Rocket League - recenzja
Przejadła wam się FIFA, NHL czy NBA? No to proszę bardzo, mamy dla was coś specjalnego! Rocket League zaprasza do gry!
Rocket League to nietypowa gra sportowa, w której nie mamy biegających po boisku zawodników, tylko... jeżdżące po nim samochody, występujące w dwóch przeciwnych drużynach. Maksymalnie w jednym teamie mogą występować cztery pojazdy. Każdy z zawodników ma to samo zadanie do wykonania - zdobyć jak najwięcej bramek.
Gra się dużą piłką, nad którą początkowo trudno zapanować, ale z czasem uczymy się jeździć w sposób bardziej przemyślany. Jednak charakter Rocket League i tak się nie zmienia - to zręcznościówka pełną gębą, w której nie liczy się kompletnie realizm. Jedyne, co jest ważne, to szybka, dynamiczna rozgrywka i czerpanie z niej frajdy.
Nie spodziewajcie się też złożonego modelu jazdy. Rocket League kładzie nacisk na dobrą zabawę, przy której takie szczegóły, jak zachowanie się pojazdów w określonych sytuacjach, nie ma większego znaczenia. Oczywiście rozgrywka jest mocno kontaktowa - pojazdy, walcząc o piłkę, wpadają na siebie, taranują się, demolują etc., przy okazji zdobywając punkty indywidualne.
Szkoda tylko, że autorzy nie poświęcili więcej czasu na opracowanie lepszego modelu zniszczeń. Prawdę pisząc, podczas zabawy brakowało nam efektownie odpadających i wzbijających się w powietrze elementów samochodów czy wgnieceń na wszystkich częściach karoserii.
Zabawa w Rocket League jest o tyle prosta, że nie wymaga od nas opanowania żadnej rozbudowanej klawiszologii (jak to jest w każdej szanującej się symulacji sportowej). W grze nie ma przycisków odpowiedzialnych za strzał czy podanie. Wszystkie zagrania odbywają się w wyniku trafiania pojazdem w piłkę. A ta zachowuje się różnie w zależności od tego, w które jej miejsce trafimy, którą częścią pojazdu oraz - oczywiście - z jakim impetem.
Przydaje się tutaj turbo, które możemy aktywować jednym z przycisków. Naszą maszyną możemy też wykonywać powietrzne akrobacje, które są trudne do opanowania, ale po tym, jak już się ich nauczymy, otwierają się przed nami zupełnie nowe możliwości zagrywania piłki. W opanowaniu sterowania pomocne okazują się programy treningowe, dzięki którym możemy przećwiczyć sobie wszystkie aspekty "na sucho".
Rocket League to gra, której opanowanie tylko częściowo wpływa na ostateczny rezultat na boisku. W równie dużej mierze decyduje o nim także losowość. Akcja na ekranie toczy się tak szybko, że wręcz nie sposób nad wszystkim zapanować. Czasem musimy zdać się zwyczajnie na szczęście. Gdybyśmy rozmawiali w ten sposób o symulacji sportowej, prawdopodobnie należałoby o tym wspomnieć przy okazji minusów, ale w tym przypadku absolutnie tak nie jest. Przypominamy, że Rocket League to zręcznościówka, w której najważniejsze jest czerpanie jak najwięcej frajdy z szybkiej i zwariowanej rozgrywki.
Jednak Rocket League nie jest pozbawione wad. Przede wszystkim gra jest bardzo prosta i choć w takiej formie doskonale bawi, to jednak po pewnym czasie zaczyna nużyć. Zaczyna brakować różnorodności - czy to w kwestii trybów rozgrywki, czy to aren, czy to pojazdów. Te ostatnie różnią się między sobą wyglądem, ale już nie właściwościami. A ile Rocket League by zyskało, gdyby posiadało chociaż uproszczony system modyfikacji/rozbudowy, dzięki któremu moglibyśmy z czasem kupować i rozwijać posiadane maszyny. O ile zwiększyłoby to żywotność tej produkcji...
Rocket League to gra, którą powinni zainteresować się przede wszystkim posiadacze PlayStation 4, którzy mają wykupiony abonament PlayStation Plus (poza tym jest dostępna jeszcze w wersji pecetowej). Została ona bowiem w jego ramach udostępniona w lipcu za darmo. Gwarantujemy, że spędzicie przy tej produkcji co najmniej kilka godzin, krzycząc przy strzelanych bramkach, klnąc pod nosem przy głupio straconych, a następnie znowu wrzeszcząc przy strzelanych.
Ta gra daje naprawdę sporo radości i można się przy niej bardzo skutecznie odstresować. Gdyby tak jej twórcy wprowadzili jeszcze więcej urozmaiceń (takich jak areny o nietypowych konstrukcjach czy system modyfikacji pojazdów), to moglibyśmy mówić o Rocket League jako o jednej z lepszej zręcznościówek tego roku. A tak - jest po prostu dobrze.