Patapon 2 Remastered - recenzja

Patapon 2 Remastered /materiały prasowe

​Patapon to chyba jedna z ciekawszych i sympatyczniejszych serii gier wideo. Do remastera jej drugiej odsłony podszedłem tanecznym ruchem!

Pierwsza część tego muzyczno-rytmicznego cyklu ukazała się tak dawno, że miałem problem z przypomnieniem sobie, który to był rok. Okazało się, że jej premiera miała miejsce ponad 12 lat temu! Co ciekawe, wszystkie trzy dotychczasowe Patapony zostały stworzone z myślą o konsolkach PSP, przez co wielu graczy nie miało okazji ich wypróbować. Mieli wówczas czego żałować, ale na szczęście Sony podjęło decyzję o przygotowaniu remasterów w wersji na PlayStation 4. W ubiegłym roku wydano odświeżoną "jedynkę", a kilka dni temu do sprzedaży trafiła uwspółcześniona "dwójka". Spodziewałem się tony dobrej zabawy i... właśnie to otrzymałem!

Reklama

Patapon 2 Remastered to typowy remaster, więc nie oczekujcie żadnych zmian w rozgrywce ani nawet dodatkowej zawartości. Autorzy skoncentrowali się w stu procentach na przeniesieniu oryginału z maleńkich wyświetlaczy PSP na duże ekrany podłączone do PlayStation 4. Gra w nowej wersji działa w natywnej rozdzielczości 4K, co robi wrażenie, ale tylko podczas rozgrywki, bo gdy naszym oczom ukazuje się jeden z ohydnie rozciągniętych przerywników filmowych, na twarzy pojawia się krzywy grymas. Całe szczęście, że jest ich stosunkowo niewiele.

Gameplayowo Patapon 2 Remastered nie różni się niczym od oryginału. Przypomnijmy, że rozgrywka polega tutaj na rytmicznym wciskaniu określonych przycisków, co prowadzi do tego, że kontrolowane przez nas stworki wykonują rozmaite czynności. W zależności od tego, czy chcemy, aby się poruszyli, wyprowadzili atak, a może wykonali unik, musimy wdusić odpowiednio szybko wyznaczoną kombinację. Gra nie przedstawia nam określonej sekwencji do zrealizowania, tylko pozwala podejmować samodzielne decyzje, więc można powiedzieć, że jest w niej obecna swego rodzaju warstwa strategiczna (choć jest to oczywiście określenie mocno przesadzone). Na każdym etapie musimy nie tylko wciskać guziki przy akompaniamencie wesołej, wpadającej w ucho muzyki, ale także zastanowić się, jakie ruchy wykonywać.

A to nie jedyne decyzje, jakie musimy podejmować w Patapon 2 Remastered. Gra została wzbogacona o skromne elementy "erpegowe". Po pierwsze - w "dwójce" wprowadzono herosów, czyli wyraźnie silniejsze jednostki, obdarzone specjalnymi umiejętnościami. Po drugie - broń i przedmioty posiadają różne statystyki czy modyfikatory, które potrafią wyraźnie wpłynąć na rozgrywkę. Po trzecie - każdy z kontrolowanych przez nas wojowników posiada drzewko rozwoju, które ze względu na ograniczone surowce wymaga od nas dokonywania przemyślanych wyborów.

Ta cała zwariowana mieszanka (a żeby zrozumieć, jak bardzo jest ona zwariowana, wystarczy włączyć pierwszy lepszy gameplay dosłownie na minutę) potrafi sprawić ogrom frajdy. Jest jej nie mniej niż tę ponad dekadę temu, podczas zabawy w wersje na PSP. Żeby tego było mało, Patapon 2 Remastered to propozycja na wiele wieczorów. 40 etapów wystarczy na dziesiątki godzin. Co więcej, poziomy różnią się między sobą nie tylko estetyką, ale i wyzwaniami, jakie przed nami stawiają. Ponarzekać można tylko na pojawiającą się co jakiś czas konieczność grindowania (nie da się obejść bez backtrackingu i zbierania surowców), ale to i tak naprawdę drobna łyżeczka dziegciu w beczce miodu, jaką jest Patapon 2 Remastered.

Jeśli graliście w oryginał i chcecie sobie przypomnieć na dużym ekranie - kupujcie! Jeśli nie graliście, a lubicie się po prostu dobrze bawić - kupujcie! Nieważne, jakiego rodzaju gry lubicie, Patapon 2 Remastered to tak uniwersalna forma zabawy, że może się spodobać naprawdę każdemu. A dodam na koniec, że ta przyjemność kosztuje (w chwili obecnej) 63 zł. Nic, tylko brać! Pon pon pata pon!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama