Genesis Seaborg 400 - test kierownicy

Okazuje się, że wcale nie trzeba wydawać majątku, aby wynieść zabawę w grach wyścigowych na zupełnie nowy poziom.

Można się o tym przekonać, kupując Genesis Seaborg 400, czyli następcę modeli Seaborg 300 i 350. Po wyciągnięciu kierownicy z opakowania już na pierwszy rzut oka widać wyraźny postęp względem poprzedniczek. Producent tym razem zdecydował się na wykorzystanie surowców zauważalnie lepszej jakości. Kierownica została pokryta przyjemnym w dotyku, gumowym materiałem, zaś metalowe pedały przypominają te z prawdziwych, sportowych samochodów.

Genesis Seaborg 400 można podłączyć zarówno do peceta, jak i do konsoli PlayStation, Xbox (w tym także do poprzedniej generacji tych sprzętów) lub Switch, wykorzystując do tego 2-metrowy przewód zakończony wtykiem USB (dodatkowo otrzymujemy też kabel mini jack 3,5 mm). Kierownicę da się przymocować do stołu albo za pomocą przyssawek, albo dołączonych uchwytów. Nie powinno to nikomu nastręczyć problemów.

Reklama

Genesis Seaborg 400 został oczywiście wyposażony w pad kierunkowy oraz przyciski - tych jest w sumie 15 (część z nich jest programowalna). Z tyłu 10-calowej kierownicy umiejscowiono manetki do zmiany biegów. Kierownicę wzbogacono o silniczki wibracyjne (jak dla mnie, absolutny mus!) oraz zmienny kąt obrotu (od 270 do 900 stopni).


Genesis naprawdę się postarał, aby jego najnowszy produkt dla wirtualnych kierowców wyścigowych robił dobre wrażenie zarówno na pierwszy, jak i drugi czy trzeci rzut oka. Nie tylko wygląda on naprawdę przyzwoicie, nie tylko dobrze leży w dłoniach (i pod stopami), ale również wzorowo działa. Żaden z elementów nie trzeszczy ani nie wydaje innych nieprzyjemnych dźwięków. Kierownica skręca płynnie, odczuwalnie, stawiając delikatny opór. Pedały pracują w sposób zbliżony do tego, który znamy z prawdziwych samochodów.

Po przetestowaniu Genesis Seaborg 400 w kilku tytułach, takich jak DiRT 4 czy Project Cars, muszę przyznać, że kierownica sprawdza się bardzo dobrze zwłaszcza przy bardziej casualowych/zręcznościowych ustawieniach (każdorazowo warto skonfigurować czułość oraz przyciski, zanim zaczniemy się ścigać). Niedzielny gracz powinien być więcej niż zadowolony z jej działania.

Dopiero w rozgrywce, w której liczy się każdy, nawet najdrobniejszy ruch, zaczyna być odczuwalne delikatne opóźnienie między ruchami na wieńcu a zachowaniem samochodu. Jednak to raczej oczywiste, że bardziej wymagający wirtualni kierowcy nie będą w ogóle szukać produktu na tej półce cenowej.

Genesis Seaborg 400 to produkt skierowany do osób, które w gry wyścigowe grają głównie dla przyjemności, a nie dla nieustannego bicia rekordów. Jako taki sprawdza się bardzo dobrze i pozwala poczuć się przed komputerem lub konsolą jak za kierownicą prawdziwego samochodu. I to już za około 400 złotych. Za te pieniądze trudno będzie wam znaleźć lepsze rozwiązanie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy