Darkwood - recenzja

Darkwood /materiały prasowe

​Po Darkwood nie spodziewaliśmy się niczego specjalnego... i jakie było nasze zaskoczenie, gdy okazało się, że to jedna z największych niespodzianek okresu wakacyjnego!

Prace nad Darkwood warszawskie studio Acid Wizard (w skład którego wchodzą trzy osoby) rozpoczęło już kilka lat temu. W 2013 roku pokazano pierwszy materiał z rozgrywki (z wersji alpha). Niedługo później projekt uzyskał zielone światło w ramach programu Steam Greenlight. Kolejno autorzy zdecydowali się przeprowadzić zbiórkę na platformie crowdfundingowej Indiegogo. W jej ramach chcieli zebrać 40 tysięcy dolarów, a suma, która trafiła na ich konto, przekroczyła 57 tysięcy!

W czerwcu tego roku gra przeszła z fazy alpha do fazy beta, a 18 czerwca wypuszczono pełną wersję. Co ciekawe, Acid Wizard zdecydowało o udostępnieniu jej na... warezach. Każdy mógł (i dalej może) pobrać ich grę za darmo. Z tej oferty po prostu nie można nie skorzystać!

Reklama

Darkwood to survival horror z akcją ukazaną z lotu ptaka, przedstawiony w stylistyce retro. Jego autorzy przyznają, że pracując nad nim, wzorowali się na pracach Davida Lyncha, braci Strugackich oraz Stanisława Lema, na takich grach, jak Fallout, Dark Souls czy Project Zomboid, a także na słowiańskim folklorze. W ich produkcji przenosimy się do ciemnego lasu, położonego gdzieś w Polsce z lat osiemdziesiątych. Mówią nam o tym znajdowane tu i tam elementy, jak rozbity Fiat 126P czy znalezione pod ziemią czasopismo "Motor" (takich symboli jest całkiem sporo).

Rozgrywka w Darkwood dzieli się na dni, a każdy z nich na dwie części. Za dnia eksplorujemy okolicę, szukamy przydatnych i niezbędnych przedmiotów, walczymy z przeciwnikami, zbieramy grzyby czy przygotowujemy naszą kryjówkę przed nadejściem nocy. Gdy zapadnie zmrok, pozostaje nam zaszyć się w domku i... liczyć, że dożyjemy świtu. Jeśli nam się to uda, prawdopodobnie odwiedzi nas handlarz, z którym będziemy się mogli powymieniać przedmiotami.

Cały czas musimy dbać o to, aby zdobyć paliwo i napełnić nim agregat, dzięki któremu nie musimy spędzać nocy w całkowitych ciemnościach. A gdy nasze barykady zostaną nadwątlone, nie możemy zapomnieć o ich odbudowie. Warto też rozważyć rozmieszczenie tu i ówdzie pułapek. Jednak na to wszystko potrzebujemy surowców: drewna, gwoździ, benzyny, złomu... Na szczęście są one rozsiane po świecie gry, choć aby je zdobyć, musimy nadstawiać karku. W otaczającym nas lesie pełno wściekłych psów czy szaleńców, którym będziemy musieli stawić czoła.

Podczas zabawy spotykamy też postacie i zbieramy przedmioty ściśle związane z wątkiem fabularnym. Dzięki nim popychamy historię naprzód i odkrywamy kolejne tajemnice, jakie skrywa w sobie mroczny las. Ciągle zadajemy sobie także pytanie: "kim, tak w ogóle, jest główny bohater?!". Darkwood przedstawia opowieść tajemniczą, mroczną i intrygującą. Gra jest wymagająca - łatwo w niej zginąć, a rozwiązania nie są nam podsuwane pod nos - ale rewanżuje się satysfakcjonującą rozgrywką i wciągającą po same uszy fabułą.

Z początku zastanawialiśmy się, jak taka gra, jak Darkwood - z akcją osadzoną z lotu ptaka, z oprawą w stylu retro (z rozpikselowanymi postaciami) - może przestraszyć. A tu niespodzianka. Zbudowany przez Acid Wizard klimat jest tak namacalny i przeszywający, że nawet podczas zwykłej przechadzki przez las serce bije nam szybciej. Odwiedzane lokacje są tajemnicze, a napotykane postacie... dziwne. Darkwood za kreację świata i atmosferę dostaje od nas DUŻY plus. Pamiętajcie tylko, aby grać w słuchawkach!

Darkwood jest dokładnie tym, czym powinien być każdy survival horror. Tajemniczą opowieścią, w której niepokój i groza towarzyszą nam na każdym kroku, wzbogaconą o prostą, ale dobrze pomyślaną i wymagającą mechanikę rozgrywki. Gratulujemy Acid Wizard debiutu i mamy nadzieję, że w przyszłości będą dostarczać nam kolejne, co najmniej tak dobre gry. Panowie, z chęcią wam za nie wówczas zapłacimy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy