Operator numeru alarmowego - recenzja

Operator numeru alarmowego /materiały prasowe

​Lubimy pisać o niespodziewanych, niespodziewanie dobrych grach. Jeszcze bardziej wtedy, gdy pochodzą z Polski!

Co prawda tytuł nie sugeruje, że 911 Operator to rodzima produkcja - właściwszy byłby tutaj Operator 112 - ale nie ma się co dziwić, wszak studio Jutsu Games (autorzy gry) chcą z nią dotrzeć także daleko poza granice Polski. Czy uda im się odnieść sukces? Trudno powiedzieć, ale gdyby decydowała o tym wyłącznie jakość gry (a nie takie czynniki, jak marketing, koniunktura czy po prostu szczęście), to z pewnością miałaby na to duże szanse.

W 911 Operator, jak pewnie się domyślacie, wcielamy się w operatora linii alarmowej, zawiadującego pracą trzech służb ratunkowych: policji, pogotowia oraz straży pożarnej. Jednak nie jest to jedyny z naszych obowiązków. Poza tym musimy także dbać o stan naszego personelu, o wyposażenie czy o zakup kolejnych pojazdów ratunkowych. To znacznie więcej niż spoczywa na barkach zwyczajnego operatora linii alarmowej i całe szczęście, że autorzy zdecydowali się na taki ruch. Dzięki temu 911 Operator jest o wiele bardziej wciągającą i emocjonującą grą.

Reklama

Jutsu Games przygotowało dla nas dwa tryby rozgrywki. Pierwszy z nich - kampania - pozwala przeprowadzić dyżury w sześciu ogromnych metropoliach, wśród których znalazły się m.in. Nowy Jork czy San Francisco. Warto zaznaczyć, że ich układ, nazwy ulic czy rozmieszczenie infrastruktury ratowniczej został odwzorowany jeden do jednego. Nie operujemy tutaj wprawdzie na terenie całego miasta (trudno byłoby to ogarnąć), ale i tak musimy czuwać nad całkiem sporym skrawkiem terenu.

W drugim trybie rozgrywki możemy natomiast bawić się w miastach z całego świata. Pobrać możemy praktycznie dowolną mapę ze zbioru OpenStreetMap, co oznacza, że nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy wcielili się w operatora linii alarmowej w Warszawie czy w Krakowie. To kolejna duża zaleta 911 Operator.

Podczas zabawy reagujemy na zgłoszenia, które pojawiają się na mapie miasta, jak również na te, które otrzymujemy drogą telefoniczną. Autorzy przygotowali w sumie około 140 sytuacji, które się w nich przewijają. Czasem są to sytuacje błahe, jak na przykład kot, który wskoczył na drzewo i nie chce z niego zejść, aż po całkiem poważne, jak strzelanina z szeregiem ofiar. Naszym zadaniem jest udzielenie pomocy tak kompetentnie i tak szybko, jak to tylko możliwe. Musimy nie tylko wysyłać na miejsce właściwe służby, ale także umieć rozpoznać sytuację czy dać kilka cennych wskazówek przez telefon.

911 Operator to nie tylko wciągająca, ale również pouczająca gra. Podczas zabawy sami dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy, które mogą nam się przydać w przyszłości (choć oby nie). Stwierdziliśmy w zasadzie tylko jeden mankament produkcji Jutsu Games. Otóż zabrakło nam w niej trybu "new game plus", w którym poprzeczka zostałaby zawieszona znacznie wyżej niż standardowo. Wszak 911 Operator jest stosunkowo prosta i łatwa, a przecież wielu graczy, kupując ją, będzie oczekiwało nie lada wyzwania.

No cóż, może autorzy pomyślą o wprowadzeniu dodatkowych poziomów trudności w przyszłości. I o dodaniu kolejnej puli zgłoszeń, tak aby wydłużyć żywotność gry i sprawić, że nie zacznie się nudzić po kilku godzinach, co niestety w naszym przypadku miało miejsce.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy