Zezłoszczone ptaki wybierają się na 3DS-a
Firma Rovio, twórcy gry Angry Birds, mobilnego fenomenu, który ma już ponad 50 milionów fanów na całym świecie, nie zamierzają spoczywać na laurach.
Właśnie ogłosili, że ich Ptaki wylądują również na 3DS-ie, oraz, że... zatrudnili Petri Järvilehto, współzałożyciela studia Remedy, odpowiedzialnego m.in. za Maxa Payne'a i Alana Wake'a.
Pozycja, jaką Petri Järvilehto zajmie w Rovio to wiceprezes do spraw rozwoju gier konsolowych, co mogłoby oznaczać, że ambicje studia są większe, niż tylko produkcja prostych gierek na urządzenia mobilne. Prawda jest jednak taka, że to właśnie w tym Rovio się specjalizuje, na tym zarobiło miliony dolarów, i raczej nadal będzie koncentrować się na dostarczaniu tego typu "doświadczeń". Järvilehto będzie więc raczej odpowiedzialny za sprytne przenoszenie ich na konsole - a ów spryt dotyczyć będzie głównie modelu biznesowego, na jakim te premiery będą się opierać.
Niemal równocześnie Rovio ogłosiło na Twitterze, że Angry Birds wylądują również na 3DS-ie. To interesujące głównie pod kątem pomysłu na sprzedaż gry na tej platformie. Jeśli na Androidzie/iOS-ie kosztuje ona mniej niż 3 złote, trudno spodziewać się, by ktoś chciał zapłacić za nią cenę pełnowymiarowej gry na 3DS-a (czyli około 150 złotych). Najpewniej więc Angry Birds trafi do systemu cyfrowej dystrybucji konsolki - jeśli tak się stanie, będzie to znaczyło, że Nintendo ma jednak świadomość tego, że od czasu DS-a rynek mobilnego grania mocno się zmienił.
Powyższą wiadomość warto jeszcze skonfrontować z dwiema głośnymi ostatnio w branży wypowiedziami. Pierwsza, to słowa Johna Noonana z Microsoft Game Studios, który mówił, że Nintendo (i Sony) stosują podejście z czasów "pierwszego PSP", promując swoje nowe konsole przenośne, a gdyby Microsoft wprowadzał na rynek handhelda, zadbałby o to, by na jego premierze pojawiła się ekipa Rovio z grą Angry Birds 2. Kto wie, czy Nintendo nie posłuchało tych słów... I druga - słowa Reggie Fils-Aime'a, szefa amerykańskiego Nintendo. Jego zdaniem największym zagrożeniem dla rynku są "te tanie gry z telefonów", które sprawiają, że "klienci oczekują takich samych cen również na innych platformach". A nie ma przecież bardziej znanej "taniej gry z telefonów" niż Angry Birds...