OnRush - recenzja

OnRush /materiały prasowe

Jakiś czas temu wzięliśmy udział w beta-testach Onrush. Byliśmy zaintrygowani nową propozycją studia Codemasters, ale wstrzymaliśmy się z ostateczną opinią do premiery pełnej wersji. Czas na recenzję!

OnRush to szalona, niekonwencjonalna gra wyścigowa, opracowana przez studio Codemasters. "Mistrzowie Kodu" do tej pory byli znani przede wszystkim z realistycznych symulatorów, takich jak serie Colin McRae Rally, DiRT czy F1. Tym razem postanowili jednak zaproponować nam coś zupełnie świeżego. W porównaniu nie tylko do poprzednich tytułów z ich portfolio, ale do innych gier wyścigowych w ogóle. Pozwólcie, że zaczniemy od wyjaśnienia, czym, tak w ogóle, OnRush jest...

W największym skrócie - to wyścigi, które swoją formułą zrywają ze znaną od wieków koncepcją startu i mety. Tutaj ich po prostu nie ma, jest za to podział na rywalizujące ze sobą drużyny. Do wyboru mamy cztery tryby rozgrywki.

Reklama

Pierwszy z nich to Overdrive, w którym skupiamy się na wykonywaniu ewolucji, rozwalaniu przeciwników i szalonym przyspieszaniu. Wykonując te czynności, otrzymujemy punkty. Gdy któraś z drużyn zdobędzie ich dziesięć tysięcy - wygrywa daną rundę.

W drugim z trybów - Countdown - czeka nas szaleńcza jazda przez punkty rozmieszczone na trasie. Mijając je, otrzymujemy bonus czasowy. Nie możemy dopuścić do tego, by licznik pokazał same zera, gdyż wtedy przegramy. Emocji jest co nie miara.

Kolejny tryb to Lockdown. W tej formie zabawy drużyny toczą walkę o pojawiające się na planszy okręgi. Aby przejąć każdy z nich, musimy jeździć w jego obrębie przez określony czas. Jednak wcale nie jest to takie łatwe, bo w tym samym czasie robi to samo druga drużyna, starając się wypchnąć nas (i naszych kompanów) poza okrąg. Nie lada wyzwanie!

W czwartym i ostatnim (póki co) trybie - Switch - mamy do czynienia z czymś w rodzaju drużynowego deathmatcha. Każdy z zawodników otrzymuje ograniczoną liczbę żyć i stara się jak najszybciej pozbawić ich wszystkich przeciwników.

Praktycznie w każdym z trybów zabawa jest przednia i pełna emocji (głównie dzięki ciekawej formule czy dopracowanemu modelowi jazdy, na który składa się także turbo, które po naładowaniu możemy wykorzystać do przyspieszenia i łatwiejszego taranowania rywali). Chciałoby się, aby form zabawy było więcej, ale na początek wspomniana czwórka w zupełności wystarczy. A w przyszłości, miejmy nadzieję, autorzy opracuję kolejne. Jeszcze bardziej zależałoby nam na tym, aby dodano do gry kolejne plansze, bo na tę chwilę jest ich zaledwie dwanaście. Byłoby dobrze, gdyby ich lista urosła co najmniej dwukrotnie. To samo tyczy się pojazdów, których do dyspozycji mamy raptem osiem - sześć samochodów i dwa motocykle (chociaż tyle, że wyraźnie różnią się między sobą możliwościami). Przez kilka godzin bawiliśmy przy OnRush naprawdę dobrze, ale później zaczęło nam zwyczajnie brakować treści. W końcu jak długo można robić cały czas to samo, w tych samych lokacjach i tymi samymi pojazdami?

Nie da się ukryć, że zabawa w OnRush jest najlepsza w wydaniu multiplayerowym. Zmagania z żywymi graczami dostarczają więcej emocji i są bardziej nieprzewidywalne. Wyścigom z udziałem sztucznej inteligencji zdecydowanie tego brakuje. Przeciwnicy są zdecydowanie zbyt łatwi do przeczytania.

OnRush wygląda przyzwoicie, choć na pewno nie można powiedzieć, że to czołówka w swojej kategorii. Ale czy w ogóle bylibyśmy w stanie podziwiać supernowoczesną oprawę przy tak szaleńczym tempie rozgrywki? Otoczenie zmienia się tak szybko, że nawet nie sposób ocenić szczegółowości środowiska czy jakości tekstur. O wiele ważniejsze było dla nas to, że twórcom udało się utrzymać płynność animacji na stałym poziomie 60 klatek na sekundę (dotyczy to wersji na PlayStation 4, PlayStation 4 Pro oraz Xboksa One).

Choć jest to w pewnym stopniu kwestia gustu, nie spodobała nam się muzyka towarzysząca rozgrywce w OnRush. Zdajemy sobie sprawę, że w tego rodzaju grze nie powinniśmy słuchać smooth jazzu czy klasyki bluesa, ale dźwięki, które dobiegają do naszych uszu podczas wyścigów, były dla nas zdecydowanie zbyt agresywne i natarczywe.

OnRush to przyjemny powiew świeżości w kategorii gier wyścigowych. Nie jest to może propozycja dla motoryzacyjnych purystów, ale już dla każdego, kto szuka oryginalnej i emocjonującej "ścigałki", jak najbardziej tak!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Onrush
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy