Zagraj za darmo w EVE Frontier. Kontrowersyjna gra science fiction

Otóż przyszłość gier MMO może właśnie rozgrywać się na naszych oczach - choć jeszcze nie całkiem na serio. EVE Frontier, nowy projekt od twórców kultowego EVE Online, został otwarty dla wszystkich chętnych. Bez opłat, bez zaproszeń, bez zobowiązań - i to na pełne dziesięć dni. W tle: technologia blockchain, gospodarka napędzana przez graczy i pytanie, czy to wciąż gra... czy może już platforma inwestycyjna.

W skrócie:

  • EVE Frontier dostępne jest za darmo do 21 kwietnia. Gra działa na komputerach z Windows i macOS, a jej wymagania są minimalne.
  • W grze zastosowano technologię blockchain do tworzenia wirtualnej własności. Gracze mogą posiadać i sprzedawać statki, zasoby i terytoria.
  • Progres z testów nie zostanie zapisany. Twórcy zapowiadają regularne testy serwerów przed premierą.

Nowy świat z nowymi zasadami

Jeśli EVE Online było grą dla cierpliwych strategów, to Frontier stara się być jego młodszym, bardziej śmiałym kuzynem. Tak jak pierwowzór, rozgrywa się w olbrzymim wszechświecie, pełnym gwiezdnych systemów, walki i skomplikowanej polityki korporacyjnej. Lecz Frontier idzie krok dalej - nie tylko w skali, lecz w kwestii ambicji.

Reklama

W tej wersji przyszłości gracze naprawdę posiadają to, co wypracują. Technologia blockchain nie pełni tu roli ozdobnika. Jest fundamentem - cyfrowym gruntem, na którym stawia się flotę, kopalnię albo cały fragment kosmicznego terytorium. CCP Games zapewnia, że nie ma tu NFT ani pay-to-win. Ale sama idea, że przedmioty i zasoby mogą mieć realną wartość finansową, stawia Frontier w innym świetle niż klasyczne gry MMO. Nieco kontrowersyjnym, trzeba przyznać.

Gra jako ekonomiczny eksperyment

CCP testowało już granice systemów wirtualnych gospodarek. EVE Online słynęło z tego, że pozwalało graczom na tworzenie złożonych organizacji, rynków, nawet systemów politycznych. Frontier robi to samo, lecz z nowym zestawem narzędzi - i znacznie wyższym ryzykiem.

Aby dołączyć, wystarczy wejść na evefrontier.com/trial, założyć konto i pobrać launcher. Gra działa na niemal każdym współczesnym komputerze - wymagania są niskie, a system dostępny zarówno dla użytkowników Windowsa, jak i macOS.

To jednak nie jest oficjalny start. CCP nazywa to testem, i to testem bardzo dosłownym. Postęp zostanie wymazany, a wszystko, co zdobędziemy, zniknie wraz z resetem serwera.

Między grą a systemem

CCP zapowiada, że Frontier będzie grą darmową. W rzeczywistości będzie jednak systemem transakcyjnym - i to od pierwszego dnia. Już teraz wiadomo, że gracze będą mogli wymieniać zasoby, budować własne rynki i zarabiać w sposób niemal biznesowy.

Technologia, z której korzysta Frontier, nie ma dziś najlepszej reputacji. Kojarzona raczej z bańkami spekulacyjnymi, niewyjaśnionymi obietnicami decentralizacji i wątpliwym zużyciem energii, budzi wśród graczy więcej sceptycyzmu niż nadziei.

Czy wiesz, że...

Pierwszy dostęp do EVE Frontier kosztował 40 dolarów (około 160 złotych) i wymagał podpisania umowy NDA. Gra była wtedy dostępna wyłącznie dla wybranej grupy użytkowników, a wszelkie informacje o niej objęte były ścisłą poufnością. Dopiero teraz, po raz pierwszy, każdy może sprawdzić, o co właściwie w tym wszystkim chodzi - bez opłat i bez filtrów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Przejdź na