Acer Nitro VG240Y - test monitora
Czy można mieć prawdziwie gamingowy monitor za nieco ponad 550 złotych? Oto najlepszy dowód na to, że tak. Przed państwem Acer Nitro VG240Y!
Owszem, można wydać na monitor do grania dwa, trzy i cztery razy więcej, ale nie każdy może sobie na to pozwolić. Jest spora grupa graczy, dla których taka cena byłaby wyższa niż miesięczne wynagrodzenie. Na szczęście nie trzeba brać pożyczki w banku, aby pozwolić sobie na monitor, który sprawdzi się nawet w najbardziej wymagających, sieciowych strzelankach. Acer Nitro VG240Y kosztuje trochę ponad 550 złotych, a nie brakuje mu... prawie niczego.
Po wyciągnięciu monitora z opakowania zwróciłem od razu uwagę na jego lekką konstrukcję. Z przeniesieniem go poradziłoby sobie spokojnie trzyletnie dziecko. Jednak to wcale nie oznacza, że urządzenie nie jest solidne ani stabilne. Podczas testów bez problemu utrzymywało pozycję, nie dając się wytrącić z równowagi. Cienka gamingowa podstawa w zupełności wystarczyła, by trzymać całość pewnie w pionie. Przy okazji muszę zwrócić uwagę na to, że Acer Nitro VG240Y wygląda nowocześnie, wręcz nieco futurystycznie (głównie za sprawą owej podstawy), ale bez przesady.
Ponarzekać można jedynie na to, że bezramkowość, którą chwali się producent, jest jedynie pozorna (zewnętrzna ramka z trzech stron ma raptem 1 mm, ale wewnętrzna już 3 mm), a monitora nie da się ani obrócić w poziomie (jest to możliwe w pionie), ani podnieść czy obniżyć. Są to jednak drobnostki będące raczej standardem wśród monitorów gamingowych z tej półki. Pochwalić należy natomiast obecność uchwytu VESA, dzięki któremu Acer Nitro VG240Y możemy bez problemu zawiesić na ścianie.
Wszystkie dostępne porty umieszczono, klasycznie, z tyłu monitora. Mamy tutaj dwa wejścia HDMI, jedno DisplayPort, jedno VGA oraz wejście i wyjście liniowe audio. To w zupełności wystarczający zestaw. Także z tyłu umieszczono wszystkie przyciski - ten służący do włączania i wyłączania urządzenia oraz te, dzięki którym poruszamy się po menu. A skoro już przy nim jesteśmy, to muszę przyznać, że niczego mi w nim nie brakło. Poza standardowymi ustawieniami obrazu znalazła się w nim osobna sekcja o nazwie "Gaming". Możemy w niej znaleźć następujące funkcje: Over Drive (zmniejsza czas reakcji panelu), FreeSync (dostosowuje częstotliwość odświeżania do liczby klatek na sekundę), Visual Response Boost (zmniejszenie rozmycia widocznego przy szybkich scenach) oraz Aim Point (wyświetlany przez monitor celownik w trzech wariantach do wyboru).
Wykorzystana w Acer Nitro VG240Y matryca IPS o rozdzielczości Full HD już przy domyślnych ustawieniach sprawdza się po prostu doskonale. Odznacza się przede wszystkim kolorami żywymi i nasyconymi, ale w sposób realistyczny, pozbawiony cukierkowości. Kąty widzenia są na tyle duże, że nawet jeśli będziecie wiercić się w fotelu na lewo i prawo, nie powinniście dostrzec żadnej różnicy w oglądanym obrazie.
Acer Nitro VG240Y sprawdza się świetnie nawet przy najszybszych scenach. Nie musicie obawiać się smużenia, szarpnięć ani innych niedogodności. Częstotliwość odświeżania obrazu wynosi raptem 75 Hz, ale zauważą to raczej tylko ci gracze, którzy mieli wcześniej styczność z ekranami oferującymi znacznie wyższe wartości. Odwzorowanie kolorów, jak na tę cenę, jest więcej niż zadowalające - 98,6% w palecie sRGB i 68% w palecie Adobe RGB. Z kolei maksymalna jasność wynosi przeszło 240 cd/m2.
Acer Nitro VG240Y w pojedynku z monitorami z wysokiej półki przegrywa głównie przez odświeżanie obrazu na poziomie 75 Hz oraz ograniczone możliwości ustawienia pozycji ekranu (choć są także droższe monitory, które wypadają pod tym względem blado). Poza tym to absolutnie rewelacyjny produkt, który stosunkiem jakości do ceny bije na głowę sporą część konkurencji. Design, jakość obrazu (ah, te kolory!), zakres ustawień, gamingowe funkcje - we wszystkich tych aspektach Acer Nitro VG240Y zasługuje na mocną piątkę!