Field of Glory 2: Medieval (recenzja) - to nie jest gra dla każdego fana strategii

​Uwaga, to nie jest gra dla każdego. Field of Glory 2: Medieval to strategia stworzona dla specyficznych miłośników tego gatunku.

Field of Glory to marka, którą mogą kojarzyć entuzjaści gier planszowych czy karcianych. To przede wszystkim tak zwany bitewniak, który doczekał się setek najróżniejszych zestawów, pozwalających odgrywać najsłynniejsze potyczki w historii - od tych starożytnych, poprzez średniowieczne, aż po te z okresu pierwszej i drugiej wojny światowej, a także współczesne. Field of Glory doczekało się także adaptacji w formie gier wideo. Niedawno światło dzienne ujrzała kolejna z nich. W Field of Glory 2: Medieval - jak sama nazwa wskazuje - możemy pokierować wojskami w okresie średniowiecza.

Reklama

A dokładnie późnego średniowiecza. W Field of Glory 2: Medieval bierzemy udział w potyczkach, które miały miejsce w latach 1040-1270. Nie mogło zabraknąć wśród nich inwazji Mongołów czy wojen krzyżowych. W sumie z myślą o graczach przygotowano 29 grywalnych nacji oraz przeszło 100 typów jednostek. Czeka na nas szereg kampanii oraz scenariuszy, których ukończenie będzie wymagało kilkudziesięciu godzin. Miłośnicy historycznych starć powinni być zachwyceni oferowaną zawartością.

W ramach historycznych kampanii odtworzono układ sił poszczególnych stron konfliktu, ale możemy je też śmiało modyfikować. W ogóle gra daje nam dużo swobody. Jeśli zastanawiacie się na przykład, co by było, gdyby Mongołowie najechali na Francję, w Field of Glory 2: Medieval możecie to zrobić. Takie scenariusze można kreować i sprawdzać w nieskończoność. Choć oczywiście osoby zainteresowane w pierwszej kolejności historycznymi realiami skupią się pewnie na toczeniu bitew w ich oryginalnych warunkach.

Field of Glory 2: Medieval to gra siermiężna niczym średniowieczne armie. Nie ma w niej ani nowoczesnej oprawy graficznej, ani wpadającej w ucho ścieżki dźwiękowej, a interfejs użytkownika jest bardzo prosty, wręcz toporny. Nie spodziewajcie się też, że podejdziecie do komputera na pół godziny i stoczycie w tym czasie bitwę. Podobnie jak planszowy oryginał, komputerowa adaptacja wymaga czasu. Dużo czasu. Szczególnie jeśli zdecydujecie się na zabawę w multiplayerze, która toczy się asynchronicznie. Jednak nie powinno być to dla was żadną niespodzianką, jeśli graliście w poprzednie gry z serii.

Field of Glory 2: Medieval to strategia naprawdę wymagająca, przeznaczona dla wytrawnych miłośników gatunku. Grę zbudowano przede wszystkim z myślą o odtwarzaniu historycznych realiów, a nie o czystej przyjemności i prostocie. Chcąc zwyciężać, musicie opanować nie tylko szereg skrótów klawiszowych, ale także umiejętność przebiegłego planowania i wybiegania na co najmniej dwa kroki naprzód. Przygotujcie też solidną porcję kawy. Po dwóch godzinach, gdy wasze wojska wciąż będą ścierać się z wrogiem, potrzebując waszego dowództwa, wy będziecie potrzebować kofeiny.

Field of Glory 2: Medieval koncentruje się w stu procentach na toczeniu bitew. Nie musicie martwić się o rozbudowę infrastruktury, pozyskiwanie surowców czy rozwój armii. Niektórzy mogą narzekać, że poza potyczkami gra nie oferuje w zasadzie nic, ale miejcie na uwadze, że zarówno planszowy oryginał, jak i komputerowa adaptacja powstały właśnie z myślą o nich. To tutaj tkwi sedno zabawy.

Jeśli właśnie na toczeniu walk - czy mniej, czy bardziej wiernych historycznym podaniom - wam zależy i jeżeli macie dość szybkiej rozgrywki, jaką oferuje większość współczesnych tytułów, powinniście sięgnąć po Field of Glory 2: Medieval. To gra, która wręcz zmusza was do tego, by zwolnić, dać sobie czas i wytężyć szare komórki. Z jednej strony to propozycja skierowana do wytrawnych strategów, ale z drugiej... przecież każdy wytrawny strateg musiał kiedyś od czegoś zacząć, prawda?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy