Warriors Orochi 3 Ultimate Definitive Edition - recenzja. Poznaj magię musou

​Musou to podgatunek, który od lat przyciąga przed komputery i konsole miliony graczy. Warriors Orochi 3 Ultimate Definitive Edition przypomina dlaczego.

Warriors Orochi 3 to gra licząca już ponad dekadę. Jej oryginalna wersja ukazała się w grudniu 2011 roku, w wersjach na PlayStation 3 oraz Xboksy 360. Później Koei Tecmo wypuściło dwie ulepszone edycje - Hyper oraz Ultimate. Za sprawą tej drugiej z produkcją mogli się w końcu zapoznać także pecetowcy. A teraz w nasze ręce (w tym także w ręce pecetowców) trafiło kolejne wydanie - Ultimate Definitive Edition. Czy warto po nie sięgnąć?

Warriors Orochi 3 Ultimate Definitive Edition zawiera wszystko to, co oryginał, a także wszystkie dodatki wprowadzone w wydaniu Ultimate. Otrzymujemy więc tryby Duel i Gauntlet, jak również szereg nowych plansz oraz postaci wywodzących się z innych serii, takich jak Ninja Gaiden, Dead or Alive czy Soucalibur. A co wprowadzono w ramach Definitive Edition? To przede wszystkim nowe opcje, skierowane do pecetowców. Gracze komputerowi mogą teraz w większym stopniu decydować o jakości wyświetlanej grafiki (a co za tym idzie, o wydajności) oraz grać przy użyciu klawiatury i myszy.

Reklama

Warto dodać, że twórcy zmieścili w pakiecie ponad 500 różnych elementów, w przeszłości wprowadzanych jako DLC. Chodzi o dodatkowe scenariusze, kompozycje muzyczne czy stroje. To wszystko rzeczy, za które do tej pory trzeba było płacić. Chcąc zdobyć je wszystkie, musieliśmy przeznaczyć naprawdę sporą sumę. Na szczęście Koei Tecmo poważnie potraktowało dopisek "Definitive Edition" w tytule i w cenie dało nam wszystko, co mogło.

Większość nowinek i dodatków należy docenić. Możliwość zabawy w rozdzielczości sięgającej 4K, obecność zaawansowanych ustawień graficznych czy zawartość dodatkowych scenariuszy i strojów - to wszystko cieszy. Za bezsensowne uważam jedynie dodanie sterowania za pomocą klawiatury i myszy. W musou zwyczajnie się ono nie sprawdza. Nawet jeśli jesteście przyzwyczajeni do grania w taki sposób, sugeruję, abyście do Warriors Orochi 3 Ultimate Definitive Edition podeszli z padem w dłoniach.

Warriors Orochi 3 Ultimate Definitive Edition opowiada ciąg dalszy historii przedstawionej w części drugiej. Jeśli w nią nie graliście, możecie czuć się skonfudowani, ale po czasie powinniście zacząć przynajmniej z grubsza rozumieć wydarzenia, których będziecie świadkami. Gameplay to z kolei musou w najczystszej postaci. Czekają na nas dziesiątki plansz, a na każdej z nich setki albo i tysiące przeciwników do pokonania. W bój wysyłamy trzy postacie wybrane spośród przyłączonych uprzednio członków armii. W sumie do zebrania jest 145 wojowników i już samo "kolekcjonowanie" ich sprawia frajdę. Z czasem rozwijamy naszą drużynę. Pomiędzy potyczkami odwiedzamy bazę, w której awansujemy postacie na wyższe poziomy czy tworzymy nową, groźniejszą broń.

A jeśli znudzą nam się starcia ze sztuczną inteligencją, czeka na nas tryb Duel, w którym naprzeciwko siebie stają dwie trzyosobowe drużyny sterowane przez graczy. Jest też tryb Gauntlet, którym powinni zainteresować się przede wszystkim ci, którzy ukończyli już wątek fabularny. Wystawiamy w nim pięcioosobową drużyną i przemierzamy labirynt plansz o rosnącym poziomie trudności. Jest jeszcze Musou Battlefields, czyli opcja, dzięki której możemy po swojemu ustawiać ukończone uprzednio poziomy.

Warriors Orochi 3 Ultimate Definitive Edition oferuje zabawę na wiele, wiele wieczorów. Jeśli formuła musou was nie znudzi, ukończenie całej zawartości zebranej przez Koei Tecmo może wymagać od was przeszło dwustu godzin. O dziwo, rozgrywką trudno się znudzić, pomimo że jest dość schematyczna. Przyłączanie do armii kolejnych wojowników, ulepszanie ich, toczenie efektownych potyczek, zgłębianie fabuły (która sama w sobie stanowi wyzwanie na ponad 40 godzin!) i oddawanie się dodatkowym aktywnościom dają dużo przyjemności, satysfakcji i nie nudzą nawet po kilkunastu posiedzeniach przed komputerem.

Magia musou wręcz bije z tej gry. Nie dziwię się, że Koei Tecmo zdecydowało się wydać ją na PC w ramach kolejnej edycji. Warto dodać, że trafiła na Steam, co oznacza, że możecie bawić się przy niej także na Steam Deck. Oczywiście jeśli należycie do grona szczęśliwców, którzy zamówili i otrzymali ów sprzęt.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy