Fallout Shelter (PC) - recenzja
Fallout Shelter doczekał się niedawno aktualizacji opatrzonej numerkiem 1.6, a wraz z nią - wersji pecetowej!
Chyba nawet Bethesda - wydawca Fallout Shelter - nie spodziewał się, że ta gra osiągnie tak duży sukces. Planowana była bowiem jako wstęp do Fallouta 4, mający na celu uprzyjemnić graczom oczekiwanie na nadejście "czwórki". Swoje zadanie osiągnęła, ale przy okazji... trafiła na szczyty list przebojów w sklepach App Store oraz Google Play. A teraz, po przeszło roku, została wydana także w wersji na komputery osobiste. Stało się to przy okazji publikacji uaktualnienia o numerze 1.6, wprowadzającego także kilka interesujących nowości.
Fallout Shelter w wersji na PC nie zawiera niczego więcej w stosunku do mobilnego pierwowzoru. To dokładnie ta sama gra, tylko wyświetlana w wyższej rozdzielczości. Stajemy w niej przed jednakowym zadaniem, co na smartfonach i tabletach. Otóż wcielamy się w zarządcę dopiero co powstałej Krypty, przyjmujemy do niej pierwszych mieszkańców i zaczynamy jej rozbudową.
Cały czas dbamy o to, aby lokatorom nie zabrakło jedzenia, prądu, wody ani opieki zdworotnej (to znaczy głównie dostępu do stimpaków). W międzyczasie zdobywamy także coraz lepsze wyposażenie (broń, ubrania etc.), wysyłamy wybrane postacie na pustkowia na poszukiwania czy bronimy się przed napadami mutantów. To wciąga!
Od czasu wydania pierwszej wersji Fallout Shelter gra została wzbogacona o całe mnóstwo nowych przedmiotów, o możliwość przygarnięcia zwierząt czy o system craftingu. Główną nowością, dodaną w ramach aktualizacji 1.6, są natomiast misje fabularne, na które możemy wysyłać członków naszej wspólnoty. Co ciekawe, w ich trakcie wykorzystujemy nowy, bardziej rozbudowany i angażujący system walki. Mamy nadzieję, że w przyszłości zostanie on przeniesiony także na inne aspekty rozgrywki w Fallout Shelter, bo wypadał naprawdę nieźle.
Czy jednak Fallout Shelter jest grą pozbawioną wad? Nie do końca. W wersji pecetowej Bethesda popełniła kilka błędów technicznych, choć i tak to nie one wydają nam się największym problemem. Przede wszystkim żałujemy, że edycja komputerowa nie została wzbogacona względem smartfonowego pierwowzoru. Oczywiście rozumiemy zasady równości, ale jednocześnie dziwimy się, że autorzy nie wykorzystali znacznie większych możliwości technicznych, aby chociażby rozbudować interfejs czy upiększyć grafikę.
Tym samym powodów do tego, aby grać w Fallout Shelter właśnie na pececie, a nie na smartfonie czy tablecie, raczej nie widzimy. Tym bardziej, że ze względu na wykorzystany tutaj model rozgrywki (który można opisać następująco: "włącz, poklikaj, odłóż, poklikaj, odłóż...") przystaje ona bardziej do urządzeń mobilnych niż do komputerów.
Jednak pomimo tego Fallout Shelter w wersji na PC należy uznać za jedną z ciekawszych propozycji ostatnich tygodni. Raz, że gra potrafi wciągnąć na wiele godzin. Dwa, że jest dostępna za darmo (zawiera mikrotransakcje, ale nie są one natarczywe). Trzy, że mamy sezon ogórkowy. A zatem - pobierajcie i testujcie!