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless. Co ciekawe jest to debiut tajwańskiego giganta w tej kategorii, bo firma nigdy wcześniej nie wypuściła bezprzewodowego gryzonia.
Ma ona więc spore pole do popisu i miejmy nadzieję, że pomimo braku doświadczenia w tym sektorze, zaskoczy nas bardzo pozytywnie. Nie przedłużając, rzućmy okiem na specyfikację GM41 Wireless:
Specyfikacja MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless:
- Sensor: Optyczny, PixArt PMW3370
- DPI: 20000
- Max. Prędkość: 400 IPS (~10 m/s)
- Akceleracja: 50G
- Przełączniki: Mechaniczne, Omron D2FC-F-K 60 MN
- Przyciski: 6
- Przewód: 2 m (odpinany, gumowy)
- Częstotliwość próbkowania: 1000 Hz
- Wymiary: 130 × 67 × 38 mm
- Waga: 74g
- Dedykowany sterownik:
- LOD: ~1 mm
- Podświetlenie: RGB
- Gwarancja: 2 lata
- Cena: 379 zł
Opakowanie i zawartość
Już przy pierwszym kontakcie MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless sprawia wrażenie produktu premium. Myszka trafia do nas w sporych rozmiarów, grubym i atrakcyjnym wizualnie kartonowym pudełku o biało-czarnej kolorystyce. Jego wnętrze oprócz samej myszy, zabezpieczonej do transportu pianką, kryje mouse dock z portem dongle pozwalający na ładowanie i komunikację urządzenia z komputerem, transmiter USB-A 2.4 GHz, gumowy przewód zasilający o długości 2 metrów, a także instrukcję obsługi. Biorąc pod uwagę niezbyt wygórowaną cenę względem produktów konkurencji, mamy tu bardzo korzystny stosunek cena/zawartość. Szkoda tylko, że producent nie poszedł o krok dalej, dodając zapasowe ślizgacze, jednak ze względu na wartość stacji dokującej jest to zrozumiałe.
Jakość wykonania, design i wrażenia z użytkowania
MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless to urządzenie o symetrycznej budowie i dużym rozmiarze aż 130 × 67 × 38 mm, co czyni je produktem skierowanym do osób o dużych bądź średniej wielkości dłoniach. Sam kształt, który przypomina ten znany z konkurencyjnego Razer Viper Ultimate, czyni zaś GM41 Wireless gryzoniem o uniwersalnym gripie. Bezproblemowo chwycimy go claw, fingertip czy palm, a także ich hybrydami. Całość wykonano z dobrej jakości plastiku, który nawet pod bardzo silnym naciskiem nie wydaje z siebie żadnych niepożądanych dźwięków. Boki myszki zostały specjalnie przetłoczone, aby poprawić przyczepność. Przyciski główne napędzają przełączniki Omron D2FC-F-K 60 MN o szacowanej żywotności 60 milionów kliknięć, które nie mają pre- ani post travel. Jedynym zauważalnym minusem są tutaj boczne switche, w których występuje znaczny rattle, co znacząco obniża komfort użytkowania. Podobnie jak ślizgacze, które pomimo wykonania z czystego PTFE, są nieco za cienkie i na niektórych podkładkach potrafią szurać.
Scroll wyróżnia się znacznym stopniem tactility, a stawiany przez niego opór można określić jako znaczny. Generowany przez niego stopień hałasu nie należy do najcichszych, dlatego warto mieć to na uwadze, jeżeli zależy nam na bezgłośnym urządzeniu. Gdyby producent nie dorzucił do zestawu mouse docka, można byłoby też ponarzekać na sztywny gumowy kabel, ale za sprawą bezprzewodowego ładowania i krótkiego czasu ładowania (po 10 minutach uzyskamy 9 godzin czasu pracy na baterii, a w ciągu 90 minut naładujemy akumulator od 0 do 100%) jest to tak naprawdę kwestia drugorzędna.
Sterownik, podświetlenie i testy
Zgodnie ze standardem na rynku myszek dla graczy MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless oprócz działania w trybie Plug & Play ma do zaoferowania dedykowany sterownik służący do zarządzania wszystkimi produktami MSI. Dragon Center lub MSI Center, bo tak się nazywa jego młodsza wersja, pozwala na zmianę kilku podstawowych parametrów gryzonia jak wartość LOD, czułość w zakresie od 100 do 20 000 DPI czy częstotliwość próbkowania. Z drugiej strony mamy tu funkcję nagrywania i zapisywania makr, profili lub bindowania wszystkich sześciu przycisków. Ponadto jak przystało na mysz produkcji MSI, nie zabrakło też wsparcia dla autorskiej technologii Mystic Light, pozwalającej na szerokie customizowanie podświetlenia przy pomocy szerokiej gamy barw i dostępnych animacji. W rzeczywistości podświetlane logo przedstawiające dobrze znanego tajwańskiego smoka prezentuje się bardzo ładnie, a efekty przejść są płynne.
W przeprowadzonych testach syntetycznych MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless wypadła równie dobrze jak w praktyce, kiedy to korzystałem z niej do gry w tytuły dynamiczne jak FPSy czy MOBA. Pomiar w Enotous Mouse Test nie przyniósł żadnego zaskoczenia, sensor przebrnął przez niego niemalże wzorowo. Następnie zmierzyłem faktyczną wartość LOD. Okazało się, że już przy jednej płycie CD sensor nie rejestrował żadnego ruchu, co daje nam wynik 1 mm Lift Off Distance.
Jak wykazał Paint test, myszka pozbawiona jest negatywnych efektów znanych z tanich myszek jak akceleracja pozytywna czy negatywna. Nie musimy się również obawiać predykcji, znanej również jako angle snapping. Przy wartościach przewyższających 3200 DPI zauważyć możemy wprawdzie minimalny jittering o wysokiej częstotliwości, ale w praktyce nie musimy się tego obawiać.
Podsumowanie
MSI po raz kolejny udowodniło, że jest w stanie zaserwować bardzo udany produkt, nawet jeśli jest to jego debiut (w tym wypadku na rynku myszek bezprzewodowych). Zarówno w testach syntetycznych, jak i praktyce, MSI CLUTCH GM41 Lightweight Wireless wypadła wyśmienicie, nie budząc żadnych wątpliwości w zakresie jakości wykonania czy spasowania, a dołączony mouse dock jest bardzo miłym i użytecznym dodatkiem. Z drugiej strony nie obyło się bez kilku niewielkich mankamentów, które nie wpływają jednak znacząco na komfort rozgrywki. Stąd też z czystym sumieniem mogę tę myszkę zarekomendować każdemu, kto chciałby pozbyć się ograniczającego ruchy kabla na rzecz nowej i dopracowanej technologii bezprzewodowej, pozwalającej w pełni czerpać radość z rozgrywki.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.