Czy niedługo czekają nas karty graficzne, które będą pożerać 1000 Watów?
Najnowsze i najbardziej wydajne karty graficzne, jakie pojawiały się na rynku w ciągu ostatnich lat, zapowiadają trend rosnącego zapotrzebowania na prąd.
RTX 4090 potrafi wyssać z zasilacza ponad 450W, RTX 3090Ti - podobnie, natomiast RX 7900 XTX od AMD potrzebuje około 355W. Fabrycznie podkręcone modele potrzebują jeszcze więcej. Ale to wciąż niewiele, jeśli spojrzymy na to, co może przynieść przyszłość. Nowa generacja kart i akceleratorów Nvidii może pochłonąć nawet do 1000W. Informacja taka pochodzi od COO Della, Jeffreya Clarke’a, z jego rozmowy z inwestorami. Jego dokładna wypowiedź na ten temat brzmiała: "(...) naprawdę nie potrzebujesz bezpośredniego chłodzenia cieczą, aby osiągnąć pobór energii 1000 Watów na GPU. Stanie się to w przyszłym roku wraz z B200".
Wspomniane B200 to karta, której jeszcze nie ma w "mapie drogowej" Nvidii. Aktualnie zapowiedziana nowa generacja flagowych kart graficznych do wykorzystania w przedsiębiorstwach to B100. Oparte one będą na architekturze Blackwell. Istnieje jednak już GB200, czyli połączenie układu graficznego B100 z procesorem Grace. Być może Clarke odnosi się właśnie do tego ostatniego modelu i po prostu się przejęzyczył.
Karty takie stosuje się między innymi w centrach danych i są czymś zupełnie innym niż konsumenckie GPU, jakie znajdziemy w komputerach przeciętnych graczy. W tych pierwszych nie ma znaczenia rozmiar, prędkość oraz głośność wentylatorów czy właśnie apetyt na prąd. Od 2025 roku akceleratory takie mogą być często wykorzystywane w różnego rodzaju systemach AI opartych o chmurę.
Być może karty graficzne w zwykłych pecetach jeszcze nie osiągną pułapu poboru mocy rzędu 1000 Watów, ale od kiedy 450W stało się właściwie standardem, trzeba się liczyć z tym, że niedługo przekroczymy barierę 500W i zbliżymy się do 600W. Pytanie nie brzmi więc "czy tak się stanie?", lecz "kiedy?".