DM1 FPS - test myszki

​Jeśli spędzacie dużo czasu ze strzelankami (w szczególności sieciowymi), potrzebujecie diablo szybkiej i diablo precyzyjnej myszki. Takiej jak na przykład DM1 FPS, którą miałem ostatnio szansę sprawdzić na własnej... podkładce.

DM1 FPS to symetryczna mysz gamingowa, przeznaczona zarówno dla osób preferujących palm grip, jak i tych, którzy wolą claw grip (osoby o większych dłoniach będą do niego zmuszone). Jej konstrukcja i wygląd są dość klasyczne, wywodzą się z dawnego modelu SteelSeries Sensei. Urządzenie można kupić w jednym z czterech wariantów kolorystycznych: czerwono-czarnym, niebiesko-czarnym, biało-czarnym oraz białym. W moje ręce wpadł ten przedostatni wariant i gdybym miał wam zarekomendować którąś wersję, sugerowałbym zakup pierwszej albo drugiej, bo białe plastiki mają tendencję do brudzenia się (tak, tak, myję ręce często i dokładnie ;-)).

Reklama

DM1 FPS waży niewiele, bo raptem 82 gramy, i bardzo dobrze leży w dłoni, dzięki czemu nadaje się doskonale do nawet najbardziej wymagających sieciowych strzelanek (i nie tylko, choć to z myślą o nich powstało to urządzenie, co zresztą sugeruje sama jego nazwa). Jednocześnie myszka działa precyzyjnie i stabilnie, m.in. za sprawą trzech teflonowych ślizgaczy. Z urządzenia wychodzi wystarczająco długi (1,7 metra) i elastyczny kabel w oplocie, zakończony wtykiem USB. Choć może się wydawać, że "to przecież tylko przewód", to jednak muszę podkreślić, że ten zastosowany w DM1 FPS wypada świetnie.

W gryzoniu znaleziono miejsce dla sześciu przycisków. Poza dwoma głównymi mamy jeszcze boczne oraz jeden na scrollu. Wszystkie z nich można dowolnie zaprogramować. Przełączniki są dosyć głośne, ale bardzo szybkie, precyzyjne i przyjemne w użytkowaniu. Wzorowo działa także scroll - jest płynny, wyczuwalny i dokładny.

Sercem DM1 FPS jest najnowszy sensor firmy PixArt - PMW3389DM - zapewniający rozdzielczość w zakresie od 200 do aż 16000 DPI (przeskok co 200 DPI). Nie jest to żadna rewolucja na rynku. Tak naprawdę mówimy o usprawnionej wersji modelu PMW3360. Czy to jednak źle? Absolutnie nie! To absolutnie rewelacyjny czujnik, który działa niesamowicie precyzyjnie, płynnie i responsywnie. Gdy trzeba, jest bardzo dokładny na niewielkiej przestrzeni, a kiedy indziej pozwala nam przemieścić kursor błyskawicznie na dużym dystansie. Nie odczułem także akceleracji, jitteringu ani interpolacji (chyba, że na bardzo wysokich ustawieniach DPI).

DM1 FPS można zarządzać przy wykorzystaniu dedykowanego oprogramowania. Pozwala nam ono programować przyciski, ustawiać poziomy DPI, tworzyć i zarządzać profilami, zmieniać polling rate (do wyboru: 125, 250, 500 i 1000), zmieniać szybkość działania scrolla, tworzyć makra i - rzecz jasna - zarządzać podświetleniem. To ostatnie występuje tylko pod scrollem i... jak dla mnie, to wystarczy.

DM1 FPS to mysz, którą mogę z czystym sumieniem polecić każdemu zapalonemu graczowi, a w szczególności tym z was, którzy spędzają wiele godzin przy sieciowych strzelankach. Po podłączeniu jej do komputera różnicę poczujecie już w pierwszej rozgrywce. A wasza kieszeń bardzo nie ucierpi. Za gryzonia trzeba zapłacić około 200 złotych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy