"Elektronicy" wykonali dobrą robotę? - recenzja EA Sports FC 25
Wrzesień to czas, w którym na rynek trafia co roku nowa gra piłkarska od EA Sports. Tym razem Kanadyjczycy przygotowali dla nas EA Sports 25, w którym nie brakuje nowości. Jednak czy one są na tyle duże, by gra stała się jeszcze lepsza od poprzednika? Zapraszamy do lektury recenzji.
Mam wrażenie, że przed tegoroczną premierą piłkarskiej gry od EA Sports, kanadyjskie studio nie budowało wielkiego napięcia. W poprzednich latach można było odczuć większe zamieszanie związane z kampanią promocyjną wokół gry, teraz tego nieco zabrakło. Oczywiście, twórcy wypuszczali bardziej lub mniej kontrolowane przecieki, z których wynikały nowości w nowej grze. Tych jednak od początku nie miało być wiele. Generalnie EA Sports FC 25 to bardziej unowocześnienie poprzedniej części niż rewolucyjna nowa produkcja.
Trudno nie odnieść wrażenia, że jest to krok w dobrą stronę, gdyż poprzednia część uznawana była za bardzo dobrą pod względem rozgrywki i wielu rozwiązań, które zastosowano. Nie oznacza to jednak, że brakuje zmian. Te są, a szczególnie jedna z nich wyróżnia się mocniej - to zupełnie nowy tryb Rush, który ma zastąpić Voltę, która nie okazała się być dobrym pomysłem przed kilku laty, gdy ją wprowadzano. Jednak do tych wszystkich szczegółów przejdziemy poniżej. Zapraszamy do lektury recenzji gry EA Sports FC 25.
Od pierwszych chwil fani Realu Madryt oraz reprezentacji Francji mogli poczuć cieplej na sercu. Do gry wprowadza nas Zinedine Zidane, który tłumaczy, że cały futbol zaczyna się i opiera na taktyce. To swego rodzaju sygnał zmian, jakie nastąpiły w najnowszej odsłonie EA Sports FC. Po wspomnianym wstępie ukazuje się nam zupełnie odświeżone menu główne. Jest ono zachowane w ciemnej kolorystyce i nie męczy oczu, za co duży plus do twórców. Potrzeba chwili czasu na to, by odnaleźć się w nowym schemacie, lecz nie jest to problem - przynajmniej początkowo. Wchodząc w tryb szybkiego meczu, by zapoznać się z rozgrywką, napotykamy na pierwsze nowości.
Ustawienia każdego spotkania są zdecydowanie bardziej zaawansowane. Od teraz możemy decydować o dynamicznych warunkach pogodowych oraz o tym, jak one wpływają na ruch piłki (np. podmuchy wiatru). Gdy włączamy już mecz towarzyski offline, odkrywamy, że w samej rozgrywce niewiele się zmienia. Tempo rozgrywanych meczów nie jest ani szybkie, ani przesadnie wolne. Gameplay jest zbalansowany, co było także jednym z atutów poprzedniej części.
Jednak, gdy zajrzymy do możliwości taktycznych, wówczas widzimy wiele nowości. Od teraz możemy przypisać poszczególnym zawodnikom konkretne role na boisku i to, jak mają się po nim poruszać w zależności od posiadania piłki przez naszą drużynę oraz gdy ją przy nodze mają rywale. Gra podpowiada nam, które role są najkorzystniejsze dla danego piłkarza. Ponadto mamy wpływ na konkretne ustawienia taktyczne, styl konstruowania akcji czy wysokość ustawionej obrony. Twórcy dali także możliwość zmian taktycznych w trakcie spotkania, przez co możemy lepiej dostosować naszą grę do aktualnej sytuacji boiskowej. Rozbudowane możliwości taktyczne to wręcz gamechanger tej produkcji, jeśli chodzi o aspekt rozgrywki. Od teraz mamy wręcz pełnię władzy nad naszą drużyną i niewiele może nas już zaskoczyć - przynajmniej w teorii. Jak już wspominaliśmy, sama rozgrywka niewiele się zmienia.
To o czym wspominamy jest nazwane jako FC IQ. Od teraz przypisane role do zawodników wpływają na ich poruszanie się po boisku dzięki zastosowanej sztucznej inteligencji. Dotyczy to także piłkarzy przeciwników, którzy zmieniają nastawienie do meczu w zależności od wyniku, jaki jest aktualnie. Do plusów możemy również doliczyć pełne wprowadzenie do meczu, czego nie było w ubiegłym roku z niewiadomych przyczyn. Jednak fala niezadowolenia prawdopodobnie przyniosła skutek. Jeśli już piszemy o nowościach, największą z nich jest tryb Rush.
Gdy Volta wchodziła do serii FIFA, a było to w sierpniu 2020 roku, wielu graczy było zachwyconych. Wówczas tysiące graczy szukało porównania do legendarnej FIFY Street, która utkwiła w pamięci graczy jako beztroska gra, w której używanie sztuczek było nagradzane i padało w niej wiele efektownych goli na boiskach, które mogły nam przypominać obiekty, na których graliśmy w rzeczywistości. Okazało się jednak, że Volta nie stała się hitem. Był to tryb mało popularny i trudno tak naprawdę wskazać przyczyny braku sukcesu.
Prawdopodobnie największą z nich był fakt, iż gameplay nie różnił się niczym od typowej rozgrywki. Fizyka zawodników pozostawała bez zmian, przez co ich ruchy nie były dostosowane do gry na pomniejszonych obiektach. Po prostu Volta to dla wielu były zwykłe mecze z różnicą, która tkwiła w liczbie graczy oraz w zmniejszonej powierzchni. Rush miał być czymś nowym i...jest.
Można śmiało stwierdzić, że tryb ten otacza nas na każdej płaszczyźnie w EA Sports FC 25. W Rush można grać w formie szybkiego meczu, w Football Ultimate Team czy nawet w trybie kariery, szkoląc zawodników naszej drużyny juniorskiej. Ponadto oczywiście mamy możliwość rozgrywania zwykłych meczów online z losowymi rywalami czy ze znajomymi Sterujemy pięcioosobową drużyną, lecz bramkarz zawsze jest kierowany przez SI, więc de facto panujemy nad czwórką piłkarzy. Ciekawym aspektem są zmodyfikowane zasady futbolu w tej rozgrywce.
Otóż zamiast czerwonych kartek, pojawiły się niebieskie (żółte pozostają bez zmian) Powodują one zejście piłkarza na określony czas z boiska, lecz gdy będąca w przewadze liczebnej drużyna w tym czasie zdobędzie gola, ukarany zawodnik bezzwłocznie może powrócić na murawę. Rush jest bardzo ciekawie pokazany, animacje i rozpoczęcie rozgrywki przypominają bardziej sporty znane ze Stanów Zjednoczonych niż futbol.
Cała oprawa ma wyjątkową otoczkę, przez co jest to całkiem świeży pomysł na zachęcenie gracza. Tryb Rush zatem świetnie zastępuje Voltę, a przez dodanie nowych elementów, jest to znacznie ciekawszy model rozgrywki. Pokuszę się o stwierdzenie, że Rush to najciekawsza od lat innowacja w serii. Wielu się pewnie zastanawia, jakie zmiany dotknęły trybów kariery. Już spieszymy z odpowiedzią.
Wspomniane nowości dotyczące taktyki bardzo mocno widoczne są w trybie kariery menadżera. Otóż od teraz drużyna, którą kontrolujemy może grać zupełnie w taki sposób, w jaki sobie zażyczymy. Ogrom możliwości taktycznych w porównaniu do poprzednich części EA Sports FC/FIFA jest zdecydowanie na wyższym poziomie. Teraz nasza drużyna będzie miała taki styl gry, jaki tylko wymyślimy. Ważne jest to, by zawodnicy byli dopasowani na swoich pozycjach oraz pełnili takie role, do których najlepiej są stworzeni. Jednak nie wszystko jest dobre w nowej odsłonie kariery.
Otóż menu karierowe niestety może przyprawiać o zawrót głowy. Zaszło w nim wiele zmian i nie wszystkie są intuicyjne czy czytelne. W niektórych elementach powstał niemały chaos, przez co graczom może być trudniej się odnaleźć. Do serii po wielu latach wróciły także prawdziwe doniesienia medialne. Możemy znaleźć tak znane tytuły prasowe, jak Marca, The Athletic czy wypowiedzi znanego włoskiego dziennikarza piłkarskiego - Fabrizio Romano. To dodaje niewątpliwie ciekawych smaczków oraz immersyjności.
Zaimplementowano także bardziej zaawansowaną symulację, przez co mecze, których nie gramy, są rozgrywane przez komputer w bardziej realistycznych warunkach. Twórcy deklarowali także zmiany w konferencjach prasowych czy wypowiedziach pomeczowych, lecz na razie trudno mi potwierdzić, czy w tym elemencie czuć dużą różnicę.
Rozbudowano także szkółkę juniorów. Od teraz ich rozwój przebiega w bardziej regularnym tempie oraz możemy rozgrywać mecze z innymi drużynami poprzez wbudowany do kariery tryb Rush. Jak pisaliśmy, ten tryb jest wszędzie, a w karierze posługuje on do rozwoju najmłodszych piłkarzy. Powiększono także pulę krajów, w których możemy wykonywać skauting i wyłapywać utalentowanych zawodników do naszej drużyny. Nie można zapomnieć, że od tego roku możemy także przejąć drużynę w wielu momentach sezonu, przez co łatwiej będzie nam dostosować sytuację klubu do tego, co dzieje się w rzeczywistości.
Jeśli mowa o karierze zawodnika, to tam również sporo się dzieje. Od teraz możemy startować mając za sobą pewną historię - powrót po ciężkiej kontuzji, bycie synem legendy futbolu czy pochodzenie z ubogiej rodziny, gdzie kariera piłkarska to jedyna perspektywa na przyszłość. Każda z tych historii będzie miała wpływ na charakterystykę piłkarza. Ponadto możemy rozpoczynać karierę ikoną futbolu, jak chociażby słynnym francuskim napastnikiem - Thierry Henrym.
To, co łączy karierę zawodnika oraz menadżera, to radykalnie ulepszony kreator wyglądu postaci. Zarówno nasz piłkarz, jak i menadżer może wyglądać na wiele różnych sposobów i możliwość personalizacji jest naprawdę ogromna. Dzięki temu możemy stworzyć niemal każdy typ zewnętrzny naszego bohatera, którym mamy zamiar podbić świat futbolu.
Jeśli już jesteśmy przy elemencie wyglądu, to nie można nie wspomnieć o innym pozytywnym czynniku. EA Sports FC 25 oferuje nam znacznie zwiększoną liczbę podobnych piłkarzy do rzeczywistego stanu. Dzieje się tak, gdyż użyto sztucznej inteligencji, która generuje wygląd na podstawie fotografii. Dotyczy to piłkarzy, których wizerunek nie został poddany zeskanowaniu. Pozostał nam do omówienia tryb Ultimate Team. Jednak w nim nie dzieje się niewiele nowego, prócz wspomnianych elementów.
Najpopularniejszy tryb -Ultimate Team nie został zmodyfikowany w radykalny sposób, a bardziej dotknęła go kosmetyka. Oprócz wcześniej wspomnianego FC IQ, co otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości tworzenia taktyk, możemy rozgrywać mecze w trybie Rush czy po prostu bawić się w znanych już wcześniej nam modelach rozgrywki. Pojawiły się także nowe ikony. Wśród nich znalazł się słynny włoski bramkarz Gianluigi Buffon czy Gareth Bale. Jednak UT w tym roku nie dostarczył czegoś zaskakującego, a tym bardziej rewolucyjnego.
Generalnie trzeba przyznać, że w EA Sports FC 25 zaszło sporo zmian. Kluczowymi z nich jest wprowadzenie sztucznej inteligencji do budowania taktyk i ról na boisku poszczególnym piłkarzom oraz tryb 5v5 - Rush. Ponadto nowej świeżości nabrała kariera zawodnika oraz menadżera. Małe zmiany w samej rozgrywce to dobry ruch, lecz obawiam się, czy produkcja nie znudzi się zbyt szybko starym wyjadaczom. Mam jednak wrażenie, że w tym celu mamy Rush, który powinien nas bawić przez wiele miesięcy.