Karty Nvidia RTX sprzedają się poniżej oczekiwań
Nvidia ostrzegła inwestorów, że krach na rynku kryptowalut oraz coraz gorsza koniunktura w Chinach sprawią, że prognozy na ostatni kwartał fiskalny firmy pozostaną w sferze marzeń. Sytuacja jest o tyle gorsza, że producent i tak zakładał słabe wyniki, a teraz okazuje się, że będą jeszcze gorsze.
Okazuje się więc, że rodzina kart RTX nie sprzedaje się najlepiej, co wynika w głównej mierze z problemów w Chinach, gdzie wojna celna ze Stanami Zjednoczonymi oraz inne czynniki spowodowały, że rozwój ekonomii znacznie zwolnił. Spadły też ceny kryptowalut.
Czwarty kwartał fiskalny dla Nvidii to okres październik - grudzień 2018 roku. Oficjalne dane poznamy 14 stycznia. Dotychczas firma spodziewała się przychodów na poziomie 2,7 miliarda dolarów, co zweryfikowano teraz do 2,2 miliarda, co stanowi spadek o całe 19 procent.
Najpoważniejszym czynnikiem po stronie biznesu dla konsumentów - jak podano w komunikacie - jest właśnie niższe od spodziewanego zainteresowanie nowymi kartami z rodziny RTX, wprowadzonymi na rynek we wrześniu ubiegłego roku za sprawą RTX 2080 oraz RTX 2080 Ti.
"Te produkty dostarczają rewolucyjny skok w wydajności oraz innowacji za sprawą ray tracingu w czasie rzeczywistym i sztucznej inteligencji, ale klienci mogą opóźniać decyzję o zakupie w oczekiwaniu na niższe ceny oraz dalsze demonstracje zastosowania unikatowych technologii RTX w grach" - napisano w komunikacie.
To właśnie kluczowy problem: śledzenie promienie światła w czasie rzeczywistym oraz wygładzanie krawędzie w oparciu o algorytmy sztucznej inteligencji to na pewno intrygujące pomysły, ale - jak na razie - nie znalazły szerszego zainteresowania wśród deweloperów.
Dość powiedzieć, że obecnie tylko jeden tytuł - Battlefield 5 - stosuje ray tracing. Nadchodzą kolejne - jak choćby Metro Exodus - lecz nie da się ukryć, że tempo wprowadzania jest dość powolne. Wydaje się, że niefortunnie wybrano okres debiutu na przełomie roku, gdy gier ukazuje się niewiele.