Pikmin 3 - recenzja gry

Pikmin 3 /materiały prasowe

​Biblioteka Nintendo Switcha wciąż rośnie. Pod koniec października na popularnego handhelda trafi Pikmin 3, długo wyczekiwany powrót znanej marki. Postanowiliśmy przetestować wersję Deluxe na konsoli Nintendo i sprawdzić, jak wypada na tle najnowszych produkcji.

Wii U przez lata swojego istnienia sprzedało sporo konsol i zebrało wokół siebie mnóstwo fanów. Kiedy Nintendo Switch wkradł się jednak do mainstreamu, wielu graczy wspominało, że na Wii U zostało dużo dobrych gier, o których nikt wcześniej nie słyszał. Nintendo zaczęło więc stopniowo przenosić gry ze swojej poprzedniej konsoli na nowego handhelda. Dzięki temu na Switchu zagramy m.in. w Bayonettę, Captain Toad: Treasure Tracker, Donkey Kong Country: Tropical Freeze czy Hyrula Warriors.

Kolejnym krokiem w urozmaiceniu biblioteki Switcha jest najwyraźniej Pikmin. Pierwsza część serii wyszła prawie 20 lat temu na GameCube. Trzy lata później, w kwietniu 2004 roku, na tej samej platformie pojawiła się druga odsłona. Nintendo postanowiło jednak sięgnąć jeszcze dalej i zamiast remasterować gry z GameCube, przenieść trzecią część z Wii U.

Reklama

Dla osób, które nie mają żadnego doświadczenia w tej serii, Pikmin 3 będzie kolejnym przykładem na dziwne pomysły siedzące w głowach deweloperów Nintendo. Tak jak Splatoon był alternatywą do współczesnych FPS-ów, tak Pikmin jest RTS-em z elementami survivalu.

Podstawowym trybem Pikmina jest kampania. Poznajemy tam trójkę odkrywców, Alph, Brittany i Charlie, którzy wyruszyli ze swojej planety w poszukiwaniu jedzenia. Był to rzekomo jedyny sposób na uratowanie jej mieszkańców, więc wybrali się na ekspedycję. Ich statek rozbił się na planecie zamieszkałej przez Pikminy.

Naszym początkowym zadaniem jest zlokalizowanie poszczególnych członków ekspedycji i sprowadzenie ich w jedno miejsce. Kiedy wszyscy wreszcie odnajdują się na nowej planecie, gra przejawia pierwsze elementy strategii. Rozgrywka w Pikminie podzielona jest na dni. Każdy z nich trwa 15 minut i umożliwia odkrywcom eksplorowanie różnych terenów. Przez ten czas możemy wędrować po planecie, szukać skarbów i rozwiązywać proste łamigłówki. Przed końcem dnia musimy wrócić do swojego statku i polecieć z powrotem na orbitę, żeby poczekać do kolejnego wschodu słońca.

Sami bohaterowie niestety nie mają w zanadrzu zbyt wielu umiejętności. Ich głównym zadaniem jest więc zarządzanie Pikminami, małymi zwierzątkami, które wykonują za nas całą brudną robotę. Dzielą się one na różne rodzaje, każdy z nich z własnymi, unikatowymi możliwościami. Pikmin 3 kręci się w rezultacie głównie wokół zarządzania jednostkami. Kiedy wszyscy odkrywcy spotkają się z powrotem, zyskujemy możliwość płynnego przełączania się pomiędzy nimi. Tutaj wkrada się element z klasycznego Real Time Strategy, gdzie armie poszczególnych bohaterów możemy rozdzielić na różne zadania, żeby zmaksymalizować nasze 15 minut.

Cała gra nie opiera się oczywiście wyłącznie na bieganiu po mapie i szukaniu skarbów. Kampanii towarzyszy konkretna historia, która regularnie zachęca nas do odwiedzania kolejnych zakamarków planety i wykonywania różnych zadań. W tym czasie armia Pikminów rośnie, a my nabieramy wprawy w efektywnym zarządzaniu naszymi jednostkami. Jedynym ograniczeniem pozostaje w rezultacie zasób naszego jedzenia. Po skończonym dniu bohaterowie konsumują jedną butelkę soku, którą dostajemy ze zbieranych podczas eksploracji owoców. Kiedy skończy się sok, dobiegnie końca również nasza przygoda. Owoców na planecie jest na szczęście dosyć dużo i nie jest to większym ograniczeniem. Nie możemy po prostu na dobre osiedlić się w nowej lokacji i nigdy jej nie opuścić.

Kampanię dodatkowo urozmaica kilka ciekawych rzeczy. Najlepszą z nich jest bez wątpienia tryb kooperacji. Sam charakter gry zachęca już do przełączania się pomiędzy bohaterami i zarządzania kilkoma postaciami jednocześnie. Co-op mocno to ułatwia i pozwala znacznie efektywniej osiągać niektóre cele.

Dodatkowo Pikmin 3 został cały zestaw misji pobocznych. Wszystkie DLC, które lata temu debiutowały na Wii U, są teraz dostępne w wersji Deluxe. Zyskujemy tam kontrolę nad nowymi bohaterami i kontekst do historii przedstawionej w głównym wątku fabularnym. Większość misji zaczynamy z konkretną ilością Pikminów, co potęguje element strategii i stawia graczom nieco większe wyzwanie.

Pikmin 3 to bardzo dobry tytuł, który powinien urozmaicić znacząco bibliotekę Nintendo Switcha. Gra nie wygląda może zbyt pięknie, ale oferuje mnóstwo contentu i oryginalny gameplay łączący ze sobą elementy strategii i eksploracji. Cieszy również fakt, że Nintendo postanowiło dodać do gry tryb kooperacji. Wszyscy fani kanapowego co-opa powinni mocno zastanowić się, czy to nie powinna być wasza nowa rozrywka na sobotnie wieczory.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy