Exoprimal - recenzja gry. Najdziwniejszy sukces Capcomu

Biblioteka Capcomu wzbogaciła się niedawno o bardzo wyjątkową grę PvPvE. Exoprimal przyciąga coraz więcej użytkowników, giną miliony dinozaurów, a my zastanawiamy się, w czym tkwi sukces tego wyjątkowego multiplayera.

Deweloper, który wpadł na pomysł stworzenia gry mulitplayer, gdzie dwie, pięcioosobowe drużyny ścigają się o to, kto szybciej wyeliminuje fale tysięcy sypiących się z nieba dinozaurów, musiał przedstawić Capcomowi prezentację swojego życia. Gra sprawiająca początkowo wrażenie pokręconej fantazji jakiegoś gracza z dużymi pokładami nienawiści do Parku Jurajskiego, kilka tygodni temu stała się faktem, a jej gameplay dostarcza zaskakująco dużo frajdy.  

Exoprimal to gra TPS PvPvE, która wrzuca nas do 10-osobowego meczu, dzieli wszystkich na dwie grupy i każe rywalizować ze sobą o to, kto szybciej wykona powierzone im zadania. Po wybraniu swojej postaci i wczytaniu do meczu, znajdujemy się na jednej z losowych map i zaczynamy wykonywać po kolei kilka misji. Zazwyczaj są to proste zadania wymagające eskorty jakiegoś przedmiotu, obrony wskazanego punktu czy wyeliminowania konkretnej ilości różnego rodzaju dinozaurów.

Reklama

Właśnie dinozaury są przez większość czasu naszymi głównym przeciwnikami. Dzielą się one na wiele gatunków i stwarzają różne poziomy zagrożenia. Jedne z nich mają mało punktów zdrowia, latają albo biegają po ziemi i można zabić je kilkoma strzałami z podstawowej broni. Inne z kolei, pokroju T-Rexa, spełniają rolę mini bossów, są dużo bardziej wytrzymałe, a pokonanie ich wymaga większego poziomu koordynacji ze strony wszystkich graczy.

Kluczem do sukcesu jest oczywiście czas. Podczas gdy my robimy swoje misje, dokładnie to samo robi drużyna przeciwna, Im szybciej wykonamy wszystkie zadania, tym szybciej przejdziemy do drugiego, decydującego etapu meczu. Jeżeli łatwo radzimy sobie z przeciwnikami i odpowiednio koordynujemy używanie różnych umiejętności, rozpoczynamy drugi poziom z przewagą nad przeciwnikami i większą szansą na zwycięstwo w całym meczu.

Przebieg drugiego etapu zależy od tego czy jesteśmy w trybie PvP czy PvE. Kulminacją pierwszego z nich jest bezpośrednie starcie z drużyną przeciwną. Zadaniem obu grup jest wciąż wykonanie powierzonego im zadania, ale w PvP mamy możliwość eliminowania rywali, utrudniając tym samym ukończenie misji i wygranie meczu. W trybie PvE z kolei jedynym sposobem na konfrontację z przeciwnikiem jest Dominator. Przedmiot ten pozwala zamienić się w silnego dinozaura i niczym w Gambicie w Destiny 2, wejść na mapę przeciwnika i pokrzyżować im plany.

W cały ten przepełniony dinozaurami chaos wpleciony jest jeszcze system klas postaci. W premierowej wersji Exoprimal oferuje 10 bohaterów podzielonych na trzy kategorie - Assault, Tank oraz Support. Jak można domyślić się po tych nazwach, możemy skupiać się na zadawaniu obrażeń, odwracaniu uwagi przeciwników od naszych sojuszników albo wsparciu i leczeniu kolegów z drużyny.

Zaprojektowanie postaci to bez wątpienia jeden z największych sukcesów deweloperów i główny powód, dlaczego Exoprimal odebrano pozytywnie. Gameplay sprawia po prostu bardzo dużo frajdy. Postaci są od siebie bardzo różne, każda z nich oferuje innych styl gry i sprawdza się najlepiej w konkretnych scenariuszach.

Barrage jest mistrzem wybuchów, może szybko zmiatać z powierzchni ziemi dziesiątki małych dinozaurów, Vigilant pełni rolę snajpera doskonałego do PvP, a Zephyr jest DPS-em walczącym w zwarciu z dostępem do ataku kontrującego ciosy przeciwników. Podobną różnorodnością cechują się Tanki i Supporty. Co najważniejsze, przedstawiciele tych ról mają odczuwalny wpływ na rozgrywkę. Zadaniem Tanków nie jest wyłącznie przyjmowanie na siebie wszystkich obrażeń, a niektóre Supporty mogą bez problem eliminować rywali w starciach PvP.

Exoprimal oferuje aktualnie jeden, główny tryb gry i to on jest dla nas źródłem punktów doświadczenia i waluty niezbędnej do ulepszania naszych bohaterów. Każdą z postaci można levelować, wzbogacać o różne modyfikacje i zmieniać tym samym nieco siłę naszych umiejętności.  Podobnie jak w Monster Hunterze, wiąże się to z długim grindem i godzinami zainwestowanymi w konkretnego bohatera, aby odblokować pełny wachlarz jego możliwości.

Deweloperzy w dziesiątkę trafili z większością najważniejszych elementów każdej strzelanki. PvE jest angażujące i z czasem stawia przed nami coraz większe wyzwania, postaci są różnorodne, gunplay przyjemny, a przysłowiowa marchewka w postaci dodatkowych modyfikacji i różnych przedmiotów kosmetycznych motywuje do ciągłej gry. W Exoprimal wpleciony jest jednak bardzo dziwny system progresu, który może szybko zniechęcić wiele osób do zainwestowania w ten tytuł większej ilości czasu.
Częścią progresu naszego konta w Exoprimal jest bowiem kampania. Po każdym meczu w zakładce bazy danych odblokowujemy kolejny fragment historii, która przedstawia nam tło fabularne całej produkcji. Pomiędzy meczami oglądamy krótkie przerywniki filmowe, słuchamy jakichś dialogów albo czytamy odpowiedzi na stawiane aktualnie w przedstawianej historii pytania.

Główny problem tego rozwiązania polega na tym, że od naszego postępu w kampanii zależy pula map w trybie multiplayer oraz poziom trudności misji. Przez pierwszych kilka godzin Exoprimal musimy w rezultacie w kółko grać na tych samych dwóch mapach i wykonywać boleśnie proste misje zawierające wyłącznie kilka podstawowych rodzajów dinozaurów. Ponieważ twórcy w żadnym momencie nie tłumaczą, że z czasem kampania zapewni nam dostęp do coraz większej liczby misji, Exoprimal sprawia wrażenie, jakby ten początkowy poziom trudności miał utrzymać się do samego końca.

W praktyce deweloperzy zadbali o imponującą liczbę map oraz kilka zaskakująco trudnych misji, które często ciężko jest przejść bez pełnej koordynacji ze swoją drużyną. Z czasem nasze postaci stają się coraz mocniejsze, rośnie też nasza wiedza na temat gry, ale kiedy z nieba sypią się setki dinozaurów, a nad naszymi głowami grasuje potężny T-Rex, czasem wystarczy mały błąd, aby w mgnieniu oka stracić wszystkie punkty zdrowia. Niestety ze względu na dziwny system kampanii niektórzy gracze mogą nigdy nie dojść do poziomu, kiedy Exoprimal zaczyna poważnie testować ich umiejętności.

Dosyć kontrowersyjna jest również kwestia ceny. Exoprimal zawiera bowiem płatny battle pass, sklep z kosmetycznymi przedmiotami i chociaż w żadnym z tych elementów nie ma mowy na razie o problemie pay-to-win, gra wciąż kosztuje 60 dolarów. Pełna cena za multiplayer z tak dużą liczbą mikrotransakcji to dziwna decyzja, która może zemścić się niestety na deweloperach. Sytuację tę aktualnie ratuje jedynie Game Pass, który pozwala posiadaczom abonamentu bez dodatkowych kosztów przetestować nową produkcję Capcomu.

To właśnie Game Pass powinien być głównym argumentem, dlaczego warto dać Exoprimal szansę. W czasach zdominowanych przez battle royale i taktyczne FPS-y, powstała bardzo wyjątkowa produkcja, która fanów Destiny czy The Division może wciągnąć na bardzo długi czas. Jeżeli przebrniecie przez kilka pierwszych, monotonnych godzin, znajdziecie regularnie aktualizowaną produkcje z angażującą rozgrywką i różnorodnymi postaciami, która zapewni nie lada wyzwanie nawet najbardziej doświadczonym miłośnikom shooterów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Exoprimal | Capcom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy