Wpadka podczas streamu Cyberpunk 2077

​Podczas prezentacji nowej łatki 1.5 do Cyberpunk 2077 i omawiania poprawionej mechaniki poruszania się pojazdów, doszło do zabawnej sytuacji, w której auto zderzyło się z niewidzialną ścianą.

Wreszcie jest! Długo oczekiwany patch 1.5 do Cyberpunk 2077 został opublikowany. Dzięki niemu posiadacze konsol nowej generacji mogą w końcu cieszyć się komfortowym graniem. Jakość tytułu w dniu premiery - szczególnie na konsolach - pozostawiała, delikatne pisząc, dużo do życzenia. Na PlayStation Store doszło nawet do bezprecedensowego wydarzenia - Sony zdecydowało się usunąć grę ze swojej platformy. Gracze byli wściekli, inwestorzy czuli się oszukani, a CD Projekt Red miało pełne ręce roboty.

Reklama

W końcu po serii łatek i bardzo długim czasie oczekiwania, otrzymaliśmy patch, który naprawia sporo błędów. Ulepszone zostało AI przeciwników podczas walk, ulepszone zostało zachowanie tłumu, wprowadzono balans w rozwoju postaci i w niektórych broniach.

Jedną z szerzej omawianych podczas streamu kwestii był także ruch uliczny i liczba przechodniów na chodnikach. Właśnie w tym fragmencie doszło do nieco kompromitującej sytuacji. W trakcie, gdy jeden z członków zespołu opowiadał, jak poprawiona została mechanika poruszania się pojazdów, na drodze doszło do zderzenia pojazdu NPCa z niewidzialną ścianą.

Patch 1.5 - trochę śmieszno, trochę straszno

Sterująca bohaterką Amelia Kołat szybko spojrzała w inną stronę, ale miny i buch śmiechu pozostałych członków ekipy CD Projekt Red nie pozostał niezauważony. Nikt jednak nie poruszył dalej tego tematu. Niestety, ale to bardzo dobry przykład tego, ile jeszcze jest pracy przed CDP.

Nasze testy w dniu premiery patcha wykazały, że glitche w postaci pojawiających się i znikających na oczach graczy samochodów, czy przechodnie wpadający w tekstury budynków, to nadal codzienność w Night City. Trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek doczekamy się wersji gry, która pozbawiona będzie tego typu niespodzianek. Nawet jeśli, to Cyberpunk 2077 swój najlepszy czas ma już za sobą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama