Wiedźmin 3: Dziki Gon - twórcy gry o najnowszej odsłonie cyklu i nie tylko...
Polacy z CD Projekt RED tworząc Wiedźmina 3: Dziki Gon są ostrożni. Zdają sobie bowiem sprawę, że jeśli wrzucą do swojej produkcji zbyt dużo nowych opcji i elementów rozgrywki, grze nie wyjdzie to na dobre.
Tak przynajmniej twierdzi przedstawiciel studia w jednym z wywiadów. Co ciekawe - podczas gdy RED-zi pracują nad "trójką" nie zapominają o "dwójce" - w drodze duży patch. W rozmowie z serwisem GameIndustry John Mamais, producent wykonawczy Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu, zdradził, że w trakcie prac nad grą developerzy muszą dokonywać wyborów i stawiać na jedne opcje, a z drugich rezygnować.
"Kiedy zaczęliśmy produkcję, mieliśmy ogromną listę elementów, które chcieliśmy stworzyć, ale przeprowadziliśmy analizę ich opłacalności [i na tej podstawie wybraliśmy te, na których się skoncentrować]. Ciągle przechodzimy przez ten proces, by zobaczyć, które opcje są najważniejsze, ale ich opracowanie zajmuje potencjalnie mniej czasu. Te robimy w pierwszej kolejności. Rzeczy, które są naprawdę ciekawe, ale może nie dodają do gry tak dużej wartości? Musimy je usunąć. Musimy dokonać wyborów" - mówi Mamais.
"Nie mogę dać wam konkretnych przykładów. Wciąż są rzeczy, które chcemy zrobić. Jest jeden niesamowity element, który chcemy dodać, ale zaczynamy pojmować, ile czasu zajmie nam jego stworzenie. Chodzi o to, że jeżeli nie skoncentrujesz się na kilku opcjach i spróbujesz zrobić za dużo, wtedy wyjdzie ci średnia, słaba gra" - dodaje Mamais.
Choć obecnie Polacy pracują nad Wiedźminem 3: Dzikim Gonem, nie zapominają o drugiej części - jeden z projektantów "trójki", Andrzej Kwiatkowski, zajmuje się sporej wielkości patchem, który wkrótce powinien zostać udostępniony.
Wprowadza on wiele poprawek, w tym w animacji i umiejętnościach (Geralt rozpocznie zabawę z podstawowymi skillami). Biały Wilk będzie mógł blokować ciosy w trakcie ruchu i automatycznie parować ma ataki wroga lub odbijać nadlatujące strzały.
