Total War: Warhammer II - recenzja

Total War: Warhammer II /materiały prasowe

​Total War: Warhammer II nie wprowadza do rozgrywki rewolucyjnych zmian. Ale to nie ma znaczenia. To jeszcze lepsza i jeszcze bardziej wciągająca gra niż "jedynka"!

Zakładamy, że większość osób czytających ten artykuł zna serię Total War i wie, jak się w nią gra. Jednak dla tej niewielkiej grupy, która nie ma o niej (jakimś cudem) zielonego pojęcia, krótkie streszczenie. W Total War przejmujemy kontrolę nad wybraną frakcją, a następnie bierzemy udział w wojnie, prowadząc ją na dwóch poziomach - strategicznym oraz taktycznym. Na tym pierwszym podejmujemy decyzję o kierunku podboju, szkoleniu wojska czy rozwoju technologicznym, a na drugim prowadzimy bitwy. Jednak o ile do tej pory wszystkie odsłony cyklu były osadzone w historycznych realiach, o tyle Total War: Warhammer po raz pierwszy przeniósł nas do fikcyjnego (choć znanego wszem i wobec) uniwersum. Eksperyment wypadł na piątkę, a jego kontynuacja... na szóstkę z plusem!

Reklama

Jak wspomnieliśmy na wstępie, Creative Assembly nie przeprowadziło w Total War: Warhammer 2 żadnej rewolucji, ale szereg modyfikacji, które wprowadziło, sprawia, że gra się weń jeszcze lepiej niż w poprzedniczkę. Popracowano nad interfejsem i sposobem zarządzania krainą, dodano kilka mniejszych i większych (ale nie przesadnie dużych) nowinek. Może się wydawać, że to niewiele, ale w rzeczywistości zmiany na lepsze dostrzeże bez problemu każdy, kto grał w "jedynkę".

W Total War: Warhammer II wprowadzono zupełnie nowe kontynenty oraz cztery zróżnicowane rasy: Wysokie Elfy, Mroczne Elfy, Jaszczuroludzi i Skavenów (każda z nich ma inne silne i słabe strony, wojska każdej z nich wyglądają inaczej...). Już to sprawia, że w "dwójkę" gra się zupełnie inaczej. Wystarczy wybrać któryś z nowych obszarów i którąś z niedostępnych do tej pory stron konfliktu, a już poczujemy powiew świeżości. Ponadto w kampanii fabularnej pojawił się cel, który musimy osiągnąć. Zamiast po prostu przejmować kolejne terytoria, musimy przejąć kontrolę nad magicznym wirem, przeprowadzając wcześniej cztery rytuały.

Co do pomniejszych zmian. Na kartach bohaterów pojawiły się informacje o ich możliwościach. Widok na mapę możemy oddalać i przybliżać w większym zakresie, a także nakładać na niego rozmaite filtry. Przyciskając przycisk "zakończ turę", gra przypomina nam jeszcze o niedokończonym zadaniu, jeśli takie jest. Autorzy wprowadzili system klimatyczny - niektóre obszary na mapie okazują się nieprzyjazne dla naszej rasy. Na lądzie pojawiły się ruiny, a na morzu punkty zainteresowania, gdzie możemy szukać skarbów. A to oczywiście jeszcze nie wszystkie nowinki.

Total War: Warhammer II stoi na bardzo dobrym poziomie od strony technicznej. Jeśli tylko dysponujecie solidnym komputerem, będziecie cieszyć się atrakcyjnymi widokami już w widoku strategicznym, a podczas samych starć zachwytom nie będzie końca. Creative Assembly wzorowo zaprojektowało plansze, a wszystkie postacie i stwory toczące ze sobą boje przedstawiło z niezwykłą dbałością o szczegóły. A w bitwach uczestniczą przecież setki jednostek!

Całe szczęście, że Creative Assembly nie wprowadziło żadnych kontrowersyjnych zmian w Total War: Warhammer II. Podejście twórców okazało się dość zachowawcze, ale efekt przekroczył nasze oczekiwania. Otrzymaliśmy wzorową strategię, która powinna być spełnieniem marzeń dla wszystkich miłośników Warhammera, a która dodatkowo zostanie jeszcze wkrótce wzbogacona o duże, bezpłatne rozszerzenie. Ocena na koniec może być tylko jedna!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Total War: Warhammer II
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy