World of Tanks: Battlegrounds - gramy w popularne "czołgi" na... planszy!
Jeśli kiedykolwiek marzyliście o toczeniu niezwykle zaciętych i emocjonujących pojedynków zbrojnych, w których udział bierze szeroki asortyment czołgów z historycznego okresu drugiej wojny światowej, to gra planszowa World of Tanks Battlegrounds będzie dla was idealną propozycją! Nowy tytuł stanowi adaptację kultowej już, znanej w świecie gier wideo produkcji - World of Tanks z tą różnicą, iż wszystkie batalie będziecie toczyć na planszy.
Informacje w pigułce:
- Wiek: od 7 roku życia
- Czas gry: 15-30 minut
- Liczba graczy: 1-4
- Autorzy gry: Wydawnictwo TM Toys na licencji Wargaming
- 64 żetony lokacji (w tym 16 żetonów specjalnych z ikonką akcji bądź usprawnienia)
- plansza do gry
- 4 drewniane pionki czołgów (zielony, żółty, niebieski, czerwony)
- 16 dwustronnych żetonów niewypałów
- 3 instrukcje gry (w językach: polski, słowacki, czeski)
- 12 kart czołgów
- 12 żetonów czołgów z punktami (w czterech kolorach)
- 4 żetony czołgów (w czterech kolorach)
Oprócz powyższych przedmiotów w pudełku znajduje się ulotka z kodami do wykorzystania: dla wszystkich oraz dla nowych graczy. Specjalne kody można wykorzystać w grze World of Tanks na platformie PC. O tym jednak wspomnę na sam koniec materiału.
Przyznam szczerze, że najbardziej zaskakująca była dla mnie mnogość wariantów, które jest w stanie zaoferować ta gra planszowa. Mianowicie wariantów jest cztery i mam wrażenie, że każdy z nich posiada w sobie coś unikalnego. Podczas rozgrywki w różnych trybach nieustannie przychodziła mi myśl, iż każdy gracz planszowy - czy to początkujący, czy może jednak bardziej zaawansowany - powinien tutaj znaleźć coś dla siebie. Opcje gry różnią się od siebie mechanikami (chociaż docelowo gra opiera się na kilku bazowych), ilością graczy, która może partycypować, oraz interakcją z innymi. Czas przejść do konkretów.
Celem gry - niezależnie od wariantu, na który się zdecydujemy - jest zebranie określonej liczby punktów zwycięstwa.
Jest to domyślny i jednocześnie najbardziej złożony wariant, który możemy rozegrać w World of Tanks Battlegrounds. Na planszy o wymiarach 8x8 pól, rozstawione są w sposób losowy 64 żetony z kolorowymi, klimatycznymi lokacjami. Zwycięża ten, kto najszybciej zbierze określoną liczbę punktów zwycięstwa (wartość jest uzależniona od ilości graczy). Punkty można zbierać na dwa sposoby. Po pierwsze, musimy umiejętnie poruszać się naszymi dostępnymi czołgami, tak by zestrzeliwać konkretne lokacje i zbierać pary takich samych żetonów (mechanika jak w klasycznych memorach). Po drugie, jeśli czołgi - to nie może oczywiście zabraknąć pojedynków między nimi. Zestrzeliwanie obcych maszyn również przyniesie nam wymierny zysk w postaci punktów.
W zasadzie od momentu kiedy już wylosowaliśmy karty czołgów i postawiliśmy drewniane pionki we własnych bazach, zabawa zaczynała się na dobre. To czas, który każdy z nas poświęcał na analizie swoich czołgów oraz czołgów rywali, bowiem każda maszyna porusza się i strzela w inny sposób. Niektóre czołgi mogą przemieszczać się jedynie na skos, inne z kolei w pionie lub poziomie - o konkretną liczbę pól. To samo z resztą dotyczy strzelania. W ten sposób przemierzamy całkiem sporą mapę, bogatą w przeróżne lokacje, które chcemy zestrzelić i tym samym je zdobyć. Wydaje się proste? To tylko pozory.
Rywale tylko czekają na nasze niedopatrzenie, maleńki błąd, by wykorzystać możliwości swoich czołgów i wykonać taki ruch, by nas zestrzelić, a samemu otrzymać gratyfikacje punktowe. Ponadto zwykle w trakcie dłuższej rozgrywki na planszy mogą pojawiać się żetony niewypału, na które musimy uważać, by nie zdemolować swojego czołgu. Tylko co wtedy, gdy jedyny ruch jaki możemy wykonać, to ten, który zmusi nas na wjechanie na takowy żeton, bądź co gorsza - na czołg przeciwnika? Wtedy już będzie znacznie gorzej.
Samo poruszanie się po planszy przypomina, zwłaszcza pod kątem strategicznym, kultowe i dobrze znane każdemu miłośnikowi planszówek - szachy. Musimy planować ruchy, które następnie wykonamy, uważać na czyhających oponentów lub samemu w sposób umiejętny blokować ich możliwości i niecne plany. Niektóre akcje bazowały na prawdziwym zmyśle taktycznym.
To jeszcze nie wszystko. Niektóre żetony lokacji (tzw. żetony specjalne) z charakterystycznymi narysowanymi ikonkami mogą dać nam szereg profitów. Na żetony specjalne składają się akcje jednorazowe oraz usprawnienia. I tak na przykład otrzymać możemy dodatkową turę czy kolejny czołg do naszego arsenału. Inne dodatki można z kolei montować do naszego konkretnego czołgu (np. pancerz, dalszy strzał, dalszy ruch czy zmianę kierunku poruszania się). Bardzo spodobała mi się mechanika usprawnień, ponieważ jeszcze w większym stopniu wymusiła planowanie i opracowywanie strategii, która może przynieść upragnione zwycięstwo.
Jest to tylko troszkę zmodyfikowany domyślny wariant Bitwa. Ogólne zasady gry zachowane są według poprzedniego trybu z tą różnicą, że dwójka graczy rywalizuje w drużynowym starciu przeciwko dwójce rywali. Punkty zwycięstwa gromadzone są nie w dorobku indywidualnego gracza, lecz na koncie zespołu.
Osobiście uznaję wariant Drużynowy jako ciekawszą alternatywę Bitwy, w przypadku gdy w grze uczestniczą cztery osoby. Wówczas wtedy mamy do czynienia z kooperacją i współpracą, tak by wspólnymi siłami doprowadzić zespół do wygranej. Potyczki drużyn mogą podsycić dodatkowe emocje przy planszy, ale uważajcie, by eskalacja konfliktu nie wyszła poza ramy gry! Koniecznie rozważcie ten wariant, jeśli macie do dyspozycji czterech graczy.
Rozgrywka polega na przemieszczaniu się czołgiem po planszy, odkrywaniu kolejnych lokacji i parowaniu takich samych obrazków. Idealna propozycja dla tych, którzy chcą sprawdzić i poćwiczyć swoją pamięć. Rozgrywając partie w wariancie Familijnym co rusz przychodziła mi myśl i skojarzenie z klasyczną grą - memory. W tym trybie żetony lokacji są pozakrywane - w przeciwieństwie do innych wariantów.
Uważam, że tryb Familijny będzie doskonałą opcją dla młodszych graczy lub tych, którzy dopiero chcą wejść w świat gier planszowych. Zdecydowanie najłatwiejszy wariant - możliwy do rozegrania w World of Tanks Battlegrounds, ale z pewnością nie powinniście go pomijać.
Będąc zupełnie szczery, przyznam, iż moje pierwsze podejście do tej gry spotkało się właśnie z wariantem solowym... i było to naprawdę ciekawe spotkanie! Ta opcja umożliwia nam rywalizację przeciwko artylerii, czyli najzwyczajniej rzecz ujmując - my versus gra planszowa.
Zasady trybu solowego podobne są do tych, które opisałem przy okazji Bitwy lub starć Drużynowych, ale jest kilka różnic, które nie omieszkam od tak sobie pominąć. Oczywiście co do zasady - poruszamy się czołgami i kolekcjonujemy kolejne pary takich samych lokacji, zbierając przy okazji usprawnienia do naszych czołgów i akcje jednorazowe.
Artyleria uderza w losowe punkty na mapie na zasadzie odkrywania odwróconych żetonów niewypałów (i tak np. nasz wyimaginowany rywal strzeli we współrzędne A5, B2, D8 itd.). Nie da się ukryć, że sposób mechaniki zaimplementowany u artylerii przypomina dobrze znaną grę w statki.
Na koniec rozgrywki podliczamy swoje punkty zwycięstwa, a według ich ilości, które udało nam się zebrać - określamy, jaką finalnie rangę zdobędziemy. W tym przypadku możemy zgarnąć od jednej do nawet sześciu gwiazdek. Przyznam, że w pierwszej swojej grze nie zebrałem nawet jednej gwiazdki, ale już kolejne potyczki przyniosły lepszy w skutkach rezultat.
Przechytrzyć artylerię to nie lada wyzwanie. Zdarzało się tak, że ten wyimaginowany oponent strącał mi czołg już na starcie rozgrywki, co mocno utrudniało osiągnięcie pozytywnego rezultatu. Pomimo tego, przyznam że wariant solowy spełnił według mnie swoje założenia i pokładane w nim oczekiwania. Chęć polepszania swojego wyniku towarzyszyła mi co partię, a co za tym idzie - pojawiał się ten znany efekt: zagram jeszcze raz i mu teraz pokażę!
W zestawie otrzymujemy składaną planszę, która po rozłożeniu nie zajmuje zbyt dużo miejsca. Wszystko jest czytelne i widoczne. Być może wynika to z jakiejś mojej słabości do aspektów związanych z szeroko pojętymi militariami, ale zaczynając od pudełka, przez planszę, żetony lokacji, kończąc na kartach czołgów - oprawa wizualna urzekła mnie od pierwszego zetknięcia się z nią.
Wiem, że to też istotny dla wielu osób czynnik, więc dopowiem tylko, iż samo pudełko również jest naprawdę niewielkich gabarytów, a wszystko w środku jest zgrabnie pomieszczone. Mógłbym się przyczepić do dwóch rzeczy. Drewniane pionki, które pełnią rolę czołgów na mapie mogłyby otrzymać jakieś zdobienia bądź rysunek np. czołgu - taki drobiazg, ale na pewno dodałby jeszcze więcej klimatu. No i druga rzecz - w pudełku znajdziemy tylko jeden woreczek, więc po złożeniu gry i włożeniu z powrotem do pudełka - wiele elementów może "latać luzem".
Zarówno sama plansza, jak i żetony wyglądają na solidnie wykonane. Po kilkunastu partiach wraz z przemieszczaniem całej zawartości do kilku różnych miejsc - nie zauważyłem śladów obtarć czy graficznych skaz na którymś z elementów.
W World of Tanks Battlegrounds wcielamy się w dowódcę oddziału pancernego i prowadzimy naszą dywizję do zwycięstwa. Mamy do czynienia z czołgami i działami polowymi dobrze znanymi z czasu drugiej wojny światowej, a także z innych okresów (do dyspozycji m.in.: Cromwell, M-41 HMC, Udes 03, T14, T34).
Pewnie wiele osób zastanawia się, czy podczas rozgrywki czuć w ogóle tematykę militarnych, czołgowych batalii i potyczek. Myślę, że to kwestia mocno subiektywna i indywidualna, ale ja podczas rozgrywki odczuwałem klimat wojenny i emocje temu towarzyszące. Nie będę ukrywał - spora w tym zasługa naprawdę ładnych żetonów lokacji (opuszczone pałace i zamki, mosty i wiadukty, okolice kopalni, opustoszałe pola, ujścia rzek itd.).
Interakcja: W wariantach Bitwa i Drużynowy występuje najwięcej interakcji, bowiem rywalizujemy na jednej, ograniczonej planszy i mamy możliwość pojedynkowania się z innymi. Na pewno tzw. negatywna interakcja nie jest dominującym mechanizmem w World of Tanks Battlegrounds, ale skłamałbym, twierdząc, że da się bez tego obejść, by zaprowadzić swój oddział bądź drużynę do zwycięstwa. Dodatkowo tryb Drużynowy zmusza do współpracy ze swoim sojusznikiem.
Złożoność: Miałem okazję grać z kilkoma różnymi osobami i za każdym razem wszystkie zasady udało się wytłumaczyć dosłownie w pięć minut. Mniej więcej tyle samo czasu potrzeba na rozłożenie wszystkich elementów wraz z planszą, tak by można było rozpocząć partię. Instrukcja jest przejrzysta, czytelna i zrozumiała (dodatkowo w trzech językach, co jest godne pochwały). Sprawdziły się również obietnice producentów - żadna partia którą rozegrałem nie wykroczyła poza 30 minut rozgrywki.
Dla kogo? World of Tanks Battlegrounds to idealna propozycja dla wszystkich, którzy lubią lekkie, ale jednak strategiczne gry, w których liczy się również spostrzegawczość, kombinowanie, zmysł planowania i opracowywania taktyki. Bez wątpienia gra przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom klimatów związanych z aspektami wojennymi i militarnymi. Dzięki czterem różnym wariantom tytuł z powodzeniem można rozgrywać wśród znajomych, rodziny, a nawet trochę młodszych entuzjastów rozrywki planszowej. Jeśli chcecie również poćwiczyć pamięć i spostrzegawczość - koniecznie wypróbujcie!
Plusy:
- aż 4 możliwe warianty gry, które można dostosować pod preferencje graczy
- ciekawa tematyka, inspiracja kultową grą wideo - World of Tanks
- urzekająca oprawa graficzna i estetyka wykonania
- gra praktycznie dla każdego, niezależnie od wieku
- proste zasady, które można wytłumaczyć w kilka minut
- sprawdzi się w każdym towarzystwie
Minusy:
- drewniane pionki czołgów - brak grafik / zdobień
- w wariancie solowym spora ilość pecha skutecznie może podciąć skrzydła już na starcie gry
Na samym początku wspomniałem o ulotce, która znajduje się w pudełku. Widnieje na niej kod bonusowy i kod zaproszeniowy, które możemy wykorzystać w World of Tanks na PC.
Kod bonusowy dla wszystkich graczy:
- 2x +50% PD przez 2 godziny
- 2x +200% PD załogi przez 2 godziny
- 2x +50% kredytów przez 2 godziny
Kod zaproszeniowy (dla nowych graczy):
- Czołg T2 Light Tank
- 1 miejsce w garażu
- 500 sztuk złota
- 7 dni konta premium w World of Tanks PC