The Padre - recenzja

The Padre /materiały prasowe

​Strach ma wielkie... piksele.

Takiego survival horroru jeszcze nie było. The Padre to niezależna produkcja opowiadająca o księdziu-egzorcyście imieniem Alexander. Pełno w niej nawiązań do religii i mitologii, w tym do uniwersum Cthulhu. Z kolei rozgrywką przypomina Alone in the Dark (w dużej mierze za sprawą hermetycznych lokacji oraz zawieszonej w stałych punktach kamerze). Jej rozpikselowana oprawa także przywodzi na myśl tę klasyczną serię od studia Infogrames. Za ten miszmasz odpowiada nieznany szerzej zespół Shotgun with Glitters. Przynajmniej do tej pory. Teraz może się o nim zrobić nieco głośniej.

Reklama

W The Padre przenosimy się do pewnego domu, w którym czeka na nas zadanie do wykonania. Oczywiście na początku wszystko wydaje się prostsze niż okazuje się w rzeczywistości. Z czasem trafiamy do kolejnych pomieszczeń, w których poznajemy kolejne tajemnice i stawiamy czoła groźnym demonom. Przy okazji poznajemy coraz lepiej scenariusz oraz samego bohatera. Przygotowany przez Shotgun with Glitters jest stosunkowo krótki i w dużej mierze sztampowy, ale już sposób jego podania zasługuje na uznanie. Czeka na nas szereg naprawdę dziwnych zdarzeń, odrobina humoru oraz bardzo nastrojowe udźwiękowienie.

Sama rozgrywka to nie tylko przemierzanie kolejnych pomieszczeń i poznawanie historii (robimy to m.in. odnajdując i czytając porozrzucane tu i tam listy czy fragmenty pamiętników). To także zbieranie przedmiotów (czasem typowych, czasem abstrakcyjnych) i łamigłówki, które są bez wątpienia jedną z mocniejszych stron The Padre. Są naprawdę pomysłowe, a zarazem logiczne, względnie trudne (porównuję je do większości zagadek, jakie występują w dzisiejszych grach, chociaż może powinienem przede wszystkim do tych, które występowały np. we wspomnianym Alone in the Dark), ale nie do tego stopnia, by zatrzymać nas na pół wieczoru w stanie zawieszenia. Trochę czasu stracisz natomiast na pewno na szukaniu właściwych miejsc czy elementów, które pozwolą ci popchnąć fabułę naprzód. Podpowiedzi są bardzo skąpe, dlatego warto cały czas zachowywać czujność i łączyć wszystkie fakty.

Od czasu do czasu nasz ksiądz musi się mierzyć z różnymi potworami czy duchami. Czasem miejsca, w których się pojawiają, są z góry zaplanowane, a kiedy indziej gra wstawia je w sposób losowy. Ta część The Padre jest znacznie łatwiejsza niż łamigłówki, ale i o wiele mniej satysfakcjonująca, żeby nie napisać - nudna. W mojej opinii autorzy powinni albo ją ograniczyć, albo przebudować, tak aby była bardziej różnorodna i wymagająca wobec gracza. Warto przy okazji wspomnieć o funkcjonującym w grze mechanizmie permadeath, który działa tak, że po kilku porażkach możemy utracić zapis i być zmuszeni do zaczynania przygody od nowa. Nie został on specjalnie wyśrubowany, ale z pewnością wymusza na nas pełną koncentrację i zaangażowanie przez cały czas zabawy.

A jak to jest z tym straszeniem w The Padre? Czy to survival horror z prawdziwego zdarzenia, czy może jedynie pastisz? Cóż, twórcy na pewno podeszli do sprawy z lekkim dystansem, ale podczas gry można się wystraszyć nie na żarty. Gra umiejętnie podtrzymuje gracza w stanie umiarkowanego niepokoju i niepewności, co też czeka go za najbliższym rogiem. Nie przeszkadza w tym przerysowana, rozpikselowana grafika, za to pomaga na pewno wzorowo wykorzystana praca kamery. Czasem perspektywa potrafi dokuczyć (np. gdy widok zasłoni nam jakiś stwór), ale przy tego rodzaju konwencji jest to raczej nieuniknione. Poza tym takie sytuacje mógłbym zliczyć na palcach rąk.

The Padre to oryginalny survival horror, który potrafi i zaintrygować, i przestraszyć. Jeśli na wspomnienie serii Alone in the Dark kręci ci się w oku łezka, powinieneś się nim koniecznie zainteresować. Nie spodobała mi się zaproponowana przez twórców walka, być może mogli oni także pomyśleć o jakimś subtelnym systemie podpowiedzi, ale poza tym nie potrafię się do niczego przyczepić. Przeciwnie, muszę przyznać, że spędziłem z ojcem Aleksandrem naprawdę miły - i oryginalny - weekend.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy