Creative Stage V2 - test głośników
Chociaż jestem zwolennikiem grania na słuchawkach albo na zestawach kina domowego 5.1, coraz bardziej doceniam to, co udaje się osiągnąć producentom soundbarów. Creative Stage V2 to jeden z tych produktów, który zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie.
Zacznijmy od tego, że nie każdy może sobie pozwolić na rozmieszczenie zestawu 5.1 na swoim stanowisku gracza, a z drugiej strony nie każdy przepada za graniem non stop ze słuchawkami na głowie. Soundbar w takiej sytuacji wydaje się sensownym kompromisem. Szczególnie jeśli postawimy na sprzęt z wysokiej półki, taki jak Creative Stage V2.
Creative Stage V2 - specyfikacja:
- konfiguracja: 2.1
- głośniki: 2x 2,25 cala (soundbar) + 5,25 cala (subwoofer)
- moc: 2x 20 W (soundbar) + 40 W (subwoofer), łącznie 80 W RMS
- interfejsy: HDMI, USB typu C, Bluetooth 5.0 z SBC, AUX (3,5 mm), optyczne (Toslink)
- pasmo przenoszenia: 55 Hz-20 kHz
- SNR: >75 dB
- funkcje: bezprzewodowy pilot, ARC, wzmacnianie dialogów, tryb surround, wbudowany DAC USB
- wymiary: 680 x 100 x 78 mm (soundbar); 423 x 250 x 116 mm (subwoofer)
- masa: 2 kg (soundbar); 3,3 kg (subwoofer)
Ze względu na kompaktowy rozmiar soundbar Creative Stage V2 zmieści się nawet na niewielkim biurku. Możecie go postawić na przykład przed podstawką na monitor bez obaw o to, że będzie odwracał uwagę od wyświetlanego obrazu. Jego prosta, czarna konstrukcja, pozbawiona zbędnych dodatków, sprawia, że głośnik szybko wkomponowuje się w otoczenie. Łatwo zapomnieć, że macie go przed sobą. A subwoofer? Jest na tyle wąski, że po postawieniu go pod biurkiem nie ma ryzyka, że będziecie go przypadkiem kopać. Chyba że siedzicie przed komputerem w mocno skrzywionej pozycji, czego oczywiście nie polecam ;)
W zestawie z soundbarem znalazły się: pilot, kabel USB typu A do USB typu C o długości 120 cm, kabel 3,5 mm do 3,5 mm o długości 120 cm, kabel zasilający o długości 150 cm oraz instrukcja obsługi. Aby rozpocząć działanie zestawu, wystarczy podpiąć go jednym przewodem do prądu - subwoofer jest bowiem zasilany z soundbara.
Choć głośnością można sterować przyciskami na urządzeniu, wygodniej używało mi się do tego pilota. Tym bardziej że wyposażono go w szereg dodatkowych przycisków, pozwalających na sterowanie multimediami czy włączanie trybów Sound Blaster Clear Dialog oraz Sound Blaster Surround. Creative Stage V2 wyposażono oczywiście w Bluetooth (w wersji 5.0). Po połączeniu z urządzeniem na środku soundbara zaczyna świecić niebieska dioda. W centralnej części urządzenia znalazł się także niewielki wyświetlacz, pokazujący skrótowo aktywne źródła i funkcje.
A jak Creative Stage V2 brzmi? To dość uniwersalny zestaw, o charakterystycznym, cyfrowym i czystym brzmieniu, który sprawdzi się nie tylko w grach wideo, ale także do słuchania muzyki różnej maści, od popu przez elektronikę po rock i metal. Producent na szczęście nie przesadził z niskimi tonami. Bas wytwarzany przez subwoofer jest stonowany, nie wybija się przesadnie.
Po włączeniu trybu Sound Blaster Surround dźwięk staje się rzeczywiście bardziej przestrzenny, co docenicie prawdopodobnie w grach i podczas oglądania filmów. Dźwięk nabiera głębi i zmierza śmielej w kierunku V. A co daje opcja Clear Dialog? To funkcja, która pomoże wam wybić dialogi na pierwszy plan. Jej działanie spodobało mi się szczególnie w efektownych filmach, w których często wybuchy czy wystrzały zagłuszają dialogi.
Creative Stage V2 to bardzo dobry, kompaktowy soundbar, który sprawdza się... praktycznie we wszystkim. Podobała mi się jego uniwersalność podczas słuchania muzyki, przestrzenność i stonowane, ale przyjemne niskie tony w grach wideo, a także podbicie dialogów w filmach. Do plusów należy zaliczyć także prosty i elegancki design. I... cenę. Creative Stage V2 kupicie za mniej niż 500 złotych.