Super Street Fighter IV

Lista tytułów startowych na 3DS-a jest niestety bardzo krótka, ale bez problemu znajdziemy na niej pozycję godną zainteresowania. Mowa o Super Street Fighter IV 3D, które potrafi wywołać u graczy syndrom "jeszcze jednej walki".

Dzieje się tak, ponieważ Capcom nie poszedł na kompromis w postaci przygotowania okrojonej konwersji. Źródłem sukcesu w przypadku SSF IV na 3DS-a jest stworzenie gry idealnie pasującej do nowej konsolki Nintendo. Twórcy zrobili użytek nie tylko z dotykowego ekranu, ale także z dodatkowych funkcji urządzenia. Zacznijmy jednak od tego, co dla każdego fana bijatyk jest niezmiernie ważne, czyli sterowania.

Profanacja hadoukena?

Podstawowe ciosy zostały rzecz jasna przypisane do głównych przycisków wraz ze znajdującymi się z tyłu L i R. Ciekawostką jest jednak wspomniane wyżej wykorzystanie dotykowego ekranu. Tworzy on kolejne cztery przyciski z funkcjami uderzeń specjalnych i super combo. Tym samym nie trzeba się już martwić o małą precyzję krzyżaka podczas wykonywania hadoukena i innych dziwów. Wystarczy jedno dotknięcie, a od razu puszczamy w stronę oponenta kulę ognia. Tak samo zresztą działają "specjale", co na pierwszy rzut oka może wywołać ironiczny uśmiech na twarzy. Skąd bowiem pomysł na takie uproszczenie gry? Otóż dzięki temu rozgrywka jest przyjemniejsza i zarazem mniej zobowiązująca co sprzyja pewnej specyfice grania na przenośnym sprzęcie. Z kolei dla tych, którym takie rozwiązanie nie leży, twórcy przygotowali opcję zmiany konfiguracji, a nawet możliwość dokonania przesiewu między graczami online z konkretnym sterowaniem, dzięki czemu od razu wiemy, że nasz przeciwnik nie idzie na łatwiznę i reprezentuje poziom godny mistrza.

Reklama

Sieć wciąga

Siłą nowego Street Fightera na 3DS-a jest właśnie walka z przeciwnikami przez internet. O ile Arcade (identyczny jak na Xboksie 360 i PS3) może szybko się znudzić, tak gra w sieci już niekoniecznie. Capcom przewidziało tutaj dość spory wachlarz opcji, a dokładniej rzecz biorąc selekcji, dzięki której znajdziemy przeciwnika na takim samym poziomie, czy na przykład z tego samego kraju co my. Każdy zbiera również punkty doświadczenia gracza, czy oddzielnie - danej postaci, co pozwala przed walką zorientować się jak dobry jest nasz przeciwnik grający danym fighterem. Niestety przy okazji statystyk i punktów pojawia się pierwszy poważny minus tej gry, a mianowicie brak rankingu i możliwości rozgrywania turniejów w sieci. Szkoda, bo sam chciałbym sprawdzić na którym miejscu znajduje się mój Guile.

Z kolei jeśli chodzi o komfort grania to problemów z lagiem w zasadzie nie ma, także można bezstresowo oddać się zmaganiom. Bardzo rzadko przerywane jest połączenie, ale tylko na początku, kiedy wyszukujemy oponenta. Tym jednak nie należy się przejmować, ponieważ chętnych do zabawy znajdziemy o każdej porze dnia i nocy o czym może świadczyć fakt, że SSF IV jest w tej chwili najlepiej sprzedającą się grą na 3DS-a (ponad milion egzemplarzy).

Nie dla nas walki figurek

Duża sprzedaż tego tytuły na świecie nie idzie jednak w parze z polskimi realiami i dlatego pozostałych, powiedzmy nintendowskich funkcji nie wykorzystamy w pełni, co miejmy nadzieję z czasem ulegnie zmianie. Chodzi tutaj o zbieranie podczas gry figurek postaci, które potem mogą przy włączonej opcji StreetPass toczyć wirtualne pojedynki z innym posiadaczem 3DS-a mijanymi na ulicy. U nas jednak o takie spotkanie jest niezwykle trudno i pewnie napadnięci w centrum miasta prędzej dostaniemy po własnych zębach, niż zdobędziemy punkty w symulowanej walce.

Efektownie, nie znaczy praktycznie

Wielu z Was z pewnością zastanawia się jak prezentuje się Super Street Fighter IV 3D w wersji na 3DS-a od strony wizualnej. Efekt głębi trójwymiaru jest widoczny od razu i wygląda naprawdę fajnie. Postacie zostały szczegółowo wykonane i bez problemu można także na małym ekraniku konsolki dostrzec grymasy na twarzach zawodników, co jest charakterystyczną cechą dla czwartej odsłony Ulicznego Wojownika. Przy czym "pełne" 3D nie może Was zmylić jeśli chodzi o poruszanie się po arenie. Nadal postacie mogą chodzić jedynie w lewo i prawo, a nie tak jak na przykład w serii Tekken na boki. Czuje się jednak to, że mamy do czynienia ze stereoskopowym 3D przede wszystkim za sprawą teł, gdzie bez problemu dostrzec można drugi i trzeci plan. Co prawda jedne areny wykonano lepiej, inne trochę gorzej, to całość robi bardzo pozytywne wrażenie zwłaszcza kiedy wykonujemy Super Combo i kamera pokazuje ujęcia z różnych stron, pod różnym kątem.

Pozostając przy kamerze warto też wspomnieć o nowym widoku zza pleców wojownika. Ta opcja wydaje mi się jednak dodana tylko po to, aby jeszcze bardziej pokazać różnicę pomiędzy "zwykłym", a stereoskopowym 3D. Niestety jest ona niepraktyczna, ponieważ przy takim ujęciu ciężko jest dokładnie oszacować odległość od przeciwnika. Paradoksalnie stereoskopowe 3D powinno nam ułatwić sprawę, ale w tym przypadku pomysł okazał się nietrafiony.

Po strawie czas na...

Pomimo kilku drobnych błędów Super Street Fighter IV 3D Edition jest grą bardzo dobrą i jeśli miałbym do wyboru którąś ze startowych gier na nowej konsoli Nintendo, to wybrałbym właśnie tę. Jest to taki tytuł w który pyka się przyjemnie w każdej chwili, nawet podczas porannego posiedzenia na tronie. Musicie jednak uważać, żeby po włączeniu opcji online syndrom kolejnej walki nie zabił Was hadoukenem z łazienkowych oparów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy