Huawei MateView GT 27’ – wielozadaniowy monitor gamingowy z zakrzywionym ekranem

Od dłuższego czasu w branży mobile zaobserwować można tendencje do rozszerzania gamy produktów poszczególnych modeli. Dzięki temu twórcy mogą usatysfakcjonować większą liczbę użytkowników, oferując flagowe urządzenie w kilku wersjach, różniących się m.in. gabarytami, zastosowanymi materiałami czy podzespołami.

Podobne podejście występuję także w branży gier, jak choćby w przypadku nowych konsol; Gigant z Redmond postanowił wypuścić system następnej  generacji w dwóch odsłonach - mocniejszej Series X i nieco okrojonej wersji oznaczonej literką S; z kolei Sony zdecydowało się udostępnić platformę PlayStation 5 w wersji z napędem Blu-Ray lub cyfrowej, pozbawionej odtwarzacza płyt. Kierunek ten jest także wyraźnie zauważalny w przypadku sprzętu peryferyjnego czy monitorów/telewizorów.

Huawei doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego debiutujący ok. dwa miesiące temu, pierwszy monitor dla graczy chińskiej marki o kodowej nazwie GT 34’, nie będzie jedynym wyświetlaczem z serii MateView. Kolekcja rozbudowana została o nieco bardziej kompaktowe wydanie, z wyświetlaczem pomniejszonym o kilka cali, pozbawionym dodatków, w tym m.in. wbudowanych głośników. Co nowa-mniejsza edycja ciepło przyjętego "ekranu" ma zatem do zaoferowania graczom? Sprawdzamy!

Reklama

Nowoczesność spotyka użyteczność

Podstawową różnicą między dostępnymi monitorami gamingowymi Huaweia jest rozmiar ekranu. Oryginalny Huawei MateView GT wyposażony został w 34-calowy ultrapanoramiczny wyświetlacz i dostarczany jest z wbudowanym w podstawę soundbarem (istnieje też wersja bez głośnika), natomiast najnowsze wcielenie monitora uległo pomniejszeniu o 7 cali.

Sprzęt dostarczany jest w dobrze zaprojektowanym i przede wszystkim odpowiednio zabezpieczonym styropianowymi profilami pudełku kartonowym. Wewnątrz, podobnie jak w przypadku większego egzemplarza, umiejscowiono monitor, podstawę, oraz dodatkowe opakowanie z akcesoriami - w tym ładowarką USB-C (65W), przewodem DisplayPort 1.2, instrukcją oraz kluczem imbusowym.

Montaż jest bajecznie prosty, jak w przypadku GT 34’ - wystarczy umiejscowić okrągłe zakończenie statywu w slocie z tyłu obudowy monitora. Po charakterystycznym dźwięku zatrzaśnięcia, należy dokręcić jedną śrubę w postawie i można swobodnie zacząć dostosowywać wysokość i kąt nachylenia do własnych potrzeb. Ergonomia stoi na wysokim poziomie.

Mechanizm regulacji działa gładko, wystarczą delikatne pchnięcia palcami. Zakres odchylenia i odstęp między najwyższym, a najniższym punktem położenia pozostały niezmienne w porównaniu do 34-calowego modelu i wynoszą odpowiednio -5 do 20 stopni (kąty) oraz 110 mm (wysokość). Dzięki temu można swobodnie dopasować położenie, by zapewnić odpowiednią pozycję.

Wizualnie MateView GT 27’, poza rozmiarem i kilkoma detalami, wygląda jak kopia GT 34’. Minimalistyczny design zachwyca nowoczesnością, chociaż całkowicie pozbawiony został gamingowych akcentów. W panoramicznym odpowiedniku pośrednio do branży elektronicznej rozrywki mógł nawiązywać dotykowy pasek LED-owy z podświetleniem RGB, zlokalizowany na sounbarze.

W przypadku mniejszej wersji monitora firmy Huawei zabrakło tego rodzaju ozdób, co wcale nie wpłynęło na stylową sylwetkę obudowy, która doskonale wkomponuje się w każde otoczenie i będzie świetnie prezentować się niezależnie od aranżacji pomieszczenia. Podobnie, jak w przypadku większego modelu do produkcji użyto aluminium i dobrej jakości tworzywa sztuczne (głównie matowy plastik). Zakrzywiony ekran GT 27’ nie tylko wydaje się zgrabniejszy, ale w rzeczywistości także nie potrzebuje wiele miejsca na biurku - można go zainstalować tam za pomocą dobrze zbudowanego stojaka z podstawą w kształcie litery "T" lub zawiesić go na ścianie, wykorzystując uchwyt VESA 100 x 100 mm.

Mniejszy, nie znaczy budżetowy!

Panel z gniazdami w MateView GT 27’ ukryty został z tyłu, w dolnej części obudowy. Podobnie jak u większego brata dostępu chroni plastikowa zaślepka, z tą różnicą, że w wersji 34’ utrzymywała się na magnesach, a w mniejszym odpowiedniku, na zaczepach. Na tym drobiazgu różnice się nie kończą.

Pod wspomnianą osłoną znalazły się dostępne porty, jak: USB-C x 1 (port zasilania), HDMI 2.0 x 2 DisplayPort x 1 (DP 1.2). Zestaw złącz powinien w zupełności wystarczy każdemu niezależnie, czy będzie wykorzystywał monitor do pracy czy grania. Jednak warto nadmienić, że w porównaniu do ultrapanoramicznej edycji ubyło 3,5mm gniazda jack na słuchawki oraz dodatkowego USB-C, które służyłoby do przesyłania danych lub podłączenia dodatkowego notebooka.

GT 27’ posiada konstrukcję zorientowaną na użytkownika - również wyposażony został w supercienkie obramowanie z trzech stron z nieco szerszą dolną ramką, na froncie której zlokalizowano logo marki oraz czterokierunkowy kontroler do obsługi menu. To sprytny zabieg, który analogicznie, jak w przypadku egzemplarza GT 34’, po włączeniu wyświetlacza, ujawnia dodatkową oprawę (wewnętrzną), która pogrubia całość o kilka minimetrów.

Sercem nowego gamingowego monitora Huaweia jest 27-calowy panel o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli (WQHD), o klasycznych proporcjach 16:9. Twórcy MateView GT 27’ i tym razem zastosowali sprawdzoną matrycę LCD VA o poziomie zakrzywienia 1500R, częstotliwości 165Hz oraz czasie reakcji 4ms, dodatkowo wspierane przez funkcję Overdrive, co pozwoli wykorzystać potencjał nawet najbardziej zaawansowanych kart graficznych, eliminując migotanie, zachowując płynność animacji na wystarczającym poziomie i dodatkowo w pewnym stopniu usuwając efekt rozmycia na statycznych obiektach podczas rozgrywki.

Ponadto monitor Huaweia wspiera technologię HDR10. Statyczny kontrast na poziomie 4000:1, wsparcie dla technologii HDR, szerokie spektrum kolorów i naprawdę wysoką jasność, która potrafi osiągać wartości wyższe od deklarowanych 350 nitów pozwalają na odpowiednie odwzorowanie i wygodną prace niezależnie od oświetlenia zewnętrznego, a opcje: Low Blue Light i Kontroli Ciemnego Pola (trzy poziomy ustawień) z jednej strony umożliwiają ograniczenie emisji, szkodliwego dla wzroku, niebieskiego światła, sprawiając, że oczy nie męczą się tak szybko, nawet pomimo dłuższej pracy, a w dodatku dają odpowiedni balans podświetlenia, by niezależnie od sytuacji, móc dostrzec najdrobniejsze szczegóły, nawet w mocno zaciemnionych sceneriach. Kąty widzenia, ze względu na zastosowany panel, są nieco słabsze niż w przypadku pozostałych matryc, ale nadal bardzo dobrze sprawdzają się w przypadku gier i pozostałych aktywności, jak oglądanie filmów czy praca biurowa.

Jeden joystick znaczy więcej niż tysiąc przycisków

Dokładnie tak samo, jak w przypadku panoramicznego odpowiednika wszystkimi opcjami monitora GT 27’ zarządza się za pomocą menu, do którego dostęp daje jeden mały przycisk zlokalizowany pod spodem dolnej ramki monitora. Takie rozmieszczenie nie psuje estetyki wyglądu sprzętu, a ponadto daje się znacznie wygodniej obsługiwać niż standardowe fizyczne przyciski.

Ustawienia ekranowe wyświetlają się w centrum u podstawy wyświetlacza w formie trzech kolumn do zarządzania poszczególnymi opcjami. Poza możliwością regulacji standardowych zmiennych, jak m.in. kontrast, jasność czy temperatura barwy oraz opcjami wyboru predefiniowanych trybów obrazu (specjalne dla gier z gatunku FPS, RTS i MOBA), Mateview GT pozwala także na wspomnianą wyżej kontrolę emisji niebieskiego światła czy ciemnego pola.

Huawei postanowiło dodać także pożądaną przez wielu graczy sieciowych strzelanek opcję celownika, który wyświetlany na środku ekranu ma pomagać w wykonywaniu efektownych headshotów. Do wyboru oddanych zostało pięć wersji w dwóch wariantach kolorystycznych - czerwonych i zielonym.

Pomimo bogatego wachlarza rozmaitych opcji poszczególne funkcje zostały pogrupowane tak, że poruszanie się nie sprawia żadnych trudności, jest intuicyjne, a wyświetlane komunikaty są czytelne. Dodatkowo, dla jeszcze większej wygody użytkownika opisywany joystick jest w pełni programowalny - można przypisać skróty do każdego z kierunków.

Podsumowanie

MateView GT 27’ to kolejna odsłona, po panoramicznym modelu GT ’34, gamingowej serii monitorów firmy Huawei. Specyfikacja nie uległa drastycznym zmianom w porównaniu do większego odpowiednika. Wyświetlacz zapewnia płynną i responsywną rozgrywkę. Ma wysoki współczynnik kontrastu, który pozwala uzyskać głęboką czerń, co pozwoli pozwala na swobodne użytkowanie sprzętu zarówno w ciemnych pomieszczeniach, jak i jasnych okolicznościach.

Dodatkowo wspiera HDR, ma solidną częstotliwość odświeżania na poziomie 165 Hz i wystarczająco dobre kąty widzenia (pomimo panelu VA) do pracy i rozrywki. Niektóre elementy, jak czas reakcji (jest przyzwoity, ale mógłby być lepszy) mogłyby ulec poprawie, ale to wciąż naprawdę godny polecenia monitor, który powinien spełnić swoją funkcję nie tylko w przypadku gier. Stosunek jakości do ceny wypada bardzo korzystnie.

W szczególności biorąc pod uwagę przedsprzedażową ofertę. Huawei i tym razem postanowił zachęcić przyszłych nabywców, kusząc (w momencie publikacji) specjalnym zestawem. Do 14 listopada 2021 roku MateView GT można kupić MateView GT 27' w cenie 1 699 zł wraz ze smartwatchem Huawei Watch GT w prezencie, którego wartość wynosi 499 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama