Czasy, w których laptopy gamingowe można było odróżnić na kilometr (po kształcie, kolorach, dodatkach etc.), minęły. Przykład - Lenovo Legion Y740. Gdy na niego patrzycie, myślicie: "o, ale fajny, biznesowy laptop". A później dowiadujecie się, że w jego wnętrzu tkwią podzespoły, które pozwalają grać we wszystko na ultra i w 60 klatkach na sekundę.