Men of War 2 - recenzja. Wojna i dla weteranów, i dla nowicjuszy

Strategie czasu rzeczywistego osadzone w realiach drugiej wojny światowej mają się świetnie. W ubiegłym roku otrzymaliśmy Company of Heroes 3, jest seria Call to Arms, a teraz do przejęcia roli dowódcy zachęca nas Men of War 2. Jego autorzy twierdzą, że to początek nowego rozdziału w historii serii. Sprawdźmy!

Men of War 2 to klasyczny przedstawiciel podgatunku wojennych RTS-ów, stworzony z myślą o entuzjastach prowadzenia wirtualnych wojen w realiach drugiej wojny światowej. Produkcja ukraińskiego studia Best Way ma swoje słabe strony, ale więcej tych dobrych. Zapewnia rozbudowaną i autentyczną rozgrywkę, która potrafi wciągnąć na wiele godzin.

W Men of War 2 nie ma typowej kampanii fabularnej. Zamiast niej znajdujemy trzy kampanie oparte na historycznych wydarzeniach z okresu od 1941 do 1945 roku. W poszczególnych misjach odtwarzamy starcia takie jak Blitzkrieg czy Operacja Overlord. Autorzy dołożyli wszelkich starań, aby pokazać je w sposób jak najbardziej wierny faktom. Widać to, słychać i czuć na każdym kroku. Podczas starć można się poczuć, jakby było się w samym środku konfliktu. Prawdziwego, a nie wymyślonego.

Reklama

Best Way zachęca do zabawy w Men of War 2 zarówno doświadczonych graczy, jak i nowicjuszy. Jeśli należysz do tej pierwszej grupy, będziesz zachwycony i gra pochłonie cię od pierwszych minut. Autorzy przygotowali dla ciebie nawet specjalny, realistyczny tryb! A jeśli reprezentujesz grupę drugą, to śmiało, próbuj swoich sił, ale zanim sięgniesz po tę grę, musisz wiedzieć, że jest ona mocno taktyczna i wymaga stosowania przemyślanych strategii. Na szczęście twórcy wprowadzili zróżnicowane poziomy trudności, dzięki którym powinieneś być w stanie dopasować wyzwanie do swoich umiejętności.

W misjach dowodzimy zróżnicowanymi jednostkami o unikalnych umiejętnościach, które musimy dobrze poznać, aby wiedzieć, czym i jak atakować, a także czym i jak bronić.  W grze znalazło się aż 45 batalionów i przeszło 300 maszyn! Każda potyczka została podzielona na etapy, które wymagają od nas wykonywania określonych zadań. Gdy to zrobimy, posuwamy się naprzód. Wszystkie istotne informacje zostają nam przedstawione w czytelny, zrozumiały sposób.

Poznanie wszystkich mechanik i możliwości może zająć sporo czasu. Poza tym, że musimy poznać dobrze poszczególne rodzaje jednostek, czeka nas jeszcze odkrywanie możliwości związanych z wykorzystaniem terenu. Mapy są w dużym stopniu interaktywne. To znajdujemy porzucone działo, to znowu trafiamy na opuszczony czołg. W takich szczegółach kryje się często okazja do uzyskania przewagi na danym obszarze. Musicie mieć oczy dookoła głowy.

Niezmiernie podoba mi się funkcja przejmowania osobistej kontroli nad jednostkami. Wystarczy odpowiednio zbliżyć widok widok, a kamera w końcu przenosi się za plecy żołnierza (czy czołgu) i ukazuje akcję w perspektywie trzeciej osoby. Co więcej, możemy tym żołnierzem (czy czołgiem) kierować! Gra zamienia się wtedy w trzecioosobową strzelankę, w której chwytamy za broń - od karabinu po lufę czołgu - i zaczynamy eliminować wrogie siły. Nie mogłem się powstrzymać - co i rusz przełączałem się w tryb TPP, aby jeszcze bardziej poczuć atmosferę bitwy.

Poza kampaniami dla pojedynczego gracza Men of War 2 oferuje moduł sieciowy, a w nim tryby zarówno PvE (gracz kontra sztuczna inteligencja), jak i PvP (gracz kontra gracz). Gracze łączą siły w raidach, w których każde starcie jest generowane proceduralnie (super rozwiązanie), albo ścierają się ze sobą w trybie batalionu. Best Way tak naprawdę przygotowało swoją grę z myślą o potyczkach sieciowych. Opcje zabawy zostały dopracowane w szczegółach i wzorowo zbalansowane. Jeśli tylko sięgniecie po Men of War 2, koniecznie spróbujcie zabawy online, opowiadając się po stronie Stanów Zjednoczonych, Niemiec lub Związku Radzieckiego.

Graficznie Men of War 2 prezentuje się naprawdę nieźle. Szczegółowe modele jednostek, autentyczne animacje czy realistyczne oświetlenie robią bardzo dobre wrażenie. Podobać może się także otoczenie, w którym zostawiamy wraz z wrogiem trwałe ślady, równając z ziemią drzewa czy rozwalając budynki w drobny mak. Prawie wszystko, na co napotkamy, można zniszczyć. Udźwiękowienie spełnia wszystkie oczekiwania - autentyczne wystrzały, krzyki czy eksplozje sprawiają, że czujemy się jak w samym środku bitwy.

Problemem bywają tylko technikalia. Przez nie najlepszą optymalizację podczas rozgrywki zdarzają się okazjonalne spadki liczby klatek na sekundę. Gra miewa też problemy z detekcją kolizji. Sztuczna inteligencja generalnie prezentuje się dobrze, ale bywa, że popełnia zaskakujące błędy.

Men of War 2 to pozycja obowiązkowa dla miłośników militariów i osób zainteresowanych drugą wojną światową. Chociaż ma parę minusów, trudno odmówić jej tego, co najważniejsze - wciągających potyczek, mnogości opcji oraz autentyczności. Spróbujcie. Jeśli was wciągnie, spędzicie przy niej wiele godzin. Tylko absolutnie nie pomijajcie multiplayera!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Men of War 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama