Pikmin 4 - recenzja. Znakomita hybryda tylko dla posiadaczy Switcha

Jeśli ktoś nie ma Switcha, niech żałuje... albo kupuje swój egzemplarz, najlepiej od razu z Pikminem 4 (i najnowszą Zeldą!) w zestawie.

Seria Pikmin, która na przestrzeni lat przekształciła się z eksperymentalnej gry w pełnoprawnego członka rodziny Nintendo, zawsze wyróżniała się nieszablonowym gameplayem. Jednak pomimo licznych odsłon i osobistego patronatu legendarnego Shigeru Miyamoto często bywała nieco pomijana. Pikmin 4 dowodzi, że zasługuje na znacznie więcej uwagi. Już dawno się tak dobrze nie bawiłem ze Switchem w dłoniach!

Gwoli krótkiego wyjaśnienia dla osób, które nie znały wcześniej tej serii. Pikmin 4 to najnowsza odsłona oryginalnego cyklu autorstwa Shigeru Miyamoto, która łączy w sobie elementy przygodowe, strategiczne, łamigłówki oraz zarządzanie zasobami. W grze kierujemy tytułowymi pikminami - czyli małymi, pracowymitymi stworzeniami o zróżnicowanych umiejętnościach (pikminy o każdej barwie mają odmienne predyspozycje) - pomagając im przetrwać w uroczym, ale pełnym niebezpieczeństw świecie. W czwórce cel jest podobny do teg, który znamy z poprzednich części. W wielkim skrócie - szukamy najróżniejszych przedmiotów oraz kosmicznych rozbitków, aby odbudować i rozbudować statek kosmiczny głównego bohatera.

Reklama

Pikmin 4 przedstawia emocjonalną historię o Kapitanie Olimarze, który wyrusza na obcą planetę, by uratować swoją rodzinę. Choć fabuła nie jest kluczowa, świetnie sprawdza się jako tło. Autorzy przygotowali serię misji na kilkanaście godzin zabawy, ale w grze znalazł się też szereg zdań pobocznych - zróżnicowanych, bardziej wymagających i dających dodatkowe korzyści. Angażując się w opcjonalne wyzwania, mamy okazję lepiej poznać planetę i... wydłużyć czas rozgrywki ponad dwukrotnie. Warto dodać, że tym razem nie kierujemy samym Kapitanem Olimarem, ale nowym członkiem jego załogi. Zaraz po rozpoczęciu zabawy tworzymy własnego awatara.

W swoich głównych założeniach Pikmin 4 pozostaje wierny pierwotnej wizji Shigeru Miyamoto. Oferuje wyzwanie i relaks w fascynującym, barwnym świecie. Rozwija oryginalny pomysł na rozgrywkę, wprowadzając przede wszystkim więcej typów pikminów z unikalnymi umiejętnościami. Nowością są złożone poziomy z dynamicznymi środowiskami, pełne przeszkód i zagrożeń. Ponadto czwórka wprowadza wieloosobową kooperację. Gra łączy elementy, które polubiliśmy w poprzednich odsłonach, z dobrze pomyślanymi nowościami. W efekcie powstała najambitniejsza odsłona serii, pełna nowych wyzwań i możliwości.

Największy powiew świeżości wnoszą nowe typy pikminów.  Lodowe potrafią zamrażać wodę i przeciwników, a świecące pomagają w nocnych przeprawach. Oczywiście wciąż dostępne są też doskonale znane typy stworków. Fioletowe dzięki swojej sile potrafią poruszać ciężkie przedmioty i nieźle radzą sobie w walce. Złote umieją wydobywać zasoby i odkrywać skarby. Zielone są w stanie pływać i nurkować, aby odkrywać podwodne sekrety. Niebieskie posiadają zdolność manipulacji prądem, naprawiają uszkodzone mechanizmy i omijają elektryczne przeszkody. Różowe z kolei potrafią latać, co umożliwia eksplorację miejsc wcześniej niedostępnych. Nowe rodzaje pikminów w połączeniu z dotychczasowymi wprowadzają jeszcze więcej możliwych rozwiązań problemów oraz pozwalają dostosować rozgrywkę do naszego stylu.

Na tym nowości się jednak nie kończą. Pikmin 4 wprowadza innowacyjne narzędzia i mechaniki, któe wzbogacają rozgrywkę. Od teraz możemy przywoływać pikminy z dowolnego miejsca na mapie, przechowywać i transportować pikminy w specjalnej kapsule, przyspieszać ich rozwój, transmogryfikować pikminy, a gdy odczujemy braki w edukacji, wszystkie istotne informacje znajdziemy w specjalnej encyklopedii. Czwórka daje znacznie więcej możliwości niż poprzednicy. Zabawa jest jeszcze bardziej satysfakcjonująca i angażująca niż dotychczas.

Oprawa audiowizualna Pikmin 4 jest równie imponująca, jak jej innowacyjna mechanika gry. Wydaje się, że autorzy wykorzystali maksimum mocy obliczeniowej Switcha, aby stworzyć unikalny, bogaty w szczegóły świat, w którym tekstury są wysokiej jakości, a animacje płynne. Czwórka wyróżnia się też udźwiękowieniem. Zarówno soundtrack, jak i odgłosy wydawane przez pikminy czy inne istoty, pozwalają nam całkowicie oderwać się od rzeczywistości i przepaść na jakiś czas w wirtualnym świecie.

Pikmin 4 może zainteresować zarówno doświadczonych, jak i nowych graczy, ale ci drudzy powinni zarezerwować trochę czasu na zapoznanie się z poszczególnymi mechanikami oraz nietypowym sterowaniem (taki już skutek uboczny innowacyjności). Poziom trudności dla niektórych będzie zbyt wysoki. Przygotujcie się na sytuacje, w których zabraknie wam pikminów i będziecie musieli poświęcić czas na zasianie nowych (tak, w taki właśnie sposób te urocze stworzenia trafiają na świat). Jednak polecam gorąco zacisnąć wówczas zęby i przetrwać trudne chwile. Zastrzyk satysfakcji i znakomity ciąg dalszy przygody wynagrodzą wam wszelki trud.

Pikmin 4 to najbardziej innowacyjna, rozbudowana i ambitna część serii. Wyróżnia się nieszablonową rozgrywką, umiejętnym połączeniem kilku gatunków, ciekawymi pomysłami i nowinkami, zróżnicowanymi zadaniami (głónymi oraz pobocznymi) czy dającymi sporo satysfakcji łamigłówkami. Podobać mogą się też oprawa audiowizualna oraz fabuła, które przenoszą nas do innego świata. To gra, przy której spędzicie kilka, a nawet kilkanaście świetnych wieczorów. Szkoda tylko, że musicie znać język angielski, żeby zrozumieć wszystkie niuanse.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy