Współzałożyciel Devolver Digital: Gry są jak narkotyki? Zaproponujmy graczom psychodeliki

Twórca popularnego studio ma odważną propozycję dla tych, którzy stawiają znak równości między grami i narkotykami /123RF/PICSEL

​Czy gry wywierają negatywny wpływ na graczy i uzależniają? Według niektórych tak, a jak do całej sprawy odniósł się współzałożyciel firmy odpowiadającej za wydanie jednej z bardziej krwawych produkcji Hotline Miami?

Gry wideo to dla wielu grup społecznych dość kontrowersyjny temat. Niekiedy są one oskarżane o zawieranie wielu szkodliwych elementów takich jak brutalne sceny, przez co mają negatywnie wpływać na współczesną młodzież, a dodatkowo nie brakuje głosów jakoby gry w jakimś stopniu odpowiadały za parę tragicznych wydarzeń na świecie. Od pewnego czasu rozmaite organizacje podnoszą również inną kwestię mianowicie potencjalne uzależnienie się człowieka od gier wideo.

Decyzją WHO gaming disorder, a dokładniej zaburzenie grania miało trafić na oficjalną listę chorób. Wspomniana decyzja wywołała różne reakcje w społeczeństwie i to także w gronie osób przekonanych o szkodliwym wpływie gier na użytkownika, którzy twierdzili, że nie ma wystarczających dowodów, by wpisywać ten rodzaj uzależnienia na przytoczoną listę.

Reklama

Do całej sprawy odniósł się współzałożyciel Devolver Digital, Mike Wilson, który podczas niedawnej konferencji porównał studia tworzące gry do firm farmaceutycznych, w związku z czym powinni oni odpowiednio przykładać się do swojego zajęcia. Mało tego deweloperów porównał też do dealerów narkotyków, a ich tytuły do produkcji środków uzależniających. Wilson przyznał, iż wraz z upływem czasu zdał sobie sprawę z problemów emocjonalnych oraz mentalnych mogących objawić się w trakcie tworzenia danej produkcji czy samego grania. Z drugiej strony zaznaczył, że nie posiada recepty rozwiązującej problem z nadmiernym poświęcaniem każdej chwili na wirtualną rozrywkę.

Poprosił jednak swoich kolegów po fachu o większą świadomość jakości rzeczy proponowanych klientom i by tworzyli oni bardziej przemyślane tytuły z odpowiednią treścią, która pomoże rozwinąć się graczom nawet w minimalnym stopniu. Współzałożyciel Devolver Digital chce, żeby na rynku pojawiały się gry zmuszające graczy do innego spojrzenia na pewne kwestie, a nie tylko bezsensownego strzelania czy zabierania wydanych pieniędzy.

Co to są psychodeliki? Otóż według Wikipedii to: "Grupa substancji psychoaktywnych (obejmująca także dysocjanty i delirianty) wywołujących zmiany percepcji, świadomości, sposobu myślenia oraz sposobu odczuwania emocji. Psychodeliki od innych substancji psychoaktywnych (stymulantów, depresantów) odróżnia to, że nie wpływają bezpośrednio na znane nam stany umysłu, ale indukują doświadczenia zdecydowanie różne od zwykłego stanu umysłu. Doświadczenia te często są porównywane do odmiennych stanów świadomości: transu, medytacji, marzeń sennych."

Chociaż słowa Wilsona wypowiedziane podczas spotkania na Reboot Develop mogą zostać uznane za kontrowersyjne, to nie należy odmówić mu posiadanego w branży gier doświadczenia i wiedzy. Pracował on wcześniej m.in. dla id Software, zaś sam pozostaje członkiem organizacji non-profit walczącej z uzależnieniem od gier wideo. Jednak z drugiej strony jego firma odpowiada za wydanie krwawej gry Hotline Miami.

Sami deweloperzy rozpoczęli pewne działania w teorii mające złagodzić uzależnienie od np. otwierania skrzynek z łupami, aczkolwiek ich kroki wynikają raczej z wywierania coraz większych presji przez rządy oraz odpowiednie instytucje w poszczególnych krajach na świecie niż rzeczywistych pobudek moralnych.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Devolver Digital
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy