Bang & Olufsen BEOPLAY Portal. Słuchawki gamingowe premium z najwyższej półki

​Bang & Olufsen to marka doskonale znana audiofilom i melomanom. Graczom - niekoniecznie. Ale to duńskie przedsiębiorstwo przygotowało w końcu propozycję i dla tej grupy odbiorców.

Nie zrozumcie źle. To, że ktoś jest graczem, nie oznacza, że nie może być audiofilem i/lub melomanem, ani odwrotnie. Autor tego artykułu sam występuje w obu tych grupach, a wstęp do niego stanowi uproszczenie ;-).

Bang & Olufsen BEOPLAY Portal to produkt absolutnie z najwyższej półki. Raz, że opracowała go firma o olbrzymim doświadczeniu i zasłużonej renomie, dwa, że jego cena mówi o nim bardzo dużo, a trzy, że... sprawdziłem to po prostu na własnych uszach. Nie jest to typowy gamingowy zestaw słuchawkowy. Nie uświadczycie tu krzykliwego designu ani podświetlenia RGB. Przeciwnie, headset można pomylić ze sprzętem audiofilskim. Wygląda bardzo klasycznie, a wykonano go w sposób niepozostawiający nic do życzenia. Niech świadczy o tym choćby wykorzystanie jagnięcej i bydlęcej skóry. Dla osób interesujących się peryferiami dla graczy będzie to raczej novum.

Reklama

Bang & Olufsen BEOPLAY Portal to produkt skierowany głównie do posiadaczy pecetów, smartfonów, tabletów oraz PlayStation 5 - z tymi sprzętami połączymy go bezprzewodowo w mgnieniu oka (z myślą o PS5 przygotowano specjalny nadajnik z wtykiem USB typu C). Ale możecie użyć go także w zestawieniu z Xboksem czy Switchem - będziecie tylko musieli użyć do tego kabla. Tak czy inaczej, nastawcie się raczej na stacjonarne użytkowanie. Producent nie przewidział rozwiązań ułatwiających transport.

Ważnym elementem Bang & Olufsen BEOPLAY Portal jest... aplikacja. Po zainstalowaniu jej w telefonie posłuży wam nie tylko do zarządzania głośnością, gestami czy aktywną redukcją szumów (która oczywiście, jak na słuchawki premium przystało, jest dostępna), ale także do konfiguracji dźwięku, dzięki której dostosujecie pracę headsetu do potrzeb. I chodzi tu nie tylko o zmianę brzmienia w zależności od tego, czy będziemy grać w gry wideo, czy słuchać muzyki, czy oglądać film. Producent przygotował odrębne ustawienia dla poszczególnych różnych, takich jak RPG czy FPS, które istotnie się od siebie różnią.

Bang & Olufsen BEOPLAY Portal grają po prostu pięknie. To słuchawki, dzięki którym wirtualny świat, do którego się przenosicie, zaczyna tworzyć spójną całość nie tylko wizualnie, ale także w sferze dźwięku. Tutaj nic się przesadnie nie odcina - ani niskie, ani średnie, ani wysokie tony - tylko wszystko składa się w harmonijny, współpracujący ze sobą układ. Jest to coś, z czym nie zetkniecie się w żadnym modelu słuchawek za kilkaset złotych. Słuchawki sprawdzają się znakomicie także w innych zadaniach, począwszy od oglądania serialu na Netfliksie, a na słuchaniu Koncertów Chopinowskich skończywszy.

Docenicie je także podczas rozmów ze znajomymi czy współpracownikami. Cztery mikrofony skryte w konstrukcji (brak typowego dla headsetów gamingowych pałąka) zbierają głos wzorowo, a technologia ANC odcina nas skutecznie od otoczenia (choć akurat, patrząc pod tym kątem, zdarza się, że znacznie tańsze słuchawki działają lepiej).

Bang & Olufsen BEOPLAY Portal to jakość premium, na którą nie każdy będzie mógł sobie pozwolić, ponieważ ich zakup wiąże się z uszczupleniem portfela o jakieś 2,5 tys. zł. Jeżeli jednak szukacie słuchawek z naprawdę wysokiej półki, które wykorzystacie do słuchania... w zasadzie do wszystkiego - nie tylko do gier, choć to produkt gamingowy - i które przyprawią was o ciarki, koniecznie przyjrzyjcie się im bliżej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama