Już niedługo ceny nowych konsol i kart graficznych wrócą do normy?
Złote czasy skalperów mogą się lada chwila zakończyć. Politycy w Stanach Zjednoczonych podjęli temat wprowadzenia nowych przepisów, które miałyby ograniczyć funkcjonowanie specjalnych botów, kupujących masowo przeróżne produkty elektroniczne po zaniżonej cenie, by potem odsprzedać je z większym zyskiem.
Skalping to rak, który sukcesywnie wyżera kolejne komórki zdrowych praktyk handlowych. Zjawisko dotyka coraz większej ilości rynków, ale w ostatnim czasie największe piętno odcisnęło na produktach z działu elektroniki, szczególnie jeśli chodzi o konsole do gry nowej generacji.
Pojęcie "skalper" wywodziło się pierwotnie z branży inwestycyjnej, ale obecnie dzięki swoim rozległym rozmiarom wykorzystywane jest niemal wszędzie. Mianem "skalpera" określimy osobę, która skupuje taniej gotowy, często ograniczony w dostępności produkt - by odsprzedać go z zyskiem.
Z każdym miesiącem skalping przybiera na znaczeniu, zwłaszcza jeśli uwzględnimy kryzys na wielu rynkach np. półprzewodnikowych i wszystko co jest w konsekwencji z tym związane. Grupa ustawodawców ze skrzydła demokratycznego w USA postanowiła rzucić rękawicę skalperom, którzy w swoim działaniu są coraz bardziej zuchwali.
W poniedziałek, politycy zgłosili nową inicjatywę w ramach projektu ustawy "Stopping Grinch Bots Act". Ma ona na celu rozprawienie się z cybernetycznymi botami, które w błyskawicznym tempie wyłapują wszelkie okazję na rynku, kupują produkty tanio, by odsprzedać potem znacznie drożej.
Bezpośrednim punktem inicjującym takie działanie jest fakt braku dostępności najnowszych konsol na wielu rynkach oraz kart graficznych do komputerów oraz innej elektroniki. Całe zło związane z zachwianiem rynku na tej płaszczyźnie - przypisywane jest właśnie bezwzględnym skalperom.
Politycy zaapelowali do wsparcia projektu i uchwalenia nowej ustawy w celu wyrównania szans i podjęcia walki ze skalperami, którzy rozlegle funkcjonują na wielu rynkach.