Baldur's Gate 3 - wczesna recenzja. Faerunie, tak bardzo tęskniłem!
W Baldur's Gate 3 gram już i gram, ale wydaje mi się, że wciąż jestem dopiero gdzieś na początku przygody.
To gra tak olbrzymia, że po tych blisko dwudziestu godzinach od jej rozpoczęcia byłoby wielce niesprawiedliwe silić się na ostateczną ocenę. Jednak po tym czasie - tym bardziej że bawiłem się już wcześniej co nieco w ramach wczesnego dostępu - mogę już powiedzieć na jej temat wiele. Zanim przeczytacie pełną recenzję (ta pewnie będzie gotowa w ciągu dwóch tygodni), zachęcam was do zapoznania się z moją opinią na temat poszczególnych, kluczowych elementów nowego Baldura.
Twórcy zaczerpnęli najlepsze elementy z klasyków gatunku, tworząc doświadczenie, które jest tyle nostalgiczne, co nowatorskie. Gra daje nam ogrom możliwości - od tworzenia własnej, unikalnej postaci, przez wybór sposobu prowadzenia dialogów, aż po decyzje dotyczące strategii walki. Ograniczeń jest tu zaskakująco mało. Baldur's Gate 3 oferuje niezliczoną ilość dróg do przejścia i eksploracji, co przekłada się na wiele godzin absorbującej rozgrywki. Ponoć główny wątek da się ukończyć w ciągu 30 godzin, ale ograniczanie się tylko do obowiązkowych questów to absolutna zbrodnia. Gra ma do zaoferowania znacznie, znacznie więcej. I na każdym kroku kusi nas kolejnymi warstwami bogatego, wielowymiarowego świata.
Każda postać niezależna ma swoją własną, unikalną osobowość i historię, co znacznie wpływa na rozwój stosunków z nimi. Możliwość rozwijania głębokich relacji z towarzyszami i innymi postaciami to silny punkt gry. Różnorodne i często niespodziewane reakcje bohaterów na nasze decyzje sprawiają, że mamy wrażenie, jakbyśmy naprawdę byli częścią tego żywego, pełnego dynamiki świata.
Podobnie jest z otoczeniem - interakcje ze środowiskiem są różnorodne i często nieoczywiste. Od niewielkich detali, takich jak możliwość rozmowy z zwierzętami czy używania magii do manipulacji otoczeniem, po bardziej skomplikowane elementy, takie jak rozwiązanie zagadek środowiskowych czy odkrywanie sekretów ukrytych w otoczeniu.
Autorzy położyli nacisk na kreatywność gracza we wszelkiego rodzaju interakcjach - czy to w bitwach, czy to poza nimi. Od wykorzystywania otoczenia do wygrywania starć (możecie na przykład zanurzyć broń w płonącym nieopodal ogniu), po szereg różnych czarów i umiejętności do wyboru - możliwości mamy całe mrowie. Grałem zarówno na myszce i klawiaturze, jak i na padzie, i chociaż na tym drugim da się grać w miarę komfortowo, zdecydowanie wolałem tradycyjny pecetowy zestaw. Zdecydowanie ułatwia korzystanie ze zróżnicowanych mechanik, niekiedy nieco bardziej ukrytych.
System czarów, umiejętności i manipulacji otoczeniem jest skomplikowany, ale intuicyjny, co sprawia, że aż chce się na każdym kroku odkrywać nowe strategie i eksperymentować z nimi. Co więcej, Baldur's Gate 3 cechuje autentyczność w stosunku do tradycyjnego Dungeons & Dragons. Reguły i systemy zaczerpnięte bezpośrednio z piątej edycji D&D sprawiają, że jeśli graliście w papierowy oryginał, poczujecie się tu jak w domu.
System umiejętności i sprawdzianów w Baldur's Gate 3 stanowi kwintesencję jego przyjaźni z oryginalnym, papierowym Dungeons & Dragons, w którym rzucanie kością d20 jest nieodłącznym elementem rozgrywki. Każda sytuacja, od prostej konwersacji po złożone starcia z potworami, może wymagać rzutu kością, a wynik tego rzutu często determinuje wynik całego zadania.
Klasy, rasy i historie postaci mają znaczący wpływ na rozmowy i interakcje z NPC-ami. Czasem otwierają unikalne linie dialogowe i możliwości, które mogą dramatycznie zmienić przebieg gry, ale bywa też, że utrudniają nam osiągnięcie celu w danej sytuacji.
System sprawdzianów umiejętności dodaje warstwę złożoności do dialogów i interakcji, ale również wprowadza element losowości i nieprzewidywalności, będący integralną częścią gry w papierowe RPG. Baldur's Gate 3 wielokrotnie sprawił, że czułem się przed ekranem peceta jak podczas prawdziwej epergowej sesji z mistrzem gry.
Baldur's Gate 3 zapewnia głęboki i wciągający portret konfliktu wewnętrznego. Wynika on z wprowadzenia do mózgu kijanki Łupieżcy Umysłu, która nie tylko stanowi śmiertelne zagrożenie, ale także daje potężne, choć niebezpieczne moce. Podczas gry musimy nieustannie balansować na granicy między zachowaniem własnej ludzkości a pokusą korzystania z nowo nabytych, a zarazem potężnych zdolności.
Jest to ciągły test postaci i jej moralności, prowadzący do wielu trudnych wyborów. Czy pójść na łatwiznę i skorzystać z nadnaturalnych mocy do osiągnięcia celu, czy też pozostać wiernym swojej ludzkości pomimo rosnącego zagrożenia? To pytanie będziecie sobie często zadawać podczas przygody. Gra bywa nie tylko emocjonująca, lecz także emocjonalna, zmuszając nas do zastanowienia się nad fundamentalnymi pytaniami o istotę bycia.
Każda z postaci jest unikalna. Każda ma własne tło, motywacje i cechy charakteru. Każdą można polubić, ale żadna nie daje nam na to gwarancji. W wielu przypadkach doświadczyłem więzi, które rozwijają się między postaciami, zarówno na polu bitwy, jak i poza nim. Co więcej, gra umożliwia sterowanie dowolnym członkiem drużyny, dzięki czemu możemy doświadczać wydarzeń z różnych perspektyw. To także bardzo praktyczne, ponieważ pozwala nam stosować różne kombinacje i podejścia do wyzwań i questów.
Walka w Baldur's Gate 3 rozgrywa się w systemie turowym, nawiązującym i do poprzednich gier Larian Studios (Divine: Original Sin 1 i 2), i do tradycyjnej mechaniki Dungeons & Dragons. Co prawda, w niektórych starciach marzyło mi się, aby móc przejść w tryb znany z dwóch poprzednich części Baldur's Gate, bo tak mi się dłużyły przez konieczność oczekiwania, aż przeciwnicy wykonają swoje ruchy, ale pomijając to, wszystkie mechaniki działają wzorowo i sprawiają, że starcia są wyjątkowo wymagające i satysfakcjonujące. No, chyba ża zdecydujecie, że gracie w tę grę dla fabuły i obniżycie poziom trudności w starciach.
Podczas potyczek musimy dokładnie rozważyć każdy ruch, wykorzystując umiejętnie nie tylko posiadane zdolności, moce oraz zaklęcia, ale także elementy otoczenia. Przeszody, takie jak skały, drzewa czy struktury, mogą służyć jako osłony, a różne elementy otoczenia mogą być wykorzystane - w jednym miejscu możemy wywołać lawinę, w innym podpalić beczki... Baldur's Gate 3 nie pozwala spocząć na laurach. Różnorodność wrogów oraz ich unikalne zdolności wymuszają na nas ciągłe kombinowanie oraz stosowanie zróżnicowanych taktyk. To wszystko sprawia, że każde starcie jest ekscytujące i niepowtarzalne, a jednocześnie wymagające taktycznego planowania.
Jeśli obawialiście się, że Baldur's Gate 3 nie będzie już tą samą grą, którą pokochaliście, gdy dwadzieścia lat temu zagrywaliście się w pierwszą lub drugą część serii... Cóż, tak w istocie jest. Nie ma się co okłamywać. Larian Studios zrobiło trójkę po swojemu, czerpiąc ze swoich najlepszych doświadczeń, zdobytych głównie w pracach nad Divinity. Ale wiecie co? Po prostu zapomnijcie o jedynce oraz dwójce i dajcie szansę nowej generacji. Tak, Baldur's Gate 3 to nowa generacja RPG-ów, w której można zakochać się tak samo, jak w poprzedniej, a nawet bardziej. Chyba jeszcze żadna gra wideo nie pozwoliła mi do tego stopnia zanurzyć się w wirtualnym świecie i poczuć się jak podczas sesji papierowego RPG. Wracam do Faerunu, a do was wrócę jak najszybciej z pełną recenzją. Chociaż mam już przeczucie graniczące z pewnością, że mam do czynienia z grą zasługującą na ocenę najwyższą lub - przynajmniej - prawie najwyższą.