Pillars of Eternity: Complete Edition (PS4) - recenzja

Pillars of Eternity /materiały prasowe

​Pillars of Eternity - jeden z najlepszych RPG-ów ostatnich lat - doczekał się wydania na PlayStation 4. Jak wypada konsolowa wersja tego przeboju?

Półtora roku musieliśmy czekać na przeniesienie Pillars of Eternity na konsole (a dokładniej - na jedną z nich), ale to i ta spora niespodzianka, że w ogóle studio Obsidian Entertainment zdecydowało się na taki ruch. Można podejrzewać, że zachęcił je do tego sukces odniesiony przez Torment: Tides of Numenera, czyli innego RPG-a w klasycznym wydaniu, który święcił niedawno triumfy zarówno na pecetach, jak i na Xboksach One i PlayStation 4. I bardzo dobrze się stało, bo w ten sposób posiadacze konsoli Sony otrzymali znakomitą grę, która przez półtora roku od premiery ani odrobinę się nie zestarzała.

Reklama

Przypomnijmy tym, którzy nie śledzili losów Pillars of Eternity, że mamy tu do czynienia z produkcją uznanego studia Obsidian Entertainment, które poniekąd spełniło marzenia graczy o powrocie kultowego Baldur's Gate. W tej grze na każdym kroku czuć ducha tego kultowego RPG-a. Podobnie jak tam, otrzymujemy w niej barwny świat (zupełnie nowe miejsce, zwane przez jego mieszkańców Eora), rozbudowaną fabułę (pełną wątków pobocznych), ciekawie zarysowane postacie, mnóstwo wciągających po uszy questów (to gra na dziesiątki godzin) czy taktyczną mechanikę potyczek.

Jednocześnie autorzy - nieczerpiący z zasad systemu Dungeons & Dragons (jak to było w przypadku Baldur's Gate) - wymyślili i wprowadzili kilka interesujących pomysłów, związanych z rozwojem postaci czy walką. Całość została oceniona bardzo wysoko. Średnia w portalu Metacritic wyniosła 8,9/10 (w recenzjach mediów) oraz 8,3/10 (w opiniach graczy). My wystawiliśmy Pillars of Eternity mocną "dziewiątkę".

Nic z powyższego nie uległo zmianie w wydaniu na PlayStation 4. Pillars of Eternity w wersji konsolowej - opatrzone dopiskiem Complete Edition - to ta sama, znakomita gra, którą znamy z pecetów. Wspomnieliśmy powyżej, że to przygoda na dziesiątki godzin. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że edycja na konsolę Sony zawiera nie tylko podstawkę, ale również dwa dodatki, wydane jakiś czas po premierze wersji na komputery, czas ten może się wydłużyć do wyraźnie ponad stu godzin. Patrząc na stosunek "cena - długość rozgrywki", trudno znaleźć lepszą alternatywę.

Jak Obsidian Entertainment poradziło sobie z kwestiami technicznymi w wersji na PlayStation 4? W pełni poprawnie. Sterowanie oczywiście nie jest tak wygodne, jak myszką, ale siłą rzeczy nie może takie być. Wystarczy nam w zupełności, że sterowanie padem nie sprawia większych trudności i jest całkiem intuicyjne.

Oprawa graficzna po półtora roku od premiery w dalszym ciągu prezentuje się przyjemnie. Ręcznie malowane plansze, ładnie animowane postacie, dobrze przedstawione efekty (towarzyszące między innymi zaklęciom) - to wszystko wciąż cieszy oko. Płynność przez większość czasu utrzymuje się na zadowalającym poziomie. Jedynie czasem, gdy na ekranie zaczyna dziać się naprawdę dużo, dochodzi do odczuwalnych spadków (problem, z którym mierzyliśmy się chociażby w Torment: Tides of Numenera). Bardziej irytujące są z pewnością długie ekrany ładowania, które, miejmy nadzieję, zostaną zoptymalizowane w przyszłości.

Pillars of Eternity to absolutny "must-have" dla wszystkich miłośników RPG-ów. Jeśli podobał ci się Baldur's Gate czy Icewind Dale, a do tej pory nie grałeś w tę produkcję Obsidian Entertainment, powinieneś czym prędzej nadrobić zaległości. I teraz masz wybór - możesz to zrobić na PC albo na PlayStation 4. W obu przypadkach będziesz się doskonale bawił. Edycji na konsolę Sony nie brakuje nic względem wydania pecetowego, a nawet wręcz przeciwnie - zawiera dodatkowo dwa dodatki, znacznie wydłużające czas zabawy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pillars of Eternity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy