Röki - recenzja

Röki /materiały prasowe

Jeśli lubicie gry do przeżywania i skłaniające do refleksji, powinniście wypróbować Röki. To przygodówka, która dowodzi, że skandynawski folklor ma niemały urok.

Röki to debiut studia Polygon Treehouse, do którego mogło dojść za sprawą firmy United Label. Co ciekawe, odpowiada ona także za wydanie zagranicą polskiego Sniper: Ghost Warrior Contracts 2. Jednak w tym przypadku nie ma mowy o żadnych snajperach ani nawet o jakimkolwiek strzelaniu. Röki to baśń osadzona w klimatach skandynawskiego folkloru, wzbudzająca emocje i skłaniająca do przemyśleń.

Przedstawiona w niej historia - podczas której główna bohaterka imieniem Tove udaje się na poszukiwania porwanego brata - została podzielona na trzy rozdziały. Przewijają się w niej m.in. takie motywy, jak rodzina, strata czy strach przed wyimaginowanym zagrożeniem. Jest to opowieść stosunkowo prosta, ale potrafiąca wzruszyć i zaskoczyć. Wypełniono ją ciekawymi zdarzeniami do tego stopnia, że nie miałem ochoty przerywać przygody aż do samego końca. Spodobały mi się także wszelkie elementy skandynawskiego folkloru, jakie wpleciono w tę przygodę. Według mnie, mogłoby ich być nawet więcej.

Reklama

A czym jest Röki w warstwie gameplayu? To przygodówka, w której swobodnie eksplorujemy świat gry oraz rozwiązujemy zróżnicowane zagadki. Nie brakuje szukania przedmiotów - część z nich jest potrzebna, osadzona w historii, a niektóre z nich to typowe znajdźki, które można pominąć (ale warto tego nie robić, jeśli chce się dowiedzieć czegoś więcej o nordyckiej mitologii). Pewnym ułatwieniem jest klawisz, który możemy nacisnąć, by podświetlić wszystkie elementy w otoczeniu, z którymi możemy wejść w interakcję. W grze pojawiła się także funkcja szybkiej podróży, która pozwala nam oszczędzić trochę czasu.

Röki oferuje zgrabne połączenie eksploracji, historii oraz łamigłówek. Nie sposób się przy nim nudzić - nie tylko ze względu na ciekawą opowieść, ale także dzięki różnym urozmaiceniom. Poziom trudności określiłbym jako umiarkowany. Nie jest to gra dziecinnie łatwa, ale chyba ani razu nie miałem w niej większych problemów z odkryciem, co należy w danej chwili zrobić.

Ważnym elementem gry jest dziennik prowadzony przez główną bohaterkę. Dziewczynka wypełnia go różnymi rysunkami, komentarzami oraz rzeczami znalezionymi po drodze. Wygląda to prześlicznie i podkreśla atmosferę przygody przeżywanej z perspektywy dziecka. To jednak nie tylko ozdobnik. Do notatnika warto zajrzeć także wtedy, gdy nie wiemy (bo np. zwyczajnie zapomnieliśmy), co począć.

Jedyne zastrzeżenia, jakie mam do Röki, dotyczą sterowania. Jeśli gracie na padzie, wszystko jest w porządku, ale już klawiatura i myszka to niepożądane, zachowujące się nieintuicyjnie połączenie. Zastanawiam się także, dlaczego twórcy nie włączyli na stałe funkcji biegu. Gra zmusza nas do trzymania przycisku odpowiedzialnego za sprint, co jest o tyle nienaturalne, że biegnie się tutaj cały czas.

Röki to śliczna, wciągająca historia, która może w równym stopniu zainteresować dorosłych, jak i dzieci. Rozgrywka także wydaje się dostosowana pod kątem różnych grup wiekowych. Wydaje się, że zagranie w produkcję Polygon Treehouse to także dobry sposób na spędzenie wspólnie czasu przez rodziców i dzieci. Choć przedstawiona w grze fabuła potrafi być dojrzała, nie ma w niej żadnych treści nieodpowiednich dla młodszego odbiorcy. Lubicie przygody, lubicie ciekawe historie, lubicie przeżywać emocje? Röki może być strzałem w dziesiątkę!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy