Neighbours back From Hell - recenzja

​Sąsiedzi z Piekła Rodem wrócili, ale nie za sprawą nowej odsłony a odświeżonej edycji dwóch epizodów, które przed laty ukazały się na komputerach i bawiły wielu graczy również w Polsce.

"Uważaj na sąsiadów swych" - te słowa z piosenki "King" Muńka Staszczyka idealnie obrazują relacje niemałej ilości osób mieszkających ze sobą w jednej wspólnocie. W przeszłości powstała nawet seria gier składająca się z dwóch odsłon (trzeciego potworka od rosyjskiego studia, który jedynie podszywa się pod popularną markę i z oryginałem nie ma nic wspólnego nawet nie biorę pod uwagę) o nazwie Neighbours From Hell, która w Polsce jest znana jako Sąsiedzi z Piekła Rodem i właśnie w kraju nad Wisłą zyskała status kultowej, do dziś ciesząc się dużym zainteresowaniem graczy. Za powstanie obu produkcji odpowiadała ekipa z niezależnego austriackiego JoWooD Entertainment AG.

Reklama

Schemat działania jest niezwykle prosty i opiera się na jak największym wyrządzeniu krzywdy mieszkającemu za płotem znienawidzonemu sąsiadowi, który podpadł głównemu bohaterowi. W dobie popularności remasterów postanowiono przywrócić do życia również i tę markę w efekcie sąsiedzi wrócili z piekła, zaś kilka dni temu do sprzedaży trafiła odświeżona edycja Sąsiadów z Piekła Rodem, tym razem pod nazwą Neighbours back From Hell. Należy zaznaczyć, że mamy do czynienia z remasterem, nie remakem więc ogólne zasady nie uległy najmniejszej zmianie i wciąż wcielamy się w Woody’ego biorącego udział w reality show mającym za zadanie skompromitować sąsiada, obnażając nie tylko jego słabości, ale przede wszystkim pokazując wpadki. Za powstanie remastera odpowiada studio Farbworks, które podjęło się tej misji we współpracy z wydawcą oraz właścicielem praw do serii THQ Nordic (firma ta przejęła JoWood Entertainment jakiś czas temu).

Pierwszą widoczną zmianą jest fakt, iż obie części połączono w jedną całość, dzięki czemu nie ma konieczności instalacji każdej z nich z osobna dzięki czemu wystarczy jedynie w menu wybierać następne rozdziały. Jest więc przejrzyście oraz prosto. Do dyspozycji graczy oddano kilkanaście poziomów z czego parę misji tutorialowych znajdujących się w oryginale po prostu pomięto, ale nie ma obaw, gdyż wczesne poziomy są dość łatwe, więc nawet początkowi użytkownicy powinni sobie z nimi poradzić. Jednak pewnych elementów także tych dobrych pozbyto się całkowicie i to już nie jest fajne, ponieważ zabrakło np. misji związanej z pasją polowania sąsiada. Przyczepić nie można się natomiast do ilości pułapek do zastawienia, bo tych jest dużo, ale mimo tego deweloperom nie udało się uniknąć pewnej powtarzalności w następnych rozdziałach. O ile jedynka rozgrywka się w jednym punkcie, którym jest dom nielubianego antagonisty tak dwójka z racji tego, że toczy się na wakacjach zabiera nas w bardziej różnorodne lokacje.

W Sąsiadach z Piekła Rodem 2 sabotujemy działania nie tylko na statku, ale m.in. w Chinach czy Meksyku. Finałowy epizod stanowi dodatkowo większe wyzwanie, ponieważ główny bohater musi kryć się nie tylko przed sąsiadem, ale jego matką, która towarzyszy mu w podróży i jest równie niebezpieczna. Jeżeli chodzi o dalsze zmiany wydaje mi się, że w remasterze obniżono poziom trudności, który w przypadku oryginałów wymaga włożenia większego wysiłku w osiągnięcie najlepszego wyniku. Wciąż występuje minimalny próg w ilości wymaganych pułapek, ale odnoszę wrażenie, że wywołanie maksymalnej furii u sąsiada jest teraz dużo prostsze niż to było pierwotnie, a dodatkowo poziom jego irytacji spada wolniej niż poprzednio. Ponadto kilka pułapek przeprojektowano, w efekcie należy inaczej wykorzystać zebrane przedmioty.

Przykładowo w jednej z misji domyślnie wystarczyło nacisnąć na dostępny w ekwipunku telefon, żeby Willy zadzwonił do sąsiada i go wkręcił, aczkolwiek teraz, żeby do tego doszło trzeba udać się do kuchni i połączyć przenośne urządzenie z tablicą, na której zapisany jest jego numer. W kwestii oprawy graficznej nie dokonano poważnej rewolucji, a raczej drobną ewolucję. Autorzy podbili poziom graficzny dostosowując go do dzisiejszych czasów dodając m.in. wsparcie dla wysokich rozdzielczości, ale to nadal to ta sama dwuwymiarowa kreskówkowa grafika co dawniej. Zmianie uległ natomiast HUD i jest on bardziej przejrzysty oraz ładniejszy niż wcześniej.

Niestety podczas gry zdarzyło mi się, że po wydaniu komendy oraz wejściu na wyższy poziom pomieszczenia trzeba było ponownie polecić kierowanej przeze mnie postaci wykonanie danej czynności, która niekiedy reagowała z opóźnieniem, ale są to odosobnione zdarzenia. Neighbours back From Hell to niezły pakiet zawierający dwie odświeżone części kultowej serii gier, z którą powinni zapoznać się wszyscy młodsi użytkownicy niepamiętający oryginalnego wydania. To również dobra okazja dla fanów nostalgii na odświeżenie wspomnień. Z drugiej strony jeżeli przeszkadza wam fakt, że remaster został wybrakowany z części wcześniejszej zawartości to należy zastanowić się nad nabyciem oryginału.

Warto wspomnieć, że posiadacze oryginałów na Steam dostali bezpłatną aktualizację do Neighbours From Hell więc za to spory plus dla wydawcy. Jeśli ktoś rozważa zakup to w takiej sytuacji powinien poszukać tańszych wcześniejszych Sąsiadów z Piekła rodem tak, aby update objął i jego.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama