Huawei MateView GT - ultrapanoramiczny monitor do grania i do pracy

Huawei MateView GT to pierwszy gamingowy monitor popularnej chińskiej marki /INTERIA.PL

​Widzisz logo Huawei, myślisz smartfon - jeszcze do niedawna większość polskich konsumentów chińską markę mogło kojarzyć z aktualizowaną co rok, popularną serią telefonów. Chociaż sprzętowe portfolio chińskiej firmy jest znacznie bardziej rozbudowane, to w ofercie brakowało urządzeń dedykowanych graczom.

Aż do sierpnia tego roku, kiedy to zaprezentowano pierwsze produkty z serii GT - ultrapanoramiczny monitor oraz bezprzewodową mysz. Postanowiliśmy sprawdzić, jak producent mobilnych akcesoriów poradził sobie ze znacznie większym wyświetlaczem oraz czy MateView GT ma do zaoferowania graczom coś poza szerszym polem widzenia.

Minimalistycznie, kompaktowo i z klasą

Huawei MateView GT to kolokwialnie pisząc - kawał monitora! Całość (razem z podstawą) waży prawie 10 kilogramów i zapakowane zostało w sporych rozmiarów kartonowe pudełko, wypełnione styropianowymi profilami. W środku znalazły się dwie części główne - monitor + podstawa oraz dodatkowe opakowanie, w którym umiejscowiono kompaktowy zasilacz USB-C (135 W) oraz łącza z następującymi końcówkami: 1x USB-C - USB-C, 1x USB-C - USB-A, przewód DisplayPort 1.4 i instrukcje.

Reklama

Tę ostatnią można sobie darować, przynajmniej w kwestii montażu urządzenia. Specjalistom z Huawei udało się maksymalnie ułatwić zadanie przyszłym użytkownikom - jak wspominaliśmy wyżej - zestaw składa się z dwóch elementów - solidnego stojaka wyposażonego w głośniki oraz wyświetlacza, które bardzo łatwo połączyć w całość, umiejscawiając okrągłe zakończenie w zagłębieniu obudowy monitora.

Po usłyszeniu charakterystycznego dźwięku zatrzaśnięcia można swobodnie zacząć regulować wysokość i kąt ekranu do własnych potrzeb. Ustawienie nie wymaga wiele wysiłku, mechanizm działa bardzo płynnie, w zasadzie można kierować nim przy użyciu jednej dłoni. Zakres kątów nachylenia wynosi -5 do 20 stopni, a odstęp między najwyższym i najniższym punktem położenia 110 mm - pozwala to dopasować położenie do własnych potrzeb, aby zapewnić właściwą pozycję - nieprawidłowo ustawiony ekran może odbić się na problemach ze wzrokiem czy szyjnym odcinkiem kręgosłupa.

Twórcy zrobili doskonałą robotę w temacie designu. Nie zasugerowali się typowym dla gamingowego sprzętu przekombinowanym wyglądem jak z horroru science-fiction klasy B. Minimalistyczny, ale stylowy kształt z dobrze ukrytymi wlotami powietrza doskonale dopasuje się do każdego pomieszczenia, niezależnie od aranżacji. Do produkcji wykorzystano standardowe materiały aluminium i dobrej jakości tworzywa sztuczne (przeważnie matowy plastik). Pomimo swoich gabarytów - zakrzywiony ekran o przekątnej 34 cale umiejscowiony na solidnym stojaku w kształcie litery "T" z soundbarem u podstawy - MateView GT wcale nie zajmuje wiele przestrzeni na biurku, ale w razie potrzeby można zainstalować go na ścianie za pomocą uchwytu VESA 100 x 100 mm.

Bestia w pięknej skórze

W celu podłączenia monitora do sieci i sparowania z urządzeniem generującym obraz, należy usunąć plastikową zaślepkę na magnes, chroniącą dostęp do gniazd zlokalizowanych z tyłu, w dolnej partii obudowy. Panel MateView GT wyposażony został w następujące porty: 2x HDMI 2.0, 2x USB-C (jedno gniazdo służy do zasilania), 1x DisplayPort 1.4 oraz 1x 3,5 mm jack na słuchawki.

Wyświetlacz Huaweia wykończono supercienkimi ramkami. Jednak po uruchomieniu ulegają one rozszerzeniu o dodatkową wygaszoną część, która łącznie z fizycznymi odpowiednikami liczy prawie 1 cm szerokości - poza dolną oprawą, która jest wyraźnie grubsza sama w sobie ze względu na umiejscowione na jej froncie logo marki oraz czterokierunkowy kontroler do obsługi menu w kształcie gałki joysticka z podświetlanym obwodem, który informują o aktualnym trybie urządzenia.

Gamingowy monitor Huaweia pochwalić może się 34-calowym panelem o rozdzielczości 3K (3440 x 1440 pikseli) o kinowych proporcjach 21:9 i zagęszczeniu na poziomie 109 pikseli na cal (ppi). Ultraszeroki obraz powinien zadowolić najbardziej wymagających użytkowników - zarówno szukających rozgrywki, jak i pracy. Z jednej strony zapewnia przewagę podczas rozgrywek sieciowych - znacznie poszerzone pole widzenia, ale poza tym nie jest także bez znaczenia dla efektywności aktywności zawodowej, wprowadzając wielozadaniowość na zupełnie wyższy poziom. Tak rozległa powierzchnia ekranu pozwala na swobodne korzystanie z dwóch okien aplikacji na raz, bez konieczności instalacji dodatkowej monitora.

Autorzy MateView GT postawili na matrycę w technologii LCD VA o poziomie zakrzywienia 1500R, częstotliwości 165Hz oraz czasie reakcji 4ms, dodatkowo wspierane przez funkcję Overdrive (cztery poziomy do wyboru), co pozwala zachować płynność animacji na wystarczającym poziomie i w pewnym stopniu wyeliminować efekt rozmycia na statycznych obiektach podczas poruszania się w trakcie sesji w grze. Ponadto monitor Huaweia wspiera technologię HDR10, a także jest kompatybilny z AMD FreeSync Premium, dodatkowy oręż do walki ze zjawiskami rozrywania i zacinania ekranu (pod warunkiem posiadania odpowiedniej specyfikacji PC). Statyczny kontrast na poziomie 4000:1 i jasność, która osiąga ponad 350 nitów pozwalają na wygodną prace niezależnie od odświetlenia zewnętrznego, oczy nie męczą się, nawet pomimo dłuższej pracy.

Kto raz spróbuję Huawei MateView GT do gier, temu trudno będzie wrócić do klasycznego monitora o proporcjach 16:9. Ultra szeroki wyświetlacz najlepiej sprawdzi się w przypadku wysokobudżetowych gier, ale trzeba mieć na uwadze, że do pary potrzebny będzie mocny PC, który pozwoli uruchomić dany tytuł.

Wielka szkoda, że nowa generacja konsol Sony i Microsoftu nie wspiera ultrapanoramy i po sparowaniu urządzeń po bokach ekranu wyświetlają się pionowe czarne paski. Podobna sytuacja dotyczy platform streamingowych, które jak na razie nie obsługują rozdzielczości 3K.

Jeden przycisk, by rządzić całym monitorem

Wszystkimi opcjami monitora zarządza się za pomocą menu, do którego dostęp daje jeden mały przycisk zlokalizowany pod spodem dolnej ramki monitora. Takie rozmieszczenie nie psuje estetyki wyglądu sprzętu, a ponadto daje się znacznie wygodniej obsługiwać niż standardowe fizyczne przyciski.

Ustawienia ekranowe wyświetlają się w centrum u podstawy wyświetlacza w formie trzech kolumn do zarządzania poszczególnymi opcjami. Poza możliwością regulacji standardowych zmiennych, jak m.in. kontrast, jasność czy temperatura barwy oraz opcjami wyboru predefiniowanych trybów obrazu (specjalne dla gier z gatunku FPS, RTS i MOBA), Mateview GT pozwala także na kontrolę emisji niebieskiego światła czy ciemnego pola. Huawei postanowiło dodać także pożądaną przez wielu graczy sieciowych strzelanek opcję celownika, który wyświetlany na środku ekranu ma pomagać w wykonywaniu efektownych headshotów. Do wyboru oddanych zostało pięć wersji w dwóch wariantach kolorystycznych - czerwonych i zielonym.

Rozbudowane ustawienia pozwalają również zarządzać dodatkowym wyposażeniem - soundbarem i wbudowanymi mikrofonami. Pomimo bogatego wachlarza rozmaitych opcji poszczególne funkcje zostały pogrupowane tak, że poruszanie się nie sprawia żadnych trudności, jest intuicyjne, a wyświetlane komunikaty są czytelne. Dodatkowo, dla jeszcze większej wygody użytkownika opisywany joystick jest w pełni programowalny - można przypisać skróty do każdego z kierunków.

Monitor kompletny

Monitory wyposażone w głośniki nie są rzadkością - szczególnie te budowane z myślą o graczach. Rzadkością są monitory z głośnikami, które nadają się do ich używania. MateView GT należy do tej nielicznej grupy producentów, którym zadanie to się udało. Wyświetlacz Huaweia wyposażony został w podwójny głośnik (o mocy 2 x 5W), przypominający soundbar w kształcie walca z perforowanego aluminium w kolorze czarnym, który został sprytnie schowany poprzez zintegrowanie go z podstawą stojaka.

Dzięki takiemu umiejscowieniu generowany dźwięk prawidłowo roznosi się po pomieszczeniu. Jakość z jest więcej niż dobra, wyraźnie słychać przyjemny efekt stereo. Moc wystarcza, by swobodnie oglądać film z oddalonego fotela. Sprawdzi się także w przypadku słuchania muzyki, podczas grania, czy pracy, np. podczas wideokonferencji, którą można przeprowadzić bez potrzeby podłączania headsetu, bowiem MateView GT posiada dwa wbudowane mikrofony, które wychwytują dźwięk do 4 metrów, wyposażone są dodatkowe w systemy redukcji hałasu i pogłosu.

Do zarządzania głośnością oddany został dedykowany panel dotykowy z paskiem LED-owym zlokalizowany na froncie obudowy głośnika. Przesuwając palcem w lewo zmniejszamy natężenie dźwięku, a w prawo zwiększamy. Z kolei podwójne naciśnięcie spowoduje całkowite wyciszenie lub aktywacje dźwięku. Poza regulacją intensywności dźwięku panel spełnia rolę dodatkowego oświetlenia RGB, którego efekty można modyfikować wedle życzenia z poziomu menu ekranu. Do wyboru są takie sceny jak m.in. pojedyncze lub wielokolorowe fale, strumień, czy pulsowanie.

Podsumowanie

MateView GT to pierwsze podejście marki Huawei do branży gier i trzeba przyznać, że naprawdę udane. Połączenie solidnych podzespołów, eleganckiego designu z gustownym podświetleniem oraz zintegrowanego zestawu audio wyszło zdecydowanie na plus. Monitor nie jest idealny - czas reakcji mógłby być lepszy, ale oferowana jakość stoi nadal na bardzo przyzwoitym poziomie, a samo urządzenie, to bardzo ciekawa opcja, która powinna sprostać wymaganiom większości graczy.

W szczególności biorąc pod uwagę przedsprzedażową ofertę, w jakiej znajduje się aktualnie (w momencie publikacji) ten sprzęt. Do 22 sierpnia 2021 roku MateView GT można kupić za 1 999 zł (obniżka o 400 zł w stosunku do regularnej ceny) wraz ze smartwatchem Huawei Watch GT2 Pro w prezencie, którego wartość wynosi około 1 200 zł.

Zobacz także: Jaki monitor wybrać?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama