Za milion dolarów kupicie wszystkie dostępne na rynku konsole do grania
Wielu kolekcjonerów chwali się, że mają potężne zbiory rzadkich konsol i innych pamiątek. Ale mało kto może pochwalić się, że posiada każdą konsolę z ostatnich 50 lat.
Mimo wszystko istnieje (co najmniej) jedna osoba, która posiada przynajmniej po jednym egzemplarzu każdej wariacji, każdej konsoli, jakie produkowano w ciągu ostatnich 50 lat. I teraz człowiek ten wystawia całą tą kolekcję na aukcję w serwisie eBay.Łącznie to 2400 konsol, od wydań całkowicie standardowych po specjalne, a nawet modele, które nigdy oficjalnie nie trafiły do sprzedaży detalicznej. Cena? “Jedyne" 984 tysiące euro albo około miliona dolarów amerykańskich.
Aukcja znajduje się na francuskim eBay’u i została zauważona przez portal Consolevariations.com. Zestaw zawiera również sporą liczbę gier dla sprzedawanych konsol, jak również figurki i inne elementy kolekcjonerskie, powiązane z grami. Aukcja jest warta zainteresowania choćby dla samych zdjęć, na których widać na przykład potężną kolekcję związaną z firmą Sega.
Z opisu aukcji wynika, że sprzedający zaczął kolekcjonowanie konsol i gier na początku lat 90, zanim jeszcze ktokolwiek nazywał to kolekcjonowaniem. Droga do aktualnego stanu nie obyła się bez problemów - sprzedający już raz musiał się pozbywać swoich zbiorów, miało to miejsce na przełomie wieków. Później postanowił jednak powrócić do zbierania, którego zaprzestał w 2011 roku - zabrakło mu czasu, a poszukiwania rzadkich “eksponatów" były coraz bardziej pracochłonne. Jednak na tym historia kolekcji się nie kończy.
W 2018 roku znowu złapał bakcyla, po tym jak odwiedził Tokio, gdzie na nowo kupił wszystko, co kilka lat wcześniej sprzedał. W ten sposób stał się posiadaczem chyba największej kolekcji związanej z gamingiem, jaka istniała w historii. I jeszcze raz należy podkreślić, że jest to zbiór naprawdę wyjątkowy.
Jak mówi sam kolekcjoner, zdecydowanej większości z posiadanych przez niego przedmiotów nie da się już zdobyć, nawet gdyby ktoś dysponował nieograniczonym budżetem. Przy okazji, właściciel zbiorów zasugerował, że chętnie podzieliłby się swoją kolekcją z jakimś muzeum.