Jak smakuje mysz Gamdias Zeus GMS 1100?

​Niedawno informowaliśmy o pojawieniu się na polskim rynku, myszy komputerowej marki Gamdias o dostojnej nazwie Zeus GMS 1100, która stworzona została z myślą o profesjonalnych graczach.

Zainteresowani tematem z pewnością chcieliby wiedzieć, czy to co napisane zostało we wspomnianym newsie, ma pokrycie z rzeczywistością i jak w praktyce wygląda użytkowanie myszy, ochrzczonej imieniem najpotężniejszego z greckich bogów. Tak się złożyło, że urządzenie to, czyli Zeus GMS 1100 już jakiś czas temu pojawiło się w naszej redakcji, gdzie bez żadnej taryfy ulgowej poddane zostało rozmaitym testom. Ich celem stała się weryfikacja, czy rzeczywiście mamy przed sobą prawdziwy cud, zesłany wprost z Olimpu, czy też może jest to zwykłe fałszywe proroctwo. Właśnie odkrywamy przed Wami całą prawdę...

Reklama

Walory estetyczne

Formalności mamy już za sobą, zatem przejdźmy do konkretów. Tym od czego należy zacząć jest wygląd i co by nie mówić, w tym względzie Gamdias Zeus GMS 1100 potrafi wywrzeć naprawdę duże wrażenie.

Konstrukcja myszy została bowiem przemyślana pod kątem najmniejszego nawet szczegółu, co widać już przy pierwszym z nią kontakcie. Jedenaście przycisków rozlokowanych w łatwo dostępnych miejscach to z pewnością duży ukłon w stronę graczy. Oprócz standardowych - lewego i prawego przycisku myszy oraz rolki, znajdziemy tu cztery buttony, osadzone po lewej stronie urządzenia a sięganie ich kciukiem nie przysparza żadnych niedogodności.

Trzy kolejne znalazły swoje miejsce na grzebiecie - tuż nad rolką, bezproblemowo dając się obsługiwać palcem wskazującym. Ostatni zaś z buttonów, umieszczono tuż przy lewym przycisku myszy w taki jednak sposób, że niemożliwym jest przypadkowe jego wciśnięcie.

Mówiąc o Zeus GMS 1100 nie mozna pominąć faktu, że twórcy urządzenia zapewnili użytkownikom możliwość dostosowania gabarytów myszy do indywidualnych potrzeb. W praktyce objawia się to tym, że wierzchnia część Zeusa pokryta została czymś w rodzaju solidnego, plastikowego pancerza, złożonego z trzech niezależnych paneli, którego szerokość regulujemy za pomocą śrub znajdujących się na spodniej powierzchni myszy.

Tam też, oprócz sensora laserowego znajdziemy jeszcze schowek, skrywający w sobie pięć 4,5 gramowych ciężarków. Zgodnie z własnymi preferencjami możemy więc manipulować ciężarem myszy, dodając lub ujmując balastu.

Wszystkie te praktyczne funkcje, zaserwowane zostały w postaci efektownego, futurystycznego design'u co zresztą widać na zdjęciach. Nie zabrakło nawet znaku pioruna, symbolizującego postać Zeusa. Symbol ten zdobi lewy przycisk myszy.

Użytkowanie

Tak więc jak widać pod względem wizualnym, Gamdias Zeus GMS 1100 godny jest swego mitologicznego przydomku. Zobaczmy teraz, czy moc którą dysponuje, również uznać można za coś nie z tego świata.

Podłączenie myszy do komputera jest banalnie proste. Wystarczy wpiąć wtyczkę do gniazda USB naszego komputera i już po chwili możemy rozpocząć użytkowanie. Dwumetrowy kabel z płóciennym oplotem, gwarantuje nam wygodne podłączenie myszy nawet do jednostki stojącej nisko na ziemi.

Z chwilą gotowości do pracy, Zeus GMS 1100 przywita nas czerwoną poświatą, złowrogo zdobiącą przód urządzenia a także część jego spodniej powierzchni. Prócz tego złotawą żółcią podświetlone zostaje trójkątne logo firmy, umieszczone na grzebiecie.

To jednak nie koniec zabawy z kolorowymi światłami, gdyż jak się okazuje po lewej stronie urządzenia zamontowana została jeszcze jedna dioda, pełniąca funkcję informacji o używanym aktualnie profilu lub też wybranej rozdzielczości, w której urządzenia aktualnie działa.

Całe to piękno, wzbogacone świetlistą osnową nie świadczy jednak o boskości, na widok której my śmiertelnicy powinniśmy klękać. Nieomamiony błyskotkami rozpocząłem więc właściwe testy.

Zalety

Regulacja parametrów szerokości a także ciężaru myszy to proces łatwy i przyjemny. Dzięki bezpośredniej dostępności do śrub oraz ciężarków ukrytych w schowku, możemy szybko spersonalizować swojego Zeusa GMS 1100, otrzymując w efekcie bardzo wygodne urządzenie, które idealnie wręcz leży w dłoni.

Korzystanie z niego nawet w trakcie wielogodzinnych sesji z grami komputerowymi nie powoduje zmęczenia ani jakiegokolwiek dyskomfortu. Co więcej miałem wrażenie, że mysz firmy Gamdias stała się integralną częścią mojego ciała, pozwalając automatycznie reagować na wydarzenia rozgrywane w wirtualnym świecie.

Mnogość klawiszy i możliwość szybkiej zmiany rozdzielczości w połączeniu z wygodą, były doskonałym wręcz atrybutem we wszystkich gatunkach gier, za pomocą których testowałem Zeusa GMS 1100. Hasło głoszące, że jest to mysz dla profesjonalnych graczy, nie jest w tym przypadku jedynie pustym sloganem, o czym poświadczyć mogę z pełną odpowiedzialnością. Niezaprzeczalną zaletą o której mało nie zapomniałem jest też cicha praca przycisków.

Wady

Niestety, nie wszystko wygląda tak wspaniale. Okazuje się bowiem, że chcąc skorzystać z aplikacji Hera, sterującej urządzeniami firmy Gamidas i tym samym pobawić się w programowanie gryzonia, poddani zostajemy prawdziwe mitologicznemu wyzwaniu, godnemu samego Syzyfa.

Nie chodzi tu nawet o brak nośnika z aplikacją ani oto, że aby ją zainstalować należy przeszukać stronę producenta ale o fakt, że po pobraniu i uruchomieniu Hery, w żaden sposób nie można skorzystać z możliwości software'owej personalizacji sprzętu. Trochę to dziwne, gdyż mój komputer spełnia wszystkie wymogi niezbędne do prawidłowego działania urządzenia a aplikacja zachowywała się tak, jak gdyby brakowało w niej niezbędnych opcji.

Owszem z menu programu Hera, mogłem wybrać urządzenie, które posiadam, lecz zamiast dostępu do opcji, zostałem przerzucony na stronę producenta i zmuszony do czytania opisu.

Wraz z powyższym na światło dzienne wyszła kolejna skaza, która choć nie dotyczy samego urządzenia, stanowczo umniejsza jego producentom. Otóż z niewiadomych przyczyn, na pudełku, w instrukcji (która z reszta stworzona została po macoszemu) a także na stronie producenta, nie znajdziemy ani słowa w naszym rodzimym języku. Próżno więc szukać opisów w jaki sposób korzystać z makr i profilów. Nie znajdziecie również instrukcji obsługi nieszczęsnej aplikacji sterującej.

Trochę to dziwne, że producenci rozpoczynając ekspansję na rynek polski, zapomnieli o starym przysłowiu, wedle którego "Jeśli wszedłeś między wrony, musisz krakać jak i one". Nasz rodzimy język z pewnością ułatwiłby nieco życie użytkownikom, zwłaszcza przy tak ubogiej instrukcji obsługi.

Podsumowanie

Gamidas Zeus GMS 1100 to mysz, która z pewnością przypadnie do gustu każdemu graczowi. Docenią ją zarówno profesjonaliści, uczestniczący w e-sportowych rozgrywkach jak i tacy, którzy gry komputerowe traktują jako zwykłe hobby. Ciekawy wygląd, funkcjonalność, wygoda użytkowania oraz możliwość ingerencji w gabaryty to zdecydowane plusy testowanej tutaj myszy.

Nie obyło się jednak bez wad, które w całości dotyczą jednak nie tyle samego urządzenia, co nieprzemyślanych działań jego twórców bo jak inaczej wytłumaczyć jednostronicową instrukcję obsługi, a także brak jakichkolwiek pierwiastków polskiego języka. W jaki sposób zrozumieć zasadę działania aplikacji sterującej urządzenia, którego sugerowana cena w naszym kraju wynosi 339 złotych?

W ostatecznym rozliczeniu otrzymujemy więc produkt jak najbardziej godny polecenia. Co prawda z powodu kilku wad, nie można przypisać mu miana boskiego dzieła, jednakoż dla śmiertelnika dysponującego odpowiednią kwotą, będzie to prawdziwy rarytas.

Parametry techniczne

  • Liczba przycisków    11
  • Liczba programowalnych przycisków    9
  • Sensor    Laserowy
  • Rozdzielczość    500 - 8200 DPI
  • Żywotność    11,8 miliona kliknięć
  • Wbudowana pamięć    512 KB
  • Częstotliwość próbkowania    125/250/500/1000 Hz
  • Złącza    USB 2.0
  • Długość przewodu    200 cm
  • Komunikacja    Przewodowa
  • Obsługiwane systemy operacyjne    Win. XP, Win. Vista, Win. 7, Win. 8
  • Podświetlenie    Tak
  • Waga    Modyfikowalna (ciężarki 5x4,5g)
  • Regulacja gabarytów    Tak
  • Szybkość reakcji    1 ms

Źródło informacji

instalki.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy