WRC 5 - już graliśmy

Pamiętacie poprzednie odsłony gier z cyklu WRC? Nie szkodzi. Wraz z piątą odsłoną seria doczeka się zupełnie nowego otwarcia. Sprawdziłem w siedzibie Techlandu, czy pod jej maską wreszcie porządnie warczy, ryczy i trzeszczy.

Juha Kankkunen, Tommi Mäkinen, Carlos Sainz, Richard Burns, Colin McRae. Złote lata rajdowych mistrzostw świata - czasy, gdy nawet bez Polaka wśród najlepszych kierowców, każdy interesujący się pobieżnie motoryzacją chłopak znał nazwiska najlepszych z najlepszych - przypadły na okolice przełomu wieków. Od tamtego czasu czołówką WRC niepodzielnie zawładnął Sébastien Loeb w swoim Citroënie, zdobywając dziewięć tytułów mistrzowskich pod rząd i czyniąc całą imprezę rok w rok coraz nudniejszą dla widzów. Od dwóch lat wydaje się, że pałeczkę po nim przejął jego rodak i imiennik Ogier (prowadzi i w tym sezonie, i to z ogromną przewagą), a emocji sportowych co najwyżej dostarcza nam od czasu do czasu Robert Kubica - kierowca tyleż genialny, co nieprzewidywalny.

Reklama

Trudno w obliczu takiego biegu wypadków władzom WRC cokolwiek zmienić, ale nie znaczy to, że nie próbują. Chociażby w przypadku oficjalnej gry, do której prawa straciło włoskie Milestone (bez obaw, dłubią nad swoją własną rajdówką - Sebastien Loeb Rally Evo) na rzecz Kylotonn Games. Rzekłbyś "zamienił stryjek...", ale Francuzi wydają się zdeterminowani w wypromowaniu się jako czołowej marki wyścigowej w branży. Obok WRC 5 pracują zresztą nad nowym FlatOutem.

WRC 5 to wszystkie 13 rajdów w tegorocznym kalendarzu, reprezentowane 5 odcinkami specjalnymi każdy o długości od ok. 3 do 8 km. To również zestaw 51 załóg z klas WRC, WRC 2 i junior WRC. W obu przypadkach mamy akcenty lokalne - Rajd Polski (choć bez ciągnika spontanicznie blokującego szosę to jednak nie to samo...) oraz Roberta Kubicę z Maćkiem Szczepaniakiem w ich Fieście RS. To również zestaw wszelkich możliwych typów nawierzchni - asfalt, mokry asfalt, lód na asfalcie, szuter, błoto, śnieg, a także jazda za dni i w nocy. Nawrzucano do tegorocznej edycji sporo zawartości i dopełniono szkołą jazdy rajdowej zwierającej się w 29 lekcjach. Nie tym jest jednak ścigałka, czym ją nafaszerowali, tylko jak dużo frajdy sprawia graczowi.

Modelowi jazdy nie mam nic do zarzucenia po półtoragodzinnej sesji z grą - po krętych OS-ach pomykałem bez krzywienia się, ale i bez specjalnej euforii - zarówno na kierownicy, jak i na padzie (na tym drugim szło mi nawet lepiej, ale winę za to zrzucam na fakt mojego skostnienia w temacie ogrywania rajdówek za kółkiem). Sympatycznie było czuć zmianę przyczepności po zjeździe z twardego na sypkie i na odwrót. Albo przyjrzeć się bliżej pogiętej masce po dzwonie. Dla porządku dodam jednak, że ogrywany build uraczył mnie w dwóch momentach nieprzyjemnymi zaciachami, a w kilku miejscach wyraźnym "rwaniem" klatek (grałem na PS4).

To, że gra nie porwała mnie tak, jak potrafił to zrobić dawniej Colin, a później np. Dirt 2, bierze się z tego, że Codemasters w swych grach sprzedawało do tej pory rajdową fantazję - długie proste, żywe barwy, widowiskowe poślizgi, festiwal na trybunach i brud, który zdecydowanie nadgorliwie oblepiał karoserie w niektórych momentach. WRC 5 trzyma się rzeczywistości - naprawdę ładnie jest tylko wtedy, gdy jeździmy wśród mazurskich łąk lub australijskich zagajników przy pełnym słońcu. Gdy pada, jest po prostu szaro. Przemierzamy trasy w dużej mierze pozbawione życia - kibiców jest kilkoro na krzyż, a festiwal, jeśli w ogóle gdzieś się odbywa, to za kulisami.

Ogrywając udostępnioną dziennikarzom wersję gry nie byłem niestety w stanie sprawdzić trybu kariery, który dla mnie osobiście jest o tyle ważny, że w grach takich jak Rally Championship sprzed 16 lat nauczyłem się, że warto dbać o auto, bo nie po każdym oesie da się odwiedzić serwis. Ciekawostką była dla mnie możliwość przejechania się w aucie Charlotte Dalmasso i Marine Delon - jedynej żeńskiej załogi w junior WRC - ale z drugiej strony nie różniło się to specjalnie niczym od pomykania we wspomnianym Rally Championship z Martyną Wojciechowską w roli pilota.

WRC 5 to ciekawy przypadek - gra, która próbuje zrobić dużo zarówno dla serii, dla gatunku ścigałek, jak i samego sportu (a ten moim zdaniem naprawdę tej pomocy potrzebuje). Wydaje się wykonana kompetentnie, stawia na realizm i próbuje dotrzeć do jak największej grupy odbiorców (popatrzcie na listę platform). Do tego sprawiła, że niedługo po tym, jak zacząłem pisać ten tekst, zapuściłem na Steamie pobieranie Dirta 2. Obawiam się tylko, że z wymienionych wcześniej powodów będę wolał już przy grze Codemasters pozostać.

Cieszy:

+ sporo oficjalnej zawartości
+ Rajd Polski i Kubica
+ niezły model jazdy

Niepokoi:

- brak w tym prawdziwego widowiska
- kilka niedociągnięć technicznych

CD Action
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy