Weedcraft Inc. - recenzja

Weedcraft Inc. /materiały prasowe

​W ostatnim czasie polski gamedev zaskakuje. Niedawno za jego sprawą rodzimych twórców mogliśmy się wcielić w sędziego z okresu rewolucji francuskiej (w We. The Revolution), a teraz mamy okazję zostać... wytwórcami i handlarzami marihuany.

Weedcraft Inc. to propozycja skierowana do wszystkich tych, którzy lubują się w strategiach ekonomicznych wszelkiej maści, a także dla tych, którzy zachwycili się serialem "Breaking Bad" i marzyli o karierze w stylu Waltera White'a i Jessiego Pinkmana (chociaż materiał, który bierzemy tutaj na warsztat, jest lżejszego kalibru, tak naprawdę nie ma to większego znaczenia). No, można doliczyć jeszcze osoby zafascynowane samą konopią (ze względów historyczno-kulturowych, rzecz jasna). Jeśli znajdujesz się w jednej z tych grup, możesz kupić Weedcraft Inc. i spróbować... ale nie musisz, wszak nie jest to żaden must-have. Tym niemniej spędziłem z grą studia Vile Monarch dwa całkiem przyjemne wieczory, nie powiem.

Reklama

Weedcraft Inc. daje nam możliwość wyboru jednego z dwóch scenariuszy. W pierwszym wcielamy się w mającego biznesowe aspiracje chłopaka, który zostaje zmuszony do powrotu do rodzinnego miasta Flint w stanie Michigan. Zamiast wymarzonych studiów MBA (które sponsorował tato), pozostaje mu szukanie sposobu na życie i godny zarobek wraz z młodszym bratem. Tak się składa, że braciszek już od dawna lubi sobie zapalić, a teraz planuje wykorzystać swoją wiedzę na ten temat - oraz naszą wiedzę o biznesie - by rozkręcić "zielony" interes.

W drugim scenariuszu poznajemy dawnego hodowcę i przemytnika, który ostatnie lata spędził w więzieniu. Co prawda, obiecywał sobie, że skończył na dobre z marihuaną, ale niedługo po wyjściu zza krat trafia na swojego dawnego wspólnika, Mattyego. Matty prowadzi aktualnie legalny biznes zajmujący się sprzedażą konopi. Czas odzyskać swoje dawne życie. Nie będzie to na pewno łatwe, a czy będzie zgodne z prawem? Co ciekawe, Weedcraft Inc. daje nam wybór. Możemy trzymać się za ręce z Temidą i walczyć o wszelkie niezbędne licencje albo iść na łatwiznę, stawiając na szemrany interes i musząc radzić sobie z policją.

Pierwsza kampania rozpoczyna się spokojnie, wręcz ospale, niczym po wypaleniu skręta. Mamy okazję poznać bliżej mechanikę rządzącą grą, która miesza w sobie elementy znane z typowych strategii ekonomicznych na przykład z zabawą w klikanie, kojarzącą się z produkcjami mobilnymi typu click/pay to win (choć o żadnym "pay to win" w tym przypadku nie ma mowy). W drugiej kampanii zostajemy od razu rzuceni na głęboką wodę. To zabawa przeznaczona dla tych, którzy zdążyli już dobrze poznać Weedcraft Inc. oraz zasady "zielarskiego" biznesu.

W Weedcraft Inc. jesteśmy zarówno producentem, jak i dystrybutorem swojego towaru. Wybieramy gatunek, sadzimy go w naszej dziupli, dbamy o optymalne warunki wzrostu, podlewamy, przycinamy, a następnie zbieramy plony. A później z tym, co wyhodowaliśmy, wychodzimy na ulicę, by jak najdrożej sprzedać. A rynek jest dość złożony. Są na nim biedacy, którzy chcą kupić byle co, byle tanio. Są pakerzy, którzy wolą zapłacić więcej, ale dostać trochę lepszą jakość. Są też celebryci, którzy mają forsy jak lodu, ale będą od nas oczekiwali towaru z pierwszej ligi. Sytuacja wygląda jeszcze inaczej, gdy zdecydujemy się na legalny biznes. Wówczas możemy hodować marihuanę niosącą ulgę chorym na raka czy byłym żołnierzom, cierpiącym na zespół stresu pourazowego.

Gra została wzbogacona także o szereg niuansów, dzięki którym można powiedzieć, że jest strategią dość złożoną. Pojawia się w niej sporo postaci pobocznych o odmiennych statystykach i odmiennym podejściu do prawa (jedni nie złamią go za nic w życiu, a inni z chęcią pójdą pod prąd). Jeśli my sami zdecydujemy się na nielegalny biznes, będziemy musieli dogadać się z policjantem. Oczywiście w Weedcraft Inc. występuje także konkurencja, z którą możemy żyć jak pies z kotem albo starać się utrzymywać przyjacielskie stosunki. A jeżeli stróż prawa lub konkurent zajdzie nam za skórę, będziemy mogli próbować zdobyć informacje pozwalające go pogrążyć.

Weedfraft Inc. to całkiem przyjemna strategia, która na dłuższą metę mogłaby znudzić (w końcu ile można sadzić, podlewać i przycinać jakieś tam roślinki...), ale odpowiednio dozowana, może zapewnić ci całkiem przyjemną i oryginalną rozgrywkę. To gra lekka i przyjemna, choć na pewno nie łatwa, szczególnie w drugim scenariuszu. I całkiem nieźle narysowana!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama