iiyama ProLite XUB3493WQSU-B1 - test monitora ultrapanoramicznego nie tylko do gier
Czy ultrapanoramiczny monitor może być idealnym rozwiązaniem dla graczy? Iiyama ProLite XUB3493WQSU-B1 ma nas przekonać, że tak właśnie jest, więc postanowiliśmy to sprawdzić.
Warto jednak zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z 34-calowym monitorem o proporcjach 21:9 i rozdzielczości 3440 x 1440 pikseli (UWQHD), który zdaniem producenta jest bardzo uniwersalny i idealnie nadaje się zarówno do pracy, jak i wirtualnej rozrywki, w tym gier wideo, które skorzystają też na wsparciu dla technologii FreeSync. Szczególnie że sprzęt został wyposażony w panel IPS, więc możemy liczyć na świetne kąty widzenia, a do tego mamy kontrast 1000:1, imponującą jasność na poziomie 400 nitów, dzięki której możliwe jest wsparcie dla szerokiego zakresu tonalnego, czas reakcji plamki 4 ms (GtG) oraz częstotliwość odświeżania 75 Hz. Wszystko to w atrakcyjniej względem konkurentów cenie 1949 zł - to po prostu jeden z najtańszych na rynku modeli z 34-calowym panelem UWQHD i najtańszy z matrycą IPS.
Monitor dociera do nas zapakowany w duży czarny karton typowy dla iiyamy (z bocznymi wycięciami do przenoszenia) i solidnie zabezpieczony wewnątrz styropianem i gąbką. W zestawie znajdziemy dokumentację oraz okablowanie, czyli przewody HDMI, DisplayPort oraz przelotowe USB (typu B). Złego słowa nie można też powiedzieć o montażu, bo ten ogranicza się do przykręcenia jednej szybkośrubki w podstawie, więc po odpakowaniu wystarczy kilka chwil, aby sprzęt był w pełnej gotowości do pracy.
Jeżeli zaś chodzi o wykonanie samego monitora, to tu również nie ma żadnych zaskoczeń - obudowę w całości wykonano z tworzywa, tak jak i podstawę, choć we wnętrzu tej ostatniej umieszczono metalowy rdzeń, który wzmacnia i poprawia stabilność całości. Na uwagę zasługuje też niemal bezramkowy design, bo ramki boczne i górna mierzą tylko 2 mm (niemniej po włączeniu monitora ujrzymy również dodatkowe obramowanie, które ma już 7 mm). Dolna jest standardowo sporo grubsza i ma 20 mm, a w jej prawej części znajdziemy nadrukowane objaśnienia przycisków menu OSD (za co duży plus, bo nie musimy szukać po omacku) oraz diodę informującą o stanie monitora.
Warto też wspomnieć, że powierzchnia wyświetlacza jest matowa, ale bez wyraźnej ziarnistości, więc monitor idealnie sprawuje się również w słonecznych pomieszczeniach. Co więcej, jego ramię pozwala na ustawienie pochylenia ekranu do przodu o -3 stopnie i do tyłu o 22 stopnie, dopasowanie wysokości w zakresie 130 mm oraz obrót o 45 stopni w lewo i prawo. Za sprawą standardu VESA 100 mamy też opcję zastosowania alternatywnego ramienia albo uchwytu ściennego, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby, bo ergonomia jest w porządku. Podobnie jak złącza, bo mamy tu dwa HDMI 2.0, DisplayPort 1.2, audio minijack 3,5 mm oraz dwa porty USB 3.0, z których jeden oferuje funkcję szybkiego ładowania i jest oznaczony na żółto. Do kompletu mamy też dwa 5W głośniki, które oferują zaskakująco dobry jak na monitory dźwięk, więc dobrze sprawdzają się w codziennym użytkowaniu.
Do sterowania OSD mamy cztery przyciski oraz odpowiednio oznaczony przycisk Power, które są odpowiednie miękkie i dobrze spełniają swoje zadanie, ale trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na dżojstik, który i tak byłby zdecydowanie wygodniejszy. Na plus zaliczyć trzeba za to umieszczenie pod każdym z przycisków do OSD skrótu klawiszowego i idąc od prawej mamy szybkie menu z kategoriami opcji, regulację głośności, aktywację trybu Eco oraz wybór źródła.
Jeśli zaś chodzi o nawigację po OSD, to iiyama wciąż ma nad czym pracować, ale widać regularnie wprowadzane zmiany. Mamy więc osiem kategorii opcji, które są posegregowane dość logicznie, więc po chwili przyzwyczajenia znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy, szczególnie że menu wspiera język polski (a większość z nas i tak będzie korzystać z niego dosłownie raz, zaraz po zakupie monitora). No może poza brakiem możliwości zmiany gammy czy predefiniowanym trybem sRGB, bo tych niestety zabrakło. Mało użyteczne są też tryby dostępne są w ramach I-Style, bo korzystanie z nich blokuje nam dostęp do regulacji podstawowych parametrów, np. jak jasności, więc większość z użytkowników nie będzie z nich korzystać. Na szczęście nie zabrakło za to opcji Picture in Picture oraz Pictury by Picture, które przy proporcjach 21:9 są niezbędne.
Pokrycie przestrzeni barw sRGB wynosi 89,4%, całkowita objętość gamutu 97,8% sRGB. Dla bardziej wymagających standardów jest to odpowiednio 65,3% i 67,4% dla Adobe RGB oraz 69% i 69,3% dla DCI-P3. Średni błąd Delta E wynosi zaś 2,96. Jak więc widać są to wyniki przeciętne, a do tego monitor ma skłonność do przesycania zieleni i niebieskiego, ale biorąc pod uwagę, że monitor nie jest kierowany do grafików, a raczej użytkowników biurowych i graczy, to nie będzie to większy problem. Co więcej, dobrze wypada tu temperatura barwowa, która wynosi 6393K i jest bliska neutralnej wartości 6500K. Mówiąc krótko, pomimo drobnych niedociągnięć, monitor oferuje przyjemny dla oka obraz, który będzie zadowalający dla większości użytkowników. Należy też odnotować, że chociaż monitory o proporcjach 21:9 są stworzone raczej do oglądania z centralnej pozycji, to XUB3493WQSU świetnie wypada również przy patrzeniu na niego pod kątem i to nawet dużym, bo kolory pozostają stabilne do +/- 75 stopni w poziomie oraz +60 i -45 stopni w pionie.
ProLite XUB3493WQSU wyposażony został w krawędziowe podświetlenie W-LED z powłoką fosforową, które zasilane jest przetwornicą prądu stałego (Flicker-free). Brak migotania potwierdza nagranie kamerą w 240 kl./s, więc mamy gwarancję, że monitor nie będzie męczył naszego wzroku podczas dłuższego użytkowania. Złego słowa nie można też powiedzieć o jasności maksymalnej, która wynosi 455 nitów, więc jest wyższa od deklarowanej przez producenta oraz minimalnej na poziomie 61 nitów, więc praca w nocy również nie stanowi problemu. Co prawda odnotować możemy tu IPS GLOW i pewne plamy przy obramowaniu, ale w ogólnym rozrachunku jednorodność podświetlenia wypada przyzwoicie.
Jako że ProLite XUB3493WQSU jest polecany również jako monitor do grania, to musieliśmy sprawdzić wartość jego parametru input lag. Opóźnienie w pełnym torze obrazu nie przekracza 12 ms, co przy odświeżaniu równym 75 Hz (budżet na ramkę: 13,3 ms) jest niezłym wynikiem, więc nie powinniśmy odczuwać z tego tytułu żadnych niedogodności. Warto jednak pamiętać, że matryca IPS w połączeniu z odświeżaniem 75 Hz oznacza widoczne smużenie (i nie pomaga tu Overdrive) i monitor zdecydowanie lepiej wypada przy 60 Hz i Overdrive na maksymalnym poziomie - wtedy trzeba liczyć się wprawdzie z pewnymi opóźnieniami, ale nie powinno to stanowić problemu, o ile nie sięgamy po kompetytywne sieciowe strzelanki. Naszym zdaniem monitor iiyamy najlepiej wypada jednak w duecie z konsolami, szczególnie z FreeSync na konsoli Xbox One X. W tym miejscu warto dodać, że synchronizacja częstotliwości odświeżania monitora z szybkością generowania obrazów przez procesor karty graficznej działa tu w zakresie 48-75 Hz. Na koniec jeszcze krótka informacja o poborze energii, który wynosi maksymalnie 41 W (sporo, ale przy tym rozmiarze ekranu to norma), a w trybie czuwanie jedynie 0,5 W.
Podsumowując, ProLite XUB3493WQSU-B1 zgodnie z zapewnieniami producenta okazał się bardzo uniwersalnym monitorem, który sprawdzi się w wielu zastosowaniach, więc możemy na nim pracować, oglądać filmy czy grać. Na szczególną uwagę zasługują tu jakość wykonania, ergonomia, bardzo dobry panel IPS oraz proporcje 21:9, który wydają się idealne do wirtualnej rozrywki - szczególnie jeśli połączymy model iiyamy z konsolami, bo w takiej kombinacji spisuje się najlepiej. Co prawda monitor ma też swoje problemy, jak nieco słabsze odwzorowanie kolorów czy czas reakcji przy odświeżaniu 75 Hz, ale o ile nie jesteśmy grafikami czy fanami jedynie szybkich shooterów, to nie powinniśmy narzekać. Szczególnie że cena poniżej 2000 zł jest bardzo atrakcyjna, więc XUB3493WQSU-B1 z pewnością zasługuje na uwagę.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.