Watch Dogs 2: Mamy aferę z genitaliami w tle
Ubisoft przeprasza za to, że naraził graczy na widok narządów płciowych.
Krótko po wczorajszej premierze tytułu niejaki Swizzasaur, jeden z użytkowników Twittera, odkrył (jak sam pisze: "przypadkowo zabijając prostytutkę w alejce między Chinatown i Tenderloin"), iż w grze umieszczono kobiece genitalia.
Po podzieleniu się screenem ze światem gracz został... zbanowany na PSN. Powód? "Treści o naturze seksualnej", która "stoi w sprzeczności z regulaminem usługi". A choć banicja nie byłaby bardzo permanentna (miała trwać tylko tydzień, z niewiadomych przyczyn przedłużono ją jednak do miesiąca), Swizzasaur podzielił się swoją historią z redakcją Polygona. Efektem jest oświadczenie, w którym Ubisoft przyznaje:
To jednak niejedyny problem drugich Watch Dogsów. Zaraz po debiucie gry padło bowiem multi, które cierpiało przez liczne spadki płynności i crashe. Stosowna poprawka została już jednak przekazana Microsoftowi i Sony (przypomnijmy, że konsolowe aktualizacje muszą przejść proces certyfikacji).