Tiebreak: Oficjalna gra ATP i WTA - dobra gra, ale ma elementy do poprawy

Tiebreak: Oficjalna gra ATP i WTA to produkcja, która ma być głównym konkurentem dla TopSpin 2K25 od Hangar 13. Producentem jest studio BigAnt, które w przeszłości wypuszczało na rynek gry tenisowe. Czy tym razem ich produkcja podbije serca kibiców tej dyscypliny? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie w recenzji Tiebreak: Oficjalna gra ATP i WTA.

Świetny rok dla fanów wirtualnego tenisa ziemnego

Fani tenisa nie mogą narzekać na 2024 rok pod względem gier o tematyce tenisa ziemnego. W kwietniu na rynku ukazał się TopSpin 2K25 stworzony przez znane studio Hangar13. Ambasadorką gry została Iga Świątek, co w Polsce nie przeszło bez echa i tytuł ten zdobył nawet sporą popularność. Jednak tytuł, który jest kontynuacją znanej serii sprzed lat, miał w sobie od początku kilka mankamentów, a do nich należała chociażby bardzo mała pula prawdziwych zawodników i zawodniczek. Głównym rywalem TopSpina jest Tiebreak: Oficjalna gra ATP i WTA. Produkcja już wiele miesięcy temu ujrzała światło dzienne i była do nabycia.

Reklama

Jednak tytuł BigAnt Studios był w statusie Wczesnego Dostępu, więc jej stan ulegał zmianie, twórcy regularnie dodawali nowości, uzupełniali tryby i publikowali je do grania. Od początku imponowała liczba dostępnych turniejów oraz profesjonalnych zawodników wraz ze stworzonymi twarzami i posturami, wraz z ubraniami, co sprawiało, że do złudzenia postacie te przypominały realnych tenisistów. 22 sierpnia odbyła się oficjalna premiera tej produkcji. Graliśmy Tiebreak i chcielibyśmy wam opowiedzieć kilka słów na temat tej pozycji. Czy jest to godny konkurent wspomnianego TopSpina? O tym opowiemy w tym tekście poniżej.

Tiebreak rywalem TopSpina na rynku gier

Tiebreak: Oficjalna gra ATP i WTA od początku była traktowana jako rywal dla TopSpin 2K25, choć to właśnie tytuł od BigAnt Studios był pierwszy dostępny dla graczy. Lecz śmiało można stwierdzić, że choć obie gry są o tenisie ziemnym, to dzieli je bardzo wiele. Już po wejściu do głównego menu widać, że Tiebreak jest zdecydowanie bardziej rozbudowany. Klasycznie możemy rozegrać pojedynczy mecz, turniej, rozpocząć karierę oraz zagrać w meczu online.

Bardzo istotnym elementem jest kreator zawodników, strojów oraz stadionów. Twórcy zezwolili społeczności na pełną customizację gry, a to oznacza, że w Tiebreak pojawią się nowe stadiony, zawodnicy oraz gotowe outfity, które zostały zaprojektowane przez graczy. Tego bardzo mocno brakuje u konkurencji.

Ciekawostką jest tryb dedykowany Novakowi Djokoviciowi, w ramach którego możemy rozegrać najbardziej ikoniczne mecze z kariery słynnego Serba. Djoković jest gwiazdą okładki wraz z Coco Gauff, więc wybór takiej rozgrywki nie jest przypadkowy. Najpierw zalecam ukończyć samouczek, który nie jest długi, ale pozwoli nam zrozumieć wszystkie techniki tenisa, które będą nam potrzebne w meczach.

Od razu rzuca nam się w oczy zupełnie inny styl graficzny względem TopSpina 2K25. Barwy są bardziej stonowane i mniej żywe względem tego, co proponuje graczom Hangar13. Podczas samouczka możemy także łatwo zorientować się, że fizyka również jest odmienna od rywala na rynku gier wideo. Tiebreak wydaje się mniej zręcznościowy i bardziej przypomina symulator.

Tiebreak imponuje liczbą prawdziwych zawodników

Po krótkim zapoznaniu się z podstawowymi ruchami i uderzeniami, w końcu możemy spróbować zagrać pojedynczy mecz, turniej lub wchodzimy do kariery zawodnika. Najlepiej początkowo wypróbować nasze umiejętności z botem, zamiast kierować się do trybu multiplayer. Na jego temat więcej napiszemy później.  W trybie szybkiego meczu lub turnieju możemy zagrać największymi gwiazdami światowego tenisa.

W Tiebreaku są dostępni m.in. tacy zawodnicy i zawodniczki, jak Rafael Nadal, Carlos Alcaraz, Danił Miedwiediew, Jannik Sinner, Hubert Hurkacz, Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Coco Gauff czy niegrający już zawodowo słynny Roger Federer. Nie zabrakło także oczywiście Djokovicia, który jest najwyżej ocenionym zawodnikiem w całej grze.

Twórcy chwalą się, że w grze znajduje się ponad 90 licencjonowanych turniejów, z wyjątkiem wielkoszlemowych rozgrywek. Jednak w trybie pojedynczego turnieju możemy zagrać wyłącznie w rozgrywkach WTA/ATP 1000 oraz turnieje finałowe dla pań oraz panów. Gdy postanowimy zagrać w licencjonowanym turnieju, oprawa graficzna wygląda naprawdę interesująco. Korty oraz otoczenie są dopracowane w bardzo dokładny sposób, co może zrobić spore wrażenie.

Na uwagę zasługuje na pewno movement gwiazd tenisa. Ich ruchy na korcie bardzo mocno przypominają to, w jaki sposób poruszają się w rzeczywistości. W grze Alcaraza, Djokovicia czy Igi Świątek z łatwością można rozpoznać styl, którym imponują podczas turniejów na całym świecie. Gra się przyjemnie i na pewno nieco trudniej skutecznie odgrywać względem tego, co dostarczyli nam deweloperzy TopSpin 2K25.

Tryb kariery solidny, ale może być jeszcze lepszy

Gdy już rozegramy kilka partii indywidualnych, możemy przejść do trybu kariery, gdzie mamy wybór - kariera gwiazdą tenisa lub sami stworzymy zawodnika, którym będziemy wspinali się od dołów rankingu aż po sam szczyt. Gra naszym zawodnikiem, mającym bardzo niskie umiejętności bardzo mocno różni się od sterowaniem gwiazdami tenisa.

Rozgrywka w pierwszych miesiącach kariery jest zdecydowanie wolniejsza. Tryb kariery jest dosyć mocno rozbudowany. Możemy urządzać nasz sztab, wydawać pieniądze na lepsze przygotowanie oraz dostajemy porcję cutscenek, które mają nam dodać immersję. Planujemy występy tydzień po tygodniu, decydując się na wzięcie udziału w turnieju lub na odpoczynek.

Tryb kariery jest dosyć przyjemny, lecz niestety rozgrywka nie jest pozbawiona wad. Dosyć regularnie możemy zobaczyć glitchujące się animacje postaci podczas zagrania czy brak dźwięku uderzenia piłki o kort czy brak reakcji publiczności. Choć takie błędy nie są kardynalne, z pewnością twórcy mogliby ich uniknąć, wypuszczając oficjalną premierę nieco później, po rozwiązaniu takich problemów. Generalnie kariera zawodnika powinna zadowolić wielu fanów tenisa, a gdy zostaną naniesione poprawki dotyczące drobnych elementów rozgrywki, ta może jeszcze mocniej zyskać na jakości. Niestety tak dobrze nie jest z trybem wieloosobowym.

Rozgrywka online w Tiebreaku jest...kłopotliwa

Niestety marketing twórców nie był wyśmienity, więc o premierze gry nie było specjalnie głośno. Widać to wyraźnie w statystykach peaku na platformie PC. Najwięcej na serwerach gry znajdowało zaledwie jednocześnie 127 graczy. Jest to wręcz fatalny wynik, przez co bardzo trudno znaleźć przeciwnika w grze online. Dlatego też trudno jednoznacznie ocenić kondycję serwerów, gdyż produkcja nie jest poddana dużemu obciążeniu. Dlatego, dopóki nie będzie większej liczby graczy, nie można uczciwie ocenić wieloosobowego trybu.

Podsumowując, Tiebreak: Oficjalna gra ATP i WTA jest solidną produkcją, w wielu elementach przebija TopSpin 2K25. Te elementy to przede wszystkim oprawa graficzna, modele postaci, liczba oficjalnych turniejów i nieźle rozbudowana kariera. Niestety słaby marketing sprawił, że tryb wieloosobowy jest trudny do zweryfikowania. Do poprawy są także animacje w wielu momentach meczu tenisowego i animacje. Generalnie można śmiało stwierdzić, że Tiebreak to gra, która przy odpowiednim rozwoju może stać się hitem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TIEBREAK | tenis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy