Gwarancja na karty pokoparkowe? Warto inwestować w taką grafikę?
W zawiązku z likwidacją azjatyckich kopalni kryptowalut na rynek trafia coraz więcej używanych kart w stosunkowo atrakcyjnych cenach. Czy zakup ich jest opłacalną inwestycją? Jak wygląda kwestia gwarancji?
Zakup karty pracującej w koparce kryptowalut jest obarczony sporym ryzykiem. Karta mogła być zadbana, pracować w dobrych warunkach, z obniżonym taktowaniem. Jednak równie dobrze mogła być eksploatowana do granic możliwości.
Ekstremalna eksploatacja karty oprócz widocznego lub słyszalnego zużycia systemu chłodzenia skutkuje przyspieszonym utlenianiem lutów. Degradacja lutu bezołowiowego w warunkach podwyższonej temperatury następuje szybciej niż starych, zawierających ołów materiałów. Dodatkowo szybciej zużywają się intensywnie eksploatowane kości pamięci.
Testy w niezależnych serwisach wykazały, że karty pracujące ponad rok w koparkach mogą mieć wydajność o ok. 10% niższą niż identyczne nowe modele. W takich wypadkach ratunkiem może być "remont" karty polegający na wymianie kości pamięci i ew. przelutowaniu GPU. Jednak żadna z tych usług nie jest oferowana w ramach gwarancji, a modyfikacja karty skutkuje utratą gwarancji.
Znacznie prostszą "naprawą" jest wymiana termopadów i wentylatorów. Jednak demontaż układu chłodzenia także powoduje utratę gwarancji na kartę.
Przykładowo firma Palit nie dysponuje narzędziami pozwalającymi stwierdzić, czy karta była wykorzystywana do kopania kryptowalut, czy nie. Jednak niektóre rodzaje uszkodzeń mogą na to jednoznacznie wskazywać i wówczas także należy liczyć się z utratą gwarancji.
Ogólnie - kupno karty pokoparkowej jest loterią, można trafić na egzemplarz pracujący idealnie przez wiele lat, jak i na taki, który zepsuje się po tygodniu. Jeżeli jednak liczymy na to, że w tym drugim wypadku uratuje nas od straty gwarancja, to bezpieczniej będzie założyć, że najprawdopodobniej, choć nie na pewno, zostanie ona anulowana. Wszystkie karty mają numery seryjne i wiadomo, na jakim rynku pierwotnie karta została sprzedana.