Crown Wars: The Black Prince – recenzja. W teorii interesująca, w praktyce średniak

Crown Wars: The Black Prince to teoretycznie interesująca gra strategiczna, osadzona w realiach wojny stuletniej, z dodatkiem elementów fantasy. Teoretycznie, bo po bliższym zapoznaniu wywołuje mieszane odczucia.

Chociaż połączenie historii z fantastyką brzmi ciekawie, fabuła Crown Wars: The Black Prince nie jest tak angażująca, jak mogłaby być. Gra wprowadza nas w konflikt między Anglią a Francją, dodając do tego wątki okultystyczne. Niektóre rozwiązania fabularne potrafią zainteresować, ale znużenie dopadło mnie, zanim ciekawe elementy naprawdę się rozwinęły. Wydaje mi się, że Crown Wars: The Black zyskałby także na większej ekspozycji elementów fantastycznych.

Crown Wars: The Black to gra o walce, ale nie tylko - uwzględnia także zarządzanie zasobami, budowanie bazy i rozwijanie swoich oddziałów. Mechanika czerpie inspiracje z kilku uznanych tytułów. Widać wpływy takich gier jak XCOM (gdzie skradanie i rozwój postaci), Darkest Dungeon (budowanie bazy) czy Mordheim: City of the Damned (zarządzanie drużyną). Te zapożyczenia tworzą spójną całość.

Reklama

W kampanii wcielamy się w dowódcę, który wysyła swoje oddziały na misje w całym królestwie. Każda pozwala zdobyć nowy ekwipunek i zasoby, które wykorzystujemy do ulepszania budynków w swojej twierdzy oraz wyposażenia postaci. Zarządzanie twierdzą jest kluczowe dla postępów w grze, ponieważ umożliwia odblokowywanie nowych budynków i ulepszeń. Jednak niektóre mechaniki zarządzania zostały zbytnio uproszczone, przez co dosyć szybko straciłem zainteresowanie tym aspektem.

Misje rozpoczynają się od wyboru żołnierzy i ich wyposażenia. Można ich uzbroić w różnorodną broń, zbroję oraz przedmioty lecznicze. Każdy scenariusz może być długotrwały - mapy są rozległe, a każdy scenariusz podzielony na mniejsze potyczki. Zanim dojdzie do walki, mamy możliwość skradania się i zastawiania pułapek na wrogów.

Gdy przeciwnicy zauważą naszych żołnierzy, zaczyna się właściwa walka. Mechanika walki przypomina średniowieczną wersję XCOM-a, lecz jest nieco uproszczona. Żołnierze mają na początku trzy akcje: jeden ruch i dwa ataki. Jeśli nie mogą zaatakować, mogą użyć tych akcji na dodatkowy ruch. System osłon i różnorodność map sprawiają, że poszczególne rodzaje jednostek sprawdzają się lepiej bądź gorzej w określonych sytuacjach. Taktyka jest więc isotnym elementem Crown Wars: The Black Prince.

Każda misja ma coś innego do zaoferowania - czasem są to interesujące tereny, kiedy indziej specjalni wrogowie, którzy zmuszają nas do zmiany strategii. Crown Wars: The Black Prince wypada naprawdę nieźle pod względem gameplayu.

Pod względem wizualnym Crown Wars: The Black Prince nie zachwyca. Grafika jest bardzo prosta. W niektórych miejscach, takich jak ekran zarządzania twierdzą, wygląda dobrze, ale podczas starć możemy odnieść wrażenie, że oglądamy plastikowe zabawki. Postacie są dosyć szczegółowe, ale otoczenie wygląda płasko, a do tego jest pozbawione detali. Pod względem audio gra również się nie wyróżnia. Symfoniczna ścieżka dźwiękowa jest generyczna, a dźwięki w tle pozostają jedynie tłem.

Crown Wars: The Black Prince to przypadek, w którym mocne strony gry - głównie rozgrywka - mniej więcej równoważą te słabe. Jeśli jesteś fanem taktycznych gier typu XCOM czy mniej znane Legends of Eisenwald, może to być dla ciebie naprawdę interesująca propozycja. Ale jeżeli masz wysokie wymagania - dotyczące fabuły, zarządzania czy oprawy - powinieneś rozejrzeć się gdzieś indziej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama