Pentiment - recenzja - wciągająca opowieść w renesansowym świecie
Pentiment to prawdziwa perełka, która przeszła bez większego echa. Prawdopodobnie dlatego, że nie jest to gra dla każdego.
Studio Obsidian Entertainment przyzwyczaiło nas, że na świat wypuszcza głównie RPG-i. Pentiment erpegiem nie jest, ale podobnie jak w innych tytułach Obsidianu, opowiadana historia gra w nim pierwsze skrzypce. Przygotujcie się na wciągającą opowieść, przedstawioną głównie za pomocą... renesansowego, kaligrafowanego tekstu. A o czym ta opowieść traktuje?
Pentiment przenosi nas do Niemiec z XVI wieku i pozwala wcielić się w Andreasa Malera, czeladnika iluminatora, który pracuje właśnie nad dziełem mającym zapewnić mu tytuł mistrzowski, dostatnie życie i szczęście. Niestety, pewnego dnia do miasteczka Tassing przybywa tajemniczy jegomość, aby niedługo potem stać się ofiarą morderstwa. O zabójstwo podejrzewa się przyjaciela Malera, ale naszemu protagoniście coś się w tej wersji wydarzeń nie podoba. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci tajemniczego gościa. To będzie jednak dopiero początek rozbudowanej opowieści, rozgrywającej się przez aż ćwierć wieku. Tassing będziemy odwiedzać dosyć często i obserwować zachodzące w nim zmiany.
Pentiment to kryminał pełną gębą, tylko w dość oryginalnym - bo renesansowym - anturażu. Obsidian Entertainment tym razem zaserwował nam przygodówkę, w której prawie cały czas spędzamy na eksplorowaniu ręcznie rysowanych lokacji, prowadzeniu długich rozmów, rozwiązywaniu łamigłówek oraz braniu udziału w minigrach. Znalazło się też jednak miejsce dla elementu RPG-owego. Możemy bowiem decydować o tym, jak nasze postacie (tak, w grze kierujemy także innymi bohaterami niż Maler) będą rozwijać swoje umiejętności.
W grze znalazło się całe mnóstwo wątków historycznych, obyczajowych, teologicznych czy filozoficznych, które z Pentiment czynią grę trudną w odbiorze, ale niezwykle satysfakcjonującą i wciągającą po uszy, gdy tylko poświęci się jej odpowiednią uwagę. Jeśli lubicie zagłębiać się w karty historii, a renesans to jedna z waszych ulubionych epok, będziecie wniebowzięci. Ale oczywiście nie jest to warunek konieczny, aby świetnie się przy dziele Obsidianu bawić.
Pentiment opowiada rozbudowaną historię i robi to w sposób niebywale interesujący, dojrzały i mądry. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami czy uczestnikami, są niezwykłe, a zarazem nietrudno dać wiarę, że mogłyby się wydarzyć naprawdę. Postacie, które napotykamy i z którymi rozmawiamy, to ludzie z krwi i kości, których można polubić lub nie, ale nawet jeśli nie zapałamy do kogoś sympatią, powinniśmy zrozumieć przynajmniej częściowo kierujące nim motywy.
Obsidian Entertainment wykorzystał w Pentiment kilka pomysłów, które czynią z niego grę jeszcze bardziej niezwykłą. Śledztwo prowadzimy w podziale na średniowieczny podział godzinowy (pryma, tercja itd.). Nie możemy zrobić wszystkiego, na co pozwala nam w danej chwili gra. Jeśli w danym czasie zdecydujemy się na X, to przepadnie okazja, by zająć się Y czy Z. Coś możemy przez to przeoczyć, ale nigdy nie wiemy, którą ścieżką najlepiej podążać. To rozwiązanie nieco kontrowersyjne, ale dodające realizmu i dające graczowi poczucie, że decyzje, które podejmuje, mają znaczenie. Ostatecznie wpływają także na zakończenie opowieści.
Niezwykła jest też oprawa graficzna Pentimenta. Zainspirowano ją średniowiecznymi manuskryptami i pochodzącymi z renesansu inkunabułami, dzięki czemu gra prezentuje się niezwykle oryginalnie. Autorzy świetnie się bawią obranym stylem, pokazując, że za ich pomysłem stoi głębsza idea, a nie po prostu chęć wyróżnienia się na tle konkurencji.
Pentiment nie ma voice actingu. Twórcy skupili się na tekście pisanym... ba, kaligrafowanym! W sumie przygotowali różne style pisma, dzięki którym możemy dowiedzieć się co nieco o naszym interlokutorze - o jego statusie społecznym czy o stanie emocjonalnym. Inaczej "pisze" wykształcony mnich, a inaczej prosty chłop. Kaligrafowane pismo wygląda ślicznie, ale gdybyście cierpieli na dyskomfort związany z czytaniem go przez dłuższy czas, to spokojnie, Obsidian przygotował opcję translatora, a także ujednolicenia kształtu liter. Co jednak dla niektórych najważniejsze, gra oferuje także polską wersję językową.
Pentiment to gra niezwykła, która przeszła bez większego echa. A zasługuje na znacznie większą uwagę. Skoro całkiem niedawno mówiliśmy tak dużo o Disco Elysium (całkiem zasłużenie), to teraz powinniśmy też o Pentiment. Jeśli cenicie świetnie napisane historie, możliwość wpływania na ich przebieg, a także oryginalne pomysły, dzieło Obsidianu prawdopodobnie was zachwyci.