Genesis Thor 660 - recenzja klawiatury gamingowej za 300 zł

​Genesis nie przestaje ostatnio zaskakiwać. Recenzowana przez nas wcześniej myszka Zircon X zdobyła właściwie wszystkie nagrody, jakie tylko mogła i choć producent stwierdził, że wyprodukuje tylko kilkaset sztuk, szybko się z tej decyzji wycofał. Dziś mamy do czynienia z klawiaturą gamingową Thor 660 - absolutnym hitem roku 2022.

Genesis znany jest przede wszystkim z produkowania budżetowego sprzętu dla graczy, ale na rynku pojawiają się też urządzenia, które śmiało można zakwalifikować do segmentu średniego. Najpierw była znakomita myszka Zircon X, a teraz przyszła pora na mechaniczną klawiaturę Thor 660. Sprzęt ten wyposażony został w 61 klawiszy, co czyni go klawiaturą 60%. Oznacza to niewielkie wymiary (293 x 102 x 39 mm) oraz schludny wygląd, choć może nie spodobać się fanom minimalizmu.

Mamy tu bowiem do czynienia z puddingowymi nakładkami oraz pełnym oświetleniem RGB. Jest więc skierowana przede wszystkim do tych graczy, którzy uwielbiają świecidełka. W Thor 660 znajdziemy przełączniki liniowe Gateron Red o sile nacisku 45g, żywotności 50 milionów kliknięć i punkcie aktywacji 2 mm. Klawiatura komunikuje się z komputerem za pomocą Bluetooth (zasięg do 10 m) lub dołączonego do zestawu przewodu USB-C do USB-A (1.5 m).

Reklama

Genesis Thor 660 - specyfikacja:

  • Typ: Klawiatura mechaniczna, bezprzewodowa
  • Łączność: Bluetooth, USB-C
  • Bateria: 3000 mAh
  • Layout: 60%
  • Klawisze: 61
  • Przełączniki: Gateron Red
  • Żywotność: 50 mln kliknięć
  • Nakładki: Pudding
  • RGB: Pełne
  • Wymiary: 293 x 102 x 39

Jakość wykonania i pierwsze wrażenia

Thor 660 występuje w dwóch wariantach kolorystycznych (biały i czarny) oraz wyłącznie w wersji 60%. Jest więc nie tylko pozbawiona bloku numerycznego, ale również strzałek i klawiszy funkcyjnych. Wywoływanie akcji odbywa się za pomocą przypisanych skrótów, których należy się nauczyć (można je zmienić w dołączonym oprogramowaniu). Całość obudowy jest solidna i nie ma tu mowy o złym spasowaniu elementów, luzów, czy innego, nieprzyjemnego chybotania. Kadłubek jest zwarty i znakomicie sprawuje się jako baza do umieszczonych na nim elementów. Nie uginał się nawet po użyciu sporej siły, dlatego nie musicie się martwić o ten aspekt wykonania.

Jeśli chodzi o nakładki, tutaj mamy do czynienia z plastikiem typu pudding. O laserowo wycięte legendy raczej martwić się nie musimy, bo te wykonane są naprawdę dobrze - nie zetrą się tak łatwo. Do innej kategorii zaliczyć należy jednak oznaczenia funkcyjne. Te są najzwyklejszym nadrukiem i choć farby Genesis nie żałował, nie jesteśmy aktualnie w stanie stwierdzić po jakim czasie zaczną się ścierać. Druk wyraźnie czuć pod palcami, dlatego szybko zejść nie powinna, ale trzeba być tego świadomym.

Jeszcze lepsze wrażenia sprawiają zastosowane w klawiaturze stabilizatory. Producenci budżetowych klawiatur gamingowych szukają oszczędności właśnie w tym aspekcie i jest to jedna z ich największych bolączek. W Thor 660 na szczęście tego nie uświadczymy, bo stabilizatory należą do jednych z najlepszych, jakie widzieliśmy w klawiaturach mainstreamowych. Producent dodatkowo je smaruje, dlatego nie trzeba przeprowadzać żadnych projektów z serii "zrób to sam". Wszystko sprowadza się do tego, że pisanie na klawiaturze jest płynne i ciche. Ze względu na opisane wyżej zalety, stwierdzamy, że Genesis Thor 660 pod względem jakości wykonania zasługuje na mocną szóstkę.

Komfort użytkowania

Trudno tu nowemu produktowi cokolwiek zarzucić. Genesis Thor 660 wykorzystuje standardowy układ ANSI z QWERTY i charakteryzuje się nieco wydłużonym klawiszem Shift i pomniejszonym Enter. Nakładki oparto o profil OEM, są przyjemne i gładkie w dotyku, choć wspomniane wcześniej nadruki funkcyjne łatwo wyczuć pod opuszkami palców. Sama klawiatura jest też dość wysoka (wszystko przez wyprofilowany kadłubek), ale dzięki znacznemu kątowi nachylenia klawiszy, wygodnie się na niej pisze nawet bez podpórki pod nadgarstki. Nie można natomiast zmienić samego kąta nachylenia, bo klawiatura nie została wyposażona we właściwe stopki. To oczywiście czysto subiektywna ocena, ale w naszych oczach, domyślny poziom jest właściwie idealny i ze stopek byśmy nawet nie skorzystali. Warto jednak to odnotować.

Sam układ przycisków jest intuicyjny, jak na 60% klawiaturę. Podczas pisania nie ma mowy o popełnieniu błędów przez przypadkowe naciśnięcie jakiegoś klawisza, nawet dla osoby z "fat fingers". Pisze się płynnie, szybko i przyjemnie, choć tu ponownie - wszystko zależy od tego, jakie switche preferujecie. Wyczuwalny i słyszalny klik nadal jest dla wielu tym, czego szukają, a tu, dzięki Gateron Red, go nie uświadczycie. Tak czy inaczej, czerwone switche od Gateron są aktualnie najchętniej wybieranymi przez graczy na całym świecie - zaraz obok kultowych już Cherry MX. Tych drugich z racji swojej renomy nie znajdziecie w urządzeniach za 300 zł (a przynajmniej nie tych, które mogą pochwalić się taką jakością wykonania, jak Thor 660).

Zastosowane w Thor 660 Gateron Red to umiarkowanie lekkie switche o średnim dystansie aktywacji (2 mm) i standardowym skoku (4 mm). Mają one niskie opóźnienie, które wynosi 8 ms, co przekłada się właściwie na natychmiastową reakcję. Owszem, na rynku znaleźć możemy takie, z input lagiem wynoszącym poniżej 1 ms, ale tu jest to kwestią czysto subiektywną i to od nas zależy, czy takie wartości mogą przeszkadzać i czy w ogóle je zauważymy. O tym chyba nie trzeba wspominać, ale jednak - nie zabrakło tutaj pełnego anti-ghostingu ani nkey-rollover.

Trudno określić też jak sprawuje się dołączona do klawiatury bateria. Ta ma pojemność 3000 mAh, co według Genesis starczy nawet na kilkanaście dni pracy. Wszystko jednak zależy od tego, jak często korzystamy z klawiatury i jak mocne oświetlenie włączymy. W normalnym, codziennym użytkowaniu z włączoną iluminacją, Thor 660 powinien na jednym ładowaniu wytrzymać dobrych kilka dni, zanim zmuszeni będziemy sięgnąć po przewód.

Thor 660 do komunikacji z komputerem wykorzystuje protokół Bluetooth 5.0 i choć podczas pierwszej wzmianki o tym zapaliła mi się czerwona lampka, na szczęście podczas testów nie zauważyliśmy żadnych problemów z input lagiem. Nawet jeśli występuje (co zapewne ma miejsce), tego nie odczuliśmy. Za pomocą Bluetooth możemy podłączyć do trzech urządzeń jednocześnie i przełączać się między nimi za pomocą przypisanych klawiszy funkcyjnych F1 + BT1/2/3. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, by w razie problemów skorzystać z dobrego i sprawdzonego przewodu.

Oprogramowanie i podświetlenie

Według nas, oprogramowanie to integralna część każdego, funkcjonalnego produktu. Nie inaczej jest w przypadku klawiatur i musimy powiedzieć, że tu niestety Genesis nie zabłysnął. Aplikacja jest prosta, przejrzysta i ma wszystkie potrzebne funkcje, ale brakuje wielu rzeczy. Nie znajdziemy w niej wskaźnika stanu baterii, co w przypadku klawiatury bezprzewodowej powinno być właściwe w centralnej części. Do działania aplikacji wymagane jest też podłączenie klawiatury przewodem, bo w trakcie użytkowania za pomocą Bluetooth, wyświetlany jest błąd, który informuje nas o tym, że urządzenie nie zostało wykryte. Dziwne, że coś tak podstawowego zostało przeoczone. Miejmy tylko nadzieję, że programiści z Genesis szybko wypuszczą stosowną aktualizację. W obecnej wersji możemy jednak tworzyć własne profile ustawień i przypisywać klawisze do dowolnej funkcji oraz makra.

W zakładce podświetlenie wybrać możemy łącznie 20 efektów iluminacji i trzeba przyznać, że wraz z nakładkami typu pudding, wygląda to naprawdę bardzo dobrze (szczególnie w testowanej przeze nas, białej wersji kolorystycznej). Podświetlenie jest równomierne i nie ma tu mowy o żadnych pustych przestrzeniach. Światło natomiast naturalnie przenika przez półprzezroczyste, mleczne nasady i legendę. Możemy zmienić natężenie, barwę, szybkość i kierunek przejścia w konkretnych efektach.

Podsumowanie

Genesis po raz kolejny nas zaskoczył. Po znakomitym gryzoniu Zircon X, który miał być jedynie pokazem możliwości, produktem o ograniczonym nakładzie z okazji dziesięciolecia firmy, myśleliśmy, że producent wróci do tworzenia najzwyklejszych, budżetowych akcesoriów dla graczy. Thor 660 jest więc pewną niespodzianką oraz kolejnym dowodem na to, że można stworzyć sprzęt niemal idealny i na dodatek rozsądnie go wycenić.

Thor 660 to sprzęt dla graczy, dlatego właśnie w takiej kategorii go oceniamy i trzeba powiedzieć, że jest aktualnie jednym z najlepszych wyborów w kwocie do 300 zł. Na pokładzie są bardzo dobre, liniowe switche Gateron Red, komunikacja bezprzewodowa bez wyraźnie odczuwalnych opóźnień, zjawiskowe podświetlenie, które wraz z mlecznymi nakładkami znakomicie się prezentuje, bardzo dobra jakość wykonania i niewielkie rozmiary. Mankamentem jest wspomniane oprogramowanie, ale na szczęście problem ten można niskim kosztem rozwiązać wydając stosowną aktualizację. A Wy z jakiej klawiatury korzystacie na co dzień? Piszcie w komentarzach.

Zapraszamy do sprawdzenia rozbudowanej wersji testu klawiatury gamingowej Genesis Thor 660 na portalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.

Po więcej informacji:

ITHardware.pl
Dowiedz się więcej na temat: Genesis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy